Killzone Shadow Fall
#1
Wczoraj udało mi się skończyć tryb dla jednego gracza i muszę przyznać, że gra mnie pozytywnie zaskoczyła.
Grafika na prawdę powala, a sama gra też mi się bardzo spodobała. Mamy elementy skradankowe, platformowe i możemy używać specjalnego pomocnika OWL'a, dzięki któremu walka zmienia się nie do poznania... Smile
Od razu zacząłem od poziomu normalnego, a nie łatwego i muszę powiedzieć że jest on strasznie łatwy. Tym co znają serię, polecam zacząć od najwyższego poziomu trudności, bo normalny poza 2 momentami nie sprawił mi większych problemów. Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu OWL'a gra staje się dużo łatwiejsza.
Teraz pozostanie mi przetestować tryb dla wielu graczy... Smile
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#2
Ja musze sie w koncu za to wziac, jestem w miare niedaleko Tongue Ale pomimo srednich opinii mi sie mocno podoba Smile
[Obrazek: spaidi1987.png]
Odpowiedz
#3
Dałem grę drugą szansą, 2 tygodnie przegrała czas z Last of Us.

Jakoś cisne Smile Na łatwym bo to dla mnie nowość ale gierka bardzo fajna Smile

Mam problem z 7 misją. Chyba końcówka, nie mogę rozwalić tego dużego statku. Chodzi o tą bitwę. Czy może ktoś dać mi jakieś dobre rady? Najpierw atakuje wieżyczki i statki potem Helgan.
:P
Odpowiedz
#4
Cały czas mi ten Shadow Fall chodzi po głowie... Jeżeli kupię, to singla oczywiście przejdę. Tylko kto w tych czasach kupuje strzelankę dla singla? Sad

Nowoczesne shootery są mi zupełnie obce. Zewsząd słyszę, że obecnie liczy się tylko multiplayer, dlatego mam do weteranów gatunku ogólne pytanie: Jak długo żyje multi we współczesnych FPS'ach? Gatunek w ostatnich latach jest eksploatowany aż do obrzydzenia. HALO, Battlefieldy i niezliczone Call of Duty zalewają rynek i nawet osobie takiej jak ja, która interesuje się branżą na bieżąco, trudno za tym wszystkim nadążyć.

Podejrzewam, że w Black Ops III gra jeszcze masę ludzi, ale jak jest na przykład w Battlefield 4, albo właśnie w Shadow Fall? Czy inwestycja konkretnie w te tytuły ma w 3 lata po premierze jakikolwiek sens? Battlefield 4 pamięta jeszcze czasy PS3, a Shadow Fall to gra startowa dla PS4. Czy to nadal żyjące gierki i nie ma co patrzeć na daty premier?

Zaraz wychodzi kolejny COD i prawdopodobnie murowany hit, czyli Battlefield 1. Ja praktycznie nigdy nie kupuję gier na premierę, ale odnoszę wrażenie, że w przypadku FPS'ów jest to błąd, ponieważ w tym gatunku trzeba się po prostu spieszyć.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#5
Ja przeszedłem singla i odpaliłem chyba tylko raz multi i tyle. Mi się single podobał.
Co do samych FPSów, to wszystko zależy czego oczekujesz. Można dołączyć się w dowolnej chwili, ale istnieje szansa, że będziesz często ginąć, bo inni wyjadacze będą znali grę na wylot. Pograsz trochę i sam poznasz grę lepiej i zrównasz się z nimi.
FPSy żyją tak długo, jak ludzie chcą w dany tytuł grać. Ja w Destiny gram prawie 2 lata i nadal nie mam dość Smile
Jedynie jak wychodzi nowa wersja FPS'a, to ludzie przestają pomału grać w starszą wersję i może się okazać, że nie będzie z kim grać, ale to się zdarza jedynie ze starszymi tytułami. Spotkałem się z tym w przypadku KZ2 i KZ3.
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#6
Killzone SF to fajna gra. Kampania jest spoko choć nie nastawiaj się na wielkie WOW.
Co do multi w tym tytule to jest średnio. Fakt pograsz ale za wiele osób w to nie gra.

Jeśli chcesz naprawdę świetny muli, taki gdzie jest zawsze dużo osób a sam gameplay jest cudny to polecam RB6. Nie ma nic lepszego, te wszystkie CODy, Killzony itp. są daleko za RB6 Smile

Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka
Odpowiedz
#7
Yyy... prawdopodobnie chodzi Ci o Tom Clancy's Rainbow Six: Siege (PS4)?

Skusiłem się Panowie na tego najnowszego Killzone'a. 29,99 zł za wersję pudełkową + 8 zł przesyłka, to kwota wręcz śmieszna jak na grę PS4. Myślę, że dla samego singla warto sprawdzić ten tytuł. Screeny prezentują się naprawdę świetnie. Podejrzewam, że gierka może robić wrażenie graficzne, bo pod tym kątem była robiona. Miałem się brać za Wiedźmina, ale coś mnie wzięło na "starocie". Był KNACK, jest Assassin's Creed IV: Black Flag, będzie Killzone Shadow Fall. Nie strzelałem do Helgan od czasu K1. Big Grin Seria rozwinęła skrzydła dopiero na PS3, a że tej konsoli nigdy nie posiadałem, to cenione K2 i K3 mnie ominęły. Jak to jednak mawiają "Co się odwlecze, to nie uciecze". Pora skopać kilka tyłków!
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#8
@Kraszu,
Tak o Tom Clancy's Rainbow Six: Siege mi chodzi.

Co do Killzone SF, kampania nie jest zła a sama gierka dość trudna. Graficznie to oprócz "gry swiatel" nie spodziewaj się cudów. Kampania w Black Ops 3 pod tym względem jest mocno z przodu Smile
Multi w KSF jest dość fajny, na prawdę nie źle mi się grało Smile

Ja właśnie sprzedałem Killzone i Black Ops 3. Zostawiłem sobie tylko RB6 i może kupię B1 Smile

Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka
Odpowiedz
#9
No i gierka w singlu kilkukrotnie zaliczona. Generalnie na pierwszym przejściu Shadow Fall zafundowało mi koszmarne wrażenia. Kampania jest po prostu słaba. Nawet bardzo słaba. We wszystkich recenzjach ludzie piszą o rzekomo rewelacyjnej grafice, ale odnoszę wrażenie, że to również jest temat rozdmuchany. Gra nie zrobiła na mnie wrażenia, bo w zasadzie nie ma okazji żeby jakiekolwiek wrażenie zrobić. Bolączką tej gry są bowiem bardzo ciemne, zamknięte lokacje, ubogie w szczegóły. Surowizna straszna wieje z każdego kąta. Interakcja z otoczeniem również stoi na żenująco niskim poziomie.

Niemniej jednak KZ Shadow Fall posiada ... kapitalny model strzelania. Obsługa celownika analogiem jest idealnie wyważona i naprawdę aż chce się faszerować kolejnych wrogów ołowiem. Kilka karabinów przypadło mi do gustu i tymi gra się doprawdy wybornie. Pistolety, granaty, C4, snajperki i coś na wzór bazooki - te zabawki nie za bardzo się sprawdzają w tej grze. Brakowało mi okazji do używania tych zabawek. Karabiny są najbardziej uniwersalne i praktycznie w każdej lokacji sprawdzają się najlepiej.

Strasznie ubolewam nad tym, że tak świetny model strzelania nie został przez twórców wykorzystany należycie. Zupełnie nie rozumiem dlaczego Guerrilla Games w tak głupi sposób udziwniła tę grę? Na cholerę te durne sekwencje spadania/lotu z dodatkowo nieintuicyjnym sterowaniem? Na cholerę te sekwencje lewitowania w przestrzeni kosmicznej, które są wręcz usypiające? Na cholerę te krabopodobne i zabójczo niebezpieczne roboty i drony latające, które potrafią uśmiercić gracza w sekundę? Na cholerę te wieżyczki z laserami i durne "zagadki" polegające na przestawianiu "rdzenia" z miejsca na miejsce? Wreszcie na cholerę komu w kampanii w grze FPS 98 znajdziek upchanych w 10 misjach z czego misja 1 to praktycznie prolog, a 10 epilog?

Multika trochę potestowałem, ale to nie jest dla mnie. W tej chwili trudno rywalizować w rozgrywkach sieciowych z satysfakcją, bo grają główne wymiatacze (zapewne od premiery tej gry). Gdyby produkcja ta nie obsługiwała trofeów, to naprawdę trudno byłoby mi znaleźć argument do dalszej zabawy po pierwszym zaliczeniu kampanii. Dzięki pucharkom wkręciłem się w czyszczenie singla i nawet jakoś tam odnalazłem się w tej grze na nowo. Obecnie walczę na elitarnym poziomie trudności, w którym nie ma checkpointów. Jeden chapter - jedno życie. Jeżeli ukończę w ten sposób kampanię, to wpadnie mi złotko i będę miał wszystkie dzbany offline, co jest zresztą moim celem. Brak checkpointów oznacza oczywiście frustrację, bo w przypadku zgonu planszę trzeba zaczynać od początku. Ale człowiek wychowany na magicznym Medal of Honor Underground (PS1) zna uroki takich zasad. Pełne skupienie, myślenie kilka kroków do przodu, ostrożne wychylanie się zza winkla, maksymalne wykorzystanie drona do zabezpieczenia własnej dupy, maniakalne wręcz przeładowywanie broni w spokojnych momentach, aby przypadkiem nikt mnie za moment nie złapał przy pustym magazynku. Dzięki tym smaczkom (o zgrozo) kampania zaczęła mi się podobać! Przede mną jednak misje 7 i 9, które obalić będzie wyjątkowo ciężko. O śmierć tutaj naprawdę nietrudno. Szczególnie pod koniec leveli... I weź później ponownie poginaj 40 minut od początku etapu, aby ponownie pod koniec zginąć w kilka sekund. Kraszu jednak nie byłby sobą gdyby nie porwał się z motyką na słońce. Big Grin Po co? Na co? Sam nie wiem. Jak bzykać, to księżniczki. Jak kraść, to miliony. Jak spadać, to z wysokiego konia. Jak przegrywać, to w KZ Shadow Fall na elitarnym. Tak to leciało.

Także tego - gra ma kapitalny model strzelania. Podobać może się również panorama Vekty, którą gracz podziwia kilkukrotnie. Reszta niestety raczej na minus. Multika kompletnie nie czuję także nie będę się wypowiadał. Po tych 36 złotych, które wydałem na tytuł, płakał jednak nie będę, bo pomimo wszystko zajefajne strzelanie w tej grze odnalazłem. Szkoda tylko, że jest go tak mało.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [Recenzja]Shadow of Mordor ashin 7 3935 30-10-2014, 15:39
Ostatni post: ashin

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości