Parasite Eve II
#1
Wczoraj późnym wieczorkiem naszła mnie ochota na odpalenie kolejnego klasyka z PSX i padło na Parasite Eve II - kontynuację udanego i dość oryginalnego miksu survivalu i RPG spod skrzydeł „kwadracioków”. Póki co rozgrywkę zakończyłem na drugim etapie, czyli pustyni Mojave. Dokładnie tam, gdzie kilka lat temu utknąłem i rzuciłem grę w kąt.

Po raz kolejny wcielamy się w postać seksownej agentki Ayi Brea, która staje przed zadaniem rozwikłania zagadki - pojawienia się nowej fali kreatur powstałych w wyniku mutacji ich mitochondriów. Przemiana tych organell doprowadziła do pojawienia się nie tylko nowych gatunków zwierząt, ale także i człekopodobnych stworzonek. Wygląd przeciwników przypadł mi do gustu. Te będące wynikiem eksperymentów na ludziach, mają w sobie coś niepokojącego i odpychającego (m.in. a’la niemowlaki z maską), choć jeden gatunek rozbawił mnie do łez przez swoją groteskowość.

Sama rozgrywka została nieco zmieniona względem prekursora. Przede wszystkim zrezygnowano z walki na tury (co m.in odrzuciło mnie od PE, choć teraz dla tej gry bym się przemógł), na rzecz potyczek w czasie rzeczywistym. Gra poszła bardziej w stronę zabawy znanej z Resident Evil, widać to również w kwestii sterowania, także poczułem się tutaj właściwie jak ryba w wodzie. Oręż protagonistki składa się z kilku rodzi broni (m.in. zwykła pukawka, karabin, shotgun), do niektórych można dokupić także dodatki. Ciekawie rozwiązano kwestie celowania, bo to po wciśnięciu kwadratu celownik automatycznie lockuje się na najbliższym przeciwniku, zaś w przypadku kilku delikwentów możemy się między nimi przełączać. Prócz tego panna posiada moce nadprzyrodzone i potrafi rzucać czarami. Te związane są z czterema żywiołami i sprawdzają się bardzo dobrze. Nieraz pomogły mi w pokonaniu potworków czy dały możliwość podreperowania zdrowia. Oczywiście moce nie są nieograniczone, ale odpowiednie punkty czy to magii, kasy czy doświadczenia dostajemy za pokonanie stworów, a więc koło się zamyka. A jak tego zabraknie to zawsze możemy użyć jakiś medykament poprawiający energię czy moce. Świetny klimat, nieraz pojawiająca się gęsia skórka (choć nie tak bardzo jak w innych seriach), dobra, nastrojowa muzyczka, no i sama bohaterka :) to jedne z atutów tytułu. Szkoda tylko, że postacie nie potrafią mówić, a tylko sapać czy stękać. Na temat zagadek narazie nic nie powiem, bo póki co napotkałem narazie jedną. Niezbyt skomplikowana, ot opierająca się na pięciolinii i nutkach.

EDIT

Po ponad jedenastu godzinach drugie PE pękło. Bawiłem się wybornie, choć nie obyło się bez frustrujących chwil. Przede wszystkim zdarza się czasem, że sterowanie potrafi dać w kość, ale taki już urok starszych gier. Wąskie korytarzyki oraz ścieżki wespół ze skręcaniem bohaterki w czasie biegu po łuku, sprawiają, że nieraz trudno jest uciec przed przeciwnikiem, a raczej kilkoma naraz i uniknąć ich ataku. Tak czy siak jest to do ogarnięcia :) Sami adwersarze nie nastręczają większych problemów, jednak do pewnego czasu. Początkowe etapy w biurowcu czy na pustyni przeszedłem dość łatwo, potworki nie były wymagające i padały szybko, a co za tym idzie nie cierpiały na tym zarówno amunicja jak i punkty magii. Trudniej było już w schronie, gdzie wytwory eksperymentów genetycznych były znacznie wytrzymalsze i silniejsze, także oba te elementy malały w szybkim tempie, podobnie jak nasze zdrowie. Co ciekawe w określonych punktach każdej miejscówki do dyspozycji są skrzynki z nieskończoną amunicją, nie powiem przydatne, jednak w głównej mierze są to podstawowe naboje, wyrządzające najmniejszą krzywdę. Podobnie sprawa ma się z bossami – w porównaniu do ostatniego, z którym męczyłem się dość sporo czasu, (dlatego warto systematycznie rozwijać moce agentki), Ci których napotykamy podczas całej przygody nie są przesadnie trudni.

Jeśli chodzi o zagadki, to te także nie są jakieś wymyślne, no i odniosłem wrażenie, że było ich zbyt mało. Jedynie ułożenie układanki czy zabawa z płytkami wymagały dłuższego zastanowienia się oraz zagwozdki dodatkowe, które tutaj wymagały spostrzegawczości. Szukanie notatek, których nie widać na pierwszy rzut oka oraz łączenie ich w całość wypadło dobrze. Ponieważ poszczególne etapy nie są zbyt rozległe, często przyjdzie nam zwiedzić konkretne lokacje kilkakrotnie, szczególnie na pustyni i w schronie. Dodatkowo liczba odwiedzin wzrasta jeśli chcemy wybić wszystkie żyjątka, które po wykonaniu jakiejś czynności pojawiają się na nowo w danych miejscach. Oczywiście nie jest to narzucone, aczkolwiek warto czasem wybrać się na polowanie, gdyż jest to dobre źródło punktów doświadczenia czy kasy, za które możemy kupić bronie, kamizelki, użyteczne przedmioty czy ulepszyć moce. Pomocna jest tutaj mapa, na której zaznaczone są na czerwono takie punkty, zaś z drugiej strony pozwala orientować się jakich pomieszczeń unikać, jeśli jest to możliwe. Co mi się jeszcze nie spodobało, to rozwiązanie ekwipunku. To, że jest ograniczony to pikuś, gdyż ilość noszonych przedmiotów jest spora (20), jednak podczas walk mamy do dyspozycji tak jakby "podekwipunek", do którego należy wcześniej przenieść przedmioty. Liczba kieszeni jest znacznie mniejsza (można ją zwiększyć), toteż należy z głową wybierać rzeczy.

Ogólnie rzecz biorąc Parasite Eve II jest świetną grą, jak już pisałem bardzo spodobała mi się atmosfera towarzysząca poszczególnym lokacjom, szczególnie nocą, sprawdzanie każdego kąta, przedmiotu, który mógłby rzucić jakąś wskazówkę, co najbardziej uwielbiam w tego typu gierkach. Grał kto?
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#2
Ja tą grę "zaliczyłem" na lisa. Czaiłem się, czaiłem i ostatecznie nic z tego nie wyszło. Interesowałem się jakiś czas temu tym szpilem, który wśród pasjonatów PS1 jest bardzo szanowany. Największą zaletą, w stosunku do pierwowzoru, jest rozgrywanie walk w czasie rzeczywistym. Turowego systemu nie rozumiem, nie kręci mnie to i nie chcę mieć z tym nic wspólnego.

Wypaliłem sobie nawet swoją kopię, ale któregoś dnia pożyczyłem konsolę wraz z grami choremu koledze. Po tygodniu moje klasyki były w opłakanym stanie, a Parasite przepadło jak kamień w wodę. Sad To wołało o pomstę do nieba.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#3
Kraszu napisał(a):Turowego systemu nie rozumiem, nie kręci mnie to i nie chcę mieć z tym nic wspólnego.

No i właśnie to jest przypadłość dla niektórych. Jedynka się rządzi tymi prawami, dwójka jest zupełnie inna. Może elementem, który niektórych odpycha są elementy RPG, ale te tu są praktycznie zepchnięte do minimum. Także i mi jedynka nie podpasowała, bo walka z wrogami, była typowa dla tych gier. Dzisiaj bym się przemógł, bo to surviaval Smile Gierka jest prawie podobna do tego co znamy z serii RE. Nie namawiam pod siłą, ale warto spróbować na dłużej Smile
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#4
Hmmm... zacząłem się nad zakupem gry zastanawiać i sam nie wiem... wszystko przez kolejną wyprzedaż Sony w ramach akcji Zachwycające Gry Anime, pojawiła się PE2 za 15 zł w dystrybucji cyfrowej i działa na PS3, PSP i PSV. Jak patrzyłem na Allegro, to ceny zaczynają się od jakichś 60 zł wzwyż i da się grać tylko na PSX, a tak mógłbym pograć na PSV... Smile Cena przemawia za zakupem i spróbowaniem gry, bo opis Sandinisty wskazuje, że może to być przyjemna gra... Smile

Pamięta z Was ktoś czy klawisze L2/R2 i L3/R3 były do czegoś wykorzystywane w tej grze, bo Vita standardowo ich nie ma i jest ich emulacja, co może powodować drobny dyskomfort w graniu, ale wtedy mógłbym grać na PS3, które te klawisze posiada... Smile
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#5
Sandi, a czy gra spodoba się osobom które nie lubią 'j' klimatu, mangi i nigdy nie grały w żadną część Final Fantasy? Obejrzałem kilka screenów i czuć tę japońszczyznę która biję z ekranu. Do tego jak piszesz, brak dialogów tylko teksty. Nie przepadam za taką ciszą...
Odpowiedz
#6
Mnie się nie podoba, głównie przez mechanikę gry. Na dodatek uleciał gdzieś ten klimat jedynki (mroczny, zaśnieżony, ewakuujący się New York to było coś).

@Mr.Q
A gdzie chcesz na 700MB płycie zmieścić mówione dialogi w przynajmniej 22KHz? Dlatego duże jRPG na platformy 32bitowe są wszystkie nieme.

Mogłaby się spodobać. Z Anime to tam są tylko duże oczy na FMV. Tongue
Odpowiedz
#7
Oj Berion Tongue Wiem że ilość miejsca na płycie jest w przypadku CD mocno ograniczona, ale jakoś inni producenci sobie poradzili i nagrali dialogi, a podejrzewam że w Parasite Eve nie ma ich aż tak dużo. Pozatym gra jest na dwóch płytach Wink Myślę że było to raczej przyzwyczajenie lub być może nawet małe lenistwo, wszak gra jest od Square Enix, a w FF dialogów nie ma...
Zresztą spójrz na rozmiary ISO tej gry. Wypchane po brzegi to te CDki nie są Wink
Odpowiedz
#8
Jak najbardziej Q możesz się zabrać za PE II. Sam wszak nie jestem fanem mangi i anime - w swoim życiu widziałem może z jakieś pięć, może sześć filmów w tym gatunku, nie licząc chińskich bajek z Polonii 1 :), i grając w ten tytuł, ani razu przez myśl mi nie przeszło porównanie do anime. Do Final Fantasy bliżej było już prędzej jedynce czy to w kwestii naleciałości w mechanice gry czy pod kątem przeciwników - jakieś przerośnięte kraby, węże. W dwójce oponenci imo są lepiej wykonani i bardziej mi podpasowały. Spróbować zawsze możesz :)
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#9
@Mr.Q
Inni czyli którzy? Nie kojarzę >>jRPG<< z mówionymi dialogami. A w każdym razie takiego gdzie każda postać ma coś do powiedzenia (NPC nie wliczam).

To nie jest tak, że masz do dyspozycji całe 700MB*2. Na obu płytach muszą być dublowane dane aby nie było żonglerki płytami wracając do poprzednich lokacji. W takich Final Fantasy 7 i 8 na każdej płycie jest niemal 300MB tego samego.

@Sandinista
Na Polonia 1 nie było chińskich bajek tylko anime japońsko francuskie. I swoją drogą niektóre bardzo fajne jak np. Tajemnice Złotych Miast, Generał Daimos, Ulises, hmm nawet GiGi La Trotola (nie wiem jak to się pisze). ;] Były też czysto japońskie jak Sailor Moon (kurde no, oglądałem ;p) i pedalskie Saint Seya. Chińskich nie było.
Odpowiedz
#10
Berion, mówiłem o zwykłych grach z każdego innego gatunku, w prawie każdej przecież jest sporo dialogów. Oglądając gameplay z Parasite Eve II nie zauważyłem, aby było ich jakoś zaskakująco dużo. Nigdy nie grałem w żaden jRPG bo nie cierpię tych klimatów.
Ale dzięki za lekcję, zawsze czegoś ciekawego można się od Ciebie dowiedzieć Wink
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Parasite Eve Kratos 4 4165 16-08-2011, 19:32
Ostatni post: Angerfist

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości