Liczba postów: 986
Liczba wątków: 9
Dołączył: 31-10-2008
Ja tam wolę lektora, niż napisy. Oglądając film w którym, postacie dużo i bardzo szybko mówią, trzeba robić pauzy, chyba że ktoś przechodził kurs szybkiego czytania i patrzy na początek i koniec zdania. A głosów aktorów i tak można sobie posłuchać.
Dla mnie ma też znaczenie jaki głos ma lektor. Np. przywiązałem się do lektora, który czyta teksty w Dr. House na TVP2 i gorzej mi się potem ogląda z tym lektorem z TVN'u.
Jednak najbardziej to lubię oglądać film z dubbingiem, lecz nie ma tego w ankiecie, dlatego nie zagłosuję.
W Polsce jest masa chociażby aktorów, którzy mają bardzo charakterystyczne głosy. Wtedy film można oglądać, chociażby jedząc chipsy, patrząc się na każdy kawałek i wiedzieć co kto mówi. Ale to jest zły przykład, ponieważ oglądając dany film, lepiej jest podziwiać efekty specjalne itp. niżeli gapiąc się na podobnie wyglądające kawałki ziemniaków.
Nie rozumiem idei oglądania filmu bez zrozumienia wszystkich słów, patrzenia na napisy zamiast na bohaterów, otoczenie itp.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 55
Dołączył: 28-02-2008
(28-03-2011, 14:36)Kratos napisał(a): ReV specjalnie dla ciebie dodałem jedną opcję do ankiety ;> Wcześniej w sumie nie pomyślałem, że takie asy mogą być na forum. Ja ci szczerze zazdroszczę, bo chyba nigdy już nie nauczę się tego angielskiego.
Wiadomo nie rozumiem każdego słowa ;P ale z kontekstu można wyłapać wszystko, kiedyś największy problem sprawiały mi słówka medyczne których sporo nauczyłem się oglądając Lost'a
(28-03-2011, 14:36)Kratos napisał(a): Co do lektora to jest jeszcze taka sprawa, że tłumaczenie filmu, które czyta pan lektor różni się często od tego w napisach i to już jest irytujące na poważnie. Nie wspominam już o różnych wulgaryzmach fuckach i shitach tłumaczonych jako "kurde mol", "o ja cię" czy "jasny gwint".
Nasi rodzimi tłumacze zdążyli już nas przyzwyczaić do tego

choć najbardziej irytujące dla mnie są tłumaczenia tytułów niektórych filmów np. sławna Szklana pułapka gdzie jeszcze do pierwszej części filmu ma to jakieś odniesienie ale już do kolejnych niekoniecznie
Liczba postów: 69
Liczba wątków: 12
Dołączył: 31-08-2010
28-03-2011, 17:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2011, 17:59 przez Dah-Ridah'.)
Die Hard to po prostu taka anegdotka do poświęcenia Bruce'a Willisa. Przecież polscy tłumacze od lat nas zadziwiają [np: "Don't Be A Menace To Homeboys While They Drinking Your Juice -
"Chłopaczki Z Sąsiedztwa" ;P] A co do:
z kontekstu można wyłapać wszystko
trzeba podbić, bo prawda. Takie "Murder Was The Case" czy inne "Now Eat" przeciętny Nowak z podstawowym anglikiem by oglądnął.
A ja pomyślałem sobie, że nie będę zbytnio zwracał uwagi na to czy to lektor, czy napisy, dobry film to dobry film, kicz to kicz.
A propo dubbingu, to takie rzeczy można oglądać bajki jedynie/filmy w kinie, a nie rozsądne kino. Btw: kiedyś 8 Mila była z dubbingiem - beka na sali.
Troche kontowersyjne tlumaczenie.
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 2
Dołączył: 22-04-2011
09-06-2011, 16:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-06-2011, 16:05 przez Warszawiak.)
Ja oglądam głównie z napisami,bo lektor to naprawdę strata wielu fajnych tekstów (jak np.Niggasaki zamiast Nagasaki w "Chłopaki z Sąsiedztwa"),ale jednak na lektora nie narzekam,jeśli jest dobry.A jak już chcę zwrócić uwagę na to że Polska jest jednym z mniejszości krajów w których w ogóle jest taka osoba jak lektor,zobaczcie na wikipedii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dubbing
Mój zestaw - Sony Bravia 37" + PlayStation 2 + jeden Dualshock 2 + 8mb
Dla Ciebie jedno kliknięcie - dla Mnie wielki krok ;D Proszę kliknij
http://www.skracaj.com/1759.html