Poziomy trudności w grach.
#1
Takiego tematu chyba jeszcze nie było, a może on być bardzo ciekawy. Więc tak, na jakim poziomie trudności najczęściej zaczynacie rozgrywkę? Od razu rzucacie się na szerokie wody (tak jak ja) i zaczynacie od najtrudniejszego? czy jednak wolicie z łatwością i przyjemnością, bez nerów przejśc gierkę na najłatwiejszym poziomie? czy po porstu klasycznie,
na "normalu" ? U mnie z reguły wygląda to tak, że od razu biorę się za najwyższy poziom, lecz przedtym dowiem się conieco o samej grze, sterowaniu, itd. potem przechodzę do rozgrywki. Wiadomo jak na początku jest, ciężko cokolwiek zrobić na najwyższym poziomie trudności, lecz z czasem bardzo szybko to się zmienia i właśnie ta szybkość z jaką staję się lepszym graczem mi się podoba, znacznie szybciej dzięki takiej metodzie możemy stać się zaawansowanymi graczami i nie dostawać łomotu od bardziej ogranych klegów. Zapraszam do dyskusji.
Odpowiedz
#2
Z reguły normal, mało tytułów kończę na hardzie. Nie lubie zbyt małego wyzwania, ale też nie zbyt wielkiego. Gra to ma być przyjemność, a nie łamanie palców. Mam czas podziwiać widoki, skupić się na fabule i nie frustrować się.

Odpowiedz
#3
Zawsze rozpoczynam od poziomu normal. Wpierw muszę poznać grę, jej mechanikę, na co stać przeciwnika/przeciwników czyhających na naszej drodze. Nie wybieram wyższego poziomu trudności na początku, gdyż nie chcę sobie rwać potem włosów, jeśli natrafię na jakiś trudny moment. Jednak jeżeli jakaś gra jest dla mnie interesująca, zawiera wszelkiej maści bonusy, wyzwania i temu podobne, które aby odblokować bądź zaliczyć grę w stu procentach wymagają ukończenia tytułu na wyższych poziomach trudności, to wówczas gram na hardzie. Nigdy natomiast nie wybieram od razu łatwego trybu, ze względu na to, iż gra jest wówczas nieco za łatwa i podobnie jak z poziomem hard zabija przyjemność z grania.
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#4
Przeważnie zaczynam od easy lub normal. Lubię jak gra sprawia mi przyjemność i mogę skoncentrować się na fabule zamiast po raz 30 próbować pokonać jakiś niesamowicie trudny kawałek planszy. Nie lubię grać dla samego sensu pokonania maszyny, a dla fabuły i przyjemności z rozgrywki.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#5
W moim przypadku jeszcze nie zdarzyło się, żeby najwyższy poziom zabijał przyjemność z gry, lubię, gdy gra ode mnie wymaga i właśnie tego od niej oczekuje, trudu, wtedy mam potężną frajdę po zaliczeniu każdego najdrobniejszego szczegółu.
Odpowiedz
#6
W grach typu Tekken czy Soul Calibur też bierzesz od razu najwyższy? Big Grin Wtedy przejście takiego arcade jest niemożliwe, kiedy gra się pierwszy raz.

Hmmm... w moim przypadku - przeważnie normal. Kiedyś jeszcze zawsze easy. Teraz to jest normal. Myślę podobnie, jak Draco, ashin i Sandinista... Nic dodać, nic ująć.
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#7
Tekkena 3 oraz 4 przeszedłem na najwyższym poziomie, chociaż z 3 było masę problemów, a dokładnie z trybem tekken force.

Ps. Inne tekkeny to tylko krótkie epizody. Nie mówię, że gram do oporu na najwyższym, bywały momenty gdzie z konieczności zmieniłem poziom, np. SpiderMan the Movie, tam grałem na poziomie standardowym, gdyż nie radziłem sobie.
Odpowiedz
#8
ja jak wiele osób zresztą zaczynam każdą grę na normalu. jest to dla mnie najbardziej optymalny poziom ze wszystkich. Jedynie w grach typu PES,FIFA gram na możliwie największych poziomach trudności Smile
Odpowiedz
#9
No, właśnie gry czysto piłkarskie mnie przyzwyczaiły do wyboru najwyższych poziomów, oczywiście, nie napisałem, że od razu włączam grę i przechodzę ja w mig na najwyższym poziomie, zawsze, jeśli nie daję rady poziom zaniżam, to zależy od trudności gry, jak jest naprawdę bardzo, bardzo trudna to też naturalnie, że gram na normalu, lubię, gdy gra wymaga, ale bez przesady.
Odpowiedz
#10
Wypowiedź Sandinisty w zasadzie mógłbym podpiąć pod siebie i na koniec się za siebie podpisać. U mnie to norma, że gram na normalu. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zagrać na easy, a gry Capcomu (Devil May Cry czy Onimusha) kuszą najbardziej tym trybem po kilku nieudanych próbach na normalu. Ale nigdy nie uległem i zawsze staram się kończyć grę na tym standardowym poziomie. Gra na najniższym poziomie byłaby dla mnie ujmą (bo na easy to może grać każdy). Warto też wspomnieć o grach, które nie dają możliwości wyboru poziomu, bo występuje w nich jeden dla wszystkich. Tak jest między innymi z serią GTA z tego co pamiętam. Trudno powiedzieć czy to oznaka lenistwa autorów gry czy przemyślana i najlepsza decyzja. Ja bym optował za tym pierwszym - w końcu to gry, a nie filmy i gracz powinien mieć wybór.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Zaburzenia immersji w grach PaultheGreat 3 2127 26-03-2019, 18:34
Ostatni post: PaultheGreat

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości