Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Podczas ogrywania niektórych tytułów czasami lepiej jest poczekać z rozpoczęciem rozgrywki aż się ściemni, ponieważ dzięki temu prostemu zabiegowi możemy zyskać trochę na klimacie, a tym samym zwiększyć przyjemność z gry. Kilka razy zdarzyło mi się, że grając w jakąś grę wieczorem grało mi się przyjemniej, aniżeli w przypadku ogrywania tego tytułu w dzień, gdy jest jasno. Ostatnią taką grą było wielokrotnie wspominane przeze mnie na forum "Prince of Persia: Warrior Within", którą z powodu pory roku bardzo często ogrywałem gdy na dworze było już ciemno (pierwszy raz grałem w grudniu, a drugi w lutym - są to miesiące, w których stosunkowo szybko zachodzi słońce).
Być może jest to moje subiektywne odczucie, ale podczas ogrywania "Warrior Within" wieczorem grało mi się jakoś przyjemniej. Zdecydowaną część gry przechodziłem właśnie wieczorem, a gdy już miałem możliwość grania podczas gdy na dworze było jasno, nie odczuwałem aż tak bardzo tego mrocznego klimatu. Samotna eksploracja tajemniczych i zarazem mrocznych zakątków Wyspy Czasu, gdy na dworze jest ciemno potrafi skutecznie dodać tej grze klimatu.
Z innych tytułów, w które grałem i które warto ogrywać wieczorem mogę jeszcze wymienić "Splinter Cell: Pandora Tomorrow". Tytuł, w którym niemalże zawsze jest ciemno i zmuszeni jesteśmy ukrywać się w cieniu lepiej dla polepszenia klimatu ogrywać po ciemku.
Ogółem rzecz biorąc niektóre pozycje z racji swojego klimatu, a także gatunku (np. survival-horrory) lepiej jest ogrywać gdy na dworze się ściemni, bowiem w bardzo prosty sposób zwiększamy przyjemność z rozgrywki. Oczywiste jest także to, że powinno się w takie tytuły grać bez towarzystwa innych osób. W zasadzie przy przechodzeniu większości gier stricte singleplayerowych nie potrafię sobie wyobrazić, aby ktoś siedział obok mnie i do tego rozmawiał. Coś takiego potrafi skutecznie utrudnić wsiąknięcie w świat ogrywanej pozycji, bowiem co chwila ktoś mnie rozprasza. Oczywiście są też gry, w które warto grać w towarzystwie innych ludzi, a są to wszelkie maści gry sportowe i inne bardziej przyziemne tytuły, ale to już nie związane z tym tematem.
Oczywiście chciałbym też poznać Wasze zdanie na przedstawiony przeze mnie temat. Czy Wy również, oczywiście w przypadku konkretnych tytułów, wolicie grać wieczorem? Czy jednak nie ma to dla Was żadnego znaczenia?
PS. Wiem, że jest to nietypowy temat, ale po prostu założyłem go mając nadzieję, że wywiąże się z tego jakaś dłuższa dyskusja.
Ja powiem krótko - gram tylko wieczorem/ w nocy. Za dnia nie grywam wcale, nie ma to dla mnie klimatu. Konsolę w dzień włączyłem może kilka razy. Dlaczego? Granie w ciemności rzeczywiście zwiększa doznania płynące z rozgrywki, niezależnie od tego, w jaki tytuł akturalnie gram. Grając w nocy, lepiej się skupiam. Nie myślę o tym, że muszę coś jeszcze zrobić, nikt do mnie nie dzwoni. Zakładam więc słuchawki, odpalam konsolę i zagłębiam się w grę...
Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Głównie wieczorową/nocną porą ogrywam wspomniane przez Ciebie survivale, gdyż doznania płynące z gry wówczas są o wiele większe niż w dzień. Ciemno jak nie powiem gdzie, spokój, nikt się nie pałęta, przyjemna cisza czasem zakłócona przez jakieś skrzypnięcie starego mebla pomagają bardziej się wczuć w rozgrywkę. Oczywiście horrory nie są wyjątkiem i także zdarza mi się szarpnąć w inne gatunki o tej porze. A w dzień? Jak da radę to też szarpnę w coś, ale nie w straszaki, gdyż to nie to samo co wieczorkiem.
(28-11-2012, 16:48)PaultheGreat napisał(a): Oczywiste jest także to, że powinno się w takie tytuły grać bez towarzystwa innych osób. W zasadzie przy przechodzeniu większości gier stricte singleplayerowych nie potrafię sobie wyobrazić, aby ktoś siedział obok mnie i do tego rozmawiał.
Jeśli ktoś jest kumaty i zainteresowany rozgrywką to zabawa w singlu we dwoje potrafi także dostarczyć dużej przyjemności. Ot, gra się na partie, potem przekazuje pada, zawsze druga osoba wspomoże radą, a widok jak reaguje kompan na niektóre wydarzenia podczas gry (jump sceny itp) bezcenne :)
Liczba postów: 1582
Liczba wątków: 173
Dołączył: 14-02-2012
Jak pisali przedmówcy, granie wieczorem/w nocy daje ten komfort, że z reguły nikt nam już nie przeszkadza i można w spokoju skupić się na graniu.
Większą część gier staram się ogrywać właśnie wieczorami kiedy domownicy już śpią...
Jeżeli chodzi o wrażenia z grania wieczorami/w nocy jak jest ciemno, to na pewno cała seria Silent Hill nadaje wtedy niezły klimat...  Zresztą w SH 0rigins zalecają grę przy zgaszonym świetle i w słuchawkach.
Bezcenne są momenty, kiedy jest mroczny moment i nagle ktoś z domowników się porusza lub nagle po cichu wchodzi do pokoju... Można się nieźle wystraszyć...
Dobrze wieczorami grało mi się jeszcze w Indiana Jones and the Emperor's Tomb i serię Prince of Persia.
![[Obrazek: 9458.png]](http://card.exophase.com/2/0/9458.png) ![[Obrazek: piotros_org.png]](http://card.psnprofiles.com/1/piotros_org.png)
3DS FC: 2724-0392-0522
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
(30-11-2012, 08:15)Sandinista napisał(a): [...]Jeśli ktoś jest kumaty i zainteresowany rozgrywką to zabawa w singlu we dwoje potrafi także dostarczyć dużej przyjemności. Ot, gra się na partie, potem przekazuje pada, zawsze druga osoba wspomoże radą, a widok jak reaguje kompan na niektóre wydarzenia podczas gry (jump sceny itp) bezcenne 
Wszystko zależy też od gatunku, do jakiego zaliczany jest ogrywany tytuł. Osoba towarzysząca może się czuć znużona, ponieważ nie preferuje danego gatunku. Koledze, z którym często gram na PS2 spodobały się raptem 2 gry z mojej kolekcji tj. "Burnout 3: Takedown" oraz "Pro Evolution Soccer 2011" (chociaż można zaliczyć do tego wąskiego grona również "Spartan: Total Warrior"), pozostałe natomiast ograliśmy wspólnie najwyżej raz i z reguły taka partyjka kończyła się słowami mojego kolegi "weź włącz Burnouta/PESa". Pomijam już fakt, że w większości przypadków chodziło o problemy ze sterowaniem oraz fakt, że kolega jest pospolitym pecetowcem, a także podręcznikowym przykładem casuala (nie grywa często w gry wideo, ale jak już gra, to siada przy typowo arcadowych pozycjach tj. gry sportowe i wyścigi).
Oczywiście jeżeli ogrywa się wspólnie lubiany tytuł, to jak wspomniał Sandinista, zabawa może być przednia i teoretycznie łatwiejsza (co dwie głowy, to nie jedna).
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
Mój pokój wkurza mnie, bo okno jest usytuowane na nieosłonecznionej stronie bloku. Jedynie wcześnie rano słońce bezpośrednio „wpada” do wewnątrz. Skutkuje to tym, że w lato w pokoju mam chłodno, a gdy wychodzę na zewnątrz okazuje się, że jest upał.
Do gier jednak jest to idealne. Niezależnie od pory dnia i roku, po przesunięciu zasłony w pomieszczeniu panuje półmrok i gra się wyśmienicie. Pierwszą część „Silent Hill” ogrywałem głównie w dzień i grało mi się bardzo dobrze. Nie ma dla mnie w zasadzie różnicy, kiedy gram. Oczywista sprawa, że wieczorem jest lepszy klimat i przede wszystkim ma się ten komfort grania związany z nieprzeszkadzanie przez osoby trzecie. Długie wieczorno-nocne sesje miałem ostatnio w sumie dosyć dawno temu. Pierwsza część „God of War” wciągnęła mnie jak bagno i ciorałem w to często do północy, czy nawet do drugiej w nocy.
Nic mnie bardziej nie denerwuje jak własne odbicie widoczne na ekranie. A niestety taka sytuacja często miała miejsce w okresie, w którym wynajmowałem mieszkanie. Te z kolei było baaardzo słoneczne. Nawet po szczelnym zasłonięciu rolet na ekranie widoczny był odblask. W ten sposób najgorzej grało mi się w gry, w których dominował mroczny charakter lokacji – „Devil May Cry” oraz „Prince of Persia: Warrior Within”. Wniosek z tego taki, że zdecydowanie najlepiej jest grać w ciemnym pomieszczeniu i to niezależnie od tytułu.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Dzięki temu, że jest chłodno w Twoim pokoju konsola i inne urządzenia elektroniczne się nie przegrzewają. W przypadku czynności niezwiązanych z graniem, to chłód pomaga w zaśnięciu, gdy na dworze jest upał.
Sam też mogę grać we wspomnianym przez Ciebie półmroku, bowiem w pokoju, w którym znajduje się konsola mogę zasłonić rolety, które skutecznie ograniczają dostęp światła. Inaczej niestety miało się w przypadku gry na PC, a to wszystko ze względu za niezbyt udaną roletę, która nie najlepiej ogranicza dostęp światła. Gdy grywałem intensywnie na PC, to coś takiego niezwykle mnie irytowało. Roleta opuszczona do samego końca, a mimo to promienie słoneczne raziły mnie w oczy i utrudniały rozgrywkę. Szczególnie uporczywe było to w przypadku ciemniejszych lokacji. Pamiętam, że grając w takie gry jak "Splinter Cell: Pandora Tomorrow", czy "Gothic" to podczas przebywania w ciemnych lokacjach nie widziałem nic. Oczywiście mogłem zwiększyć jasność, ale popsułoby to tylko klimat. Dlatego rzadko grywałem rano na PC i czekałem, aż słońce będzie po drugiej stronie bloku.
Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
Najlepiej wieczorem gra się w... każdą grę. Mniej nas rozprasza światło, jest ciszej i bardziej skupiamy się na samej rozgrywce. Tak samo przyjemnie będzie grało się w Ratcheta i Clanka, jak i w Silent Hilla, nie wiem skąd mit głoszący, że gra się w nocy tylko w horrory.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
Najlepiej wieczorami grać w te, na których klimacie najbardziej nam zależy. Jako, że horrorów się nie tykam to najlepszy przykład od siebie mogę podać grę Fahrenheit. Świetna, mroczna, miejscami schizowata i przygnębiająca historia, w którą w dodatku najlepiej grać w zimę. Sam się chyba niedługo będę znowu za nią zabierał jako, że śnieg powoli się rozkręca. Takie warunki dodają grze z +50 do zajebistości. Ostatnio w Max Payne'a grywałem dosyć późnymi porami i niektórym poziomom w grze na pewno dodało to mocy.
Z drugiej strony jakoś nie przeszkadza mi granie w PES-y czy FIFY w biały dzień. Oczywiście nie mówię o sytuacji, kiedy słońce tak ciska promyczkami w ekran, że nie wiadomo kto jest przy piłce. Jeżeli ktoś ma słuchawki i dobre miejsce to klimat może załapać nawet i w owy dzionek i wkręcić tak się w grę, że zapomni się o bożym świecie.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
|