Ja niestety w jedynkę nie grałem, jest cholernie droga, a Personę 2 kupiłem ne eBay jeszcze w czasach, kiedy kurs dolara był w miarę normalny

Kiedyś muszę nadrobić.
przepraszam, że post pod postem
Właśnie pokonałem ostatniego bossa w Persona 2: Eternal Punishment. Gram od wielu lat, ale cholernie jestem rad, że po tych kilku dziesiątkach gier RPG, które ukończyłem, trafia mi się coś takiego. Coś, co mogę przyrównać do największych dzieł gatunku jRPG. Potrzebowałem czegoś innego, czegoś dorosłego i poważnego. Czytałem, że Persona 2 jest tytułem innym niż większość gier, ale nie spodziewałem się aż tak wspaniałego, oryginalnego i pokręconego tytułu, który zrył mi psychikę i zachwycił fabułą. Może i gra powinna mieć bardziej urozmaicone dungeony, może i losowe walki sa zbyt częste (na szczęście można je ograniczyć), może poziom trudności dla wielu graczy będzie za wysoki, ale mroczny nastrój, opowiedziana historia, wspaniałe dialogi i dziwaczność tego tytułu nagradzają wszystko z nawiązką.
Gra jest trudna. Może nie tak trudna jak Shin Megami Tensei: Lucifer's Call z PS2 (który póki co uważam za najtrudniejszy jRPG jaki ukończyłem), ale momentami dała mi w kość. Z ostatnim bossem męczyłem się całe wczorajsze popołudnie, dopiero zmiana Person i ich podpakowanie sprawiło, że pokonałem go dziś za pierwszym podejściem (walka z nim jest cholernie długa). Kilka walk w Personie jest bardzo, bardzo trudnych.
Na liczniku 60 godzin, w tym zaliczonych kilka sidequestów (choć w jednym nie mogłem odszyfrować kodu do drzwi na jego końcu, dałem sobie więc z nim spokój), ale tak naprawdę spędziłem przy tej grze co najmniej 5 godzin więcej. Wielki, wspaniały, pachnący Jungiem i Lovecraftem tytuł, opowiadający o grzechu, cierpieniu, karze i samotności.