16-09-2015, 23:44
Dzień dobry.
Jakby tak się uparł, to PS1 nie było dla mnie początkiem przygody z grami video. W okolicach pierwszych kontaktów z konsolą w domu już gościła jedna z wielu podróbek Famicoma. Nie było to jednak coś wielkiego. Super Mario Brothers i katowanie do oporu Excitebike, bo zawsze zabrakło czasu na wyjście z piątego poziomu. No ale w końcu w domu pojawił się Graal, jakim niewątpliwie była wtedy pierwsza konsola Sony. Spory zestaw hitów sprawił, że część tytułów z list przebojów miałem ograne od A do Z, albo przynajmniej kojarzyłem wiedząc już lata później czego po grach się spodziewać. Swoją drogą bardzo łatwo było dostrzec, że niektóre pozycje z zbioru kuzyna po prostu nie nadawały się dziecka w wieku szkoły podstawowej.
W Oddworld: Abe’s Exodus nie wychodziłem poza ekran z gazem ośmieszającym. Same pierdy Abe’a stanowiły trzon mojej rozgrywki.
Długi czas w trakcie gry w Dino Crisis 2 podejmowałem się nieskutecznych prób zabijania dinozaurów maczetą Dylana.
O C&C: Red Alert nawet nie warto wspominać, gdyż zwyczajnie nie rozumiałem tej gry.
Dzisiaj sytuacje te wydają się być śmieszne dla graczy, ale pomyślcie sobie, że między innymi to były jedyne przeze mnie nie ograne pozycje. Reszta oczywiście już się wtedy znudziła, a dostęp do gier na PS1 w latach królowania PS2 na rynku był zwyczajnie trudny w małych miasteczkach.
No ale do czego ja w sumie piję?
Ostatnimi czasy sporo grywam na PS1, głównie dlatego iż PS2 uległo awarii, ale też chciałem sprawdzić jak szarak radzi sobie w czasach grafiki 4K i ogromnie rozbudowanych gier na current geny.
Na początek trzeba było stworzyć listę gier, które chciałbym ograć:
Crash Bandicoot - Trylogia
Medievil
Colin McRae Rally 2.0
Resident Evil
Crash Team Racing
Rapid Racer
Driver 2: Back to the Streets
Speed Freaks
Spyro 2: Ripto’s Rage
Jak widać na liście, którą kiedyś sobie spisałem oprócz Resident Evil nie ma tytułów z kategorii ciężkich klimatem albo wymagających. Może to dlatego, że właśnie za dzieciaka przez te wszystkie nieporozumienia z pozycjami upodobałem sobie prostotę rozgrywki, tudzież dzisiaj określaną casualem. A Crashe to akurat ogrywałem wcześniej na PSP, ale chciałem zwyczajnie poczuć to na oryginalnym sprzęcie. W sumie wszystko już było gotowe. Oldskulowy telewizor, konsola, nośniki z grami też. Można było więc zaczynać powrót do przeszłości.
Szybko przypomniałem sobie jak spory przeskok w osiągach był między PlayStation a PlayStation 2. Ciągłe dorysowywanie tła w drugim Driverze, spowolnienia animacji do 15 klatek na sekundę w pościgach proszących się o jakąś dynamikę sprawiają, że często zmuszałem się do następnego etapu. Fabułę akurat teraz zostawiam na boku, bo Driver 2 wprowadził małą rewolucję w tym względzie, o której pisałem w poświęconym mu temacie. Moto Racer 2, które zapamiętałem jako sympatyczną ścigałkę stało się dzisiaj nudne niczym 24-godzinny maraton Tetrisa, a jedyne co nie powstrzymywało mnie przed zaśnięciem to głośno wibrujący kontroler. To są bardzo dobre pozycje jak na gnioty, które biblioteka PS1 często kryje, ale chociażby obecność wielkich arkadówek na PS2 w stylu ostatnich Burnoutów sprawia, że granie w ścigałki z PS1 to dzisiaj często horror.
Oczywiście znajdzie się druga strona medalu. Wszystkie trzy gry z serii Crash Bandicoot zdążyły zachować w sobie magię od czasu premiery, co spowodowało, że z bananem na twarzy ukończyłem “platynowo” każdą z gier studia Naughty Dog. Kapitalny projekt postaci, niestarzejący się silnik graficzny, proste zasady i uczciwe sterowanie to elementy, którymi seria będzie się bronić jeszcze przez wiele lat. Dodając do tego fakt iż każda z gier wprowadzała co ciekawsze niespodzianki do rozgrywki, mamy klasyka, którego z przyjemnością można postawić na półce i polecać komu się da, mimo faktu zbliżającej się dwudziestki Crashowi. Dalej, sporym zaskoczeniem był dla mnie Colin McRae Rally 2.0. Po raz pierwszy miałem okazję zetknąć się z tytułem na PS1 i obawiałem się drastycznego spadku dynamiki jazdy, mając w pamięci legendarną wersję PC. Okazało się, że aby zachować “to coś” panowie z Codemasters musieli jedynie zmniejszyć jakość tekstur (Jedna uwaga, Subaru Impreza wygląda paskudnie przez to.) i wyluzować trochę z szybkością animacji. Choć spadek szybkości jest odczuwalny, CMR 2.0 to nadal niesamowicie grywalna bestia, która zostawia w tyle wszystkie rajdówki na PS1. Uwielbiane przeze mnie V-Rally 2, to przy Colinie gierka na Pegasusa. Nawet żal mi w tym momencie mówić o WRC: Arcade, które to Sony wypuściło w 2002 roku na PS1, bo to gniot tak niemiłosierny, że zastanawiam się po prostu komu udało się przepuścić tytuł przez fazę testów. I tak, miałem tą nieprzyjemność pograć.
Wracając jednak do przytoczonej wcześniej listy, wiele tytułów z niej to bardzo grywalne klasyki. Spyro 2 względem poprzednika wprowadziło wiele innowacji takich jak Skill Points (sigh, Insomniac..) czy backtracking mający na celu wydłużenie zabawy poprzez odblokowywanie za gemy przejść do wcześniej niedostępnych lokacji. Bajkowe światy wykorzystują pełną moc konsoli przez co dzisiaj nie kłują w oczy, a wręcz przeciwnie, jest się pełnym podziwu dla programistów z Insomniac. CTR, w którego obecnie się zagrywam nie straciło nic ze swojego czaru, przez co jest szybko, grywalnie i ślicznie. Zresztą, każdy kto grał w Crash Team Racing wie o czym mówię i z pewnością skusiłby się na rundkę przy multitapie.
Nie przedłużając, mimo wielu bękartów, PS1 jeszcze trochę u mnie podziała.
W Oddworld: Abe’s Exodus nie wychodziłem poza ekran z gazem ośmieszającym. Same pierdy Abe’a stanowiły trzon mojej rozgrywki.
Długi czas w trakcie gry w Dino Crisis 2 podejmowałem się nieskutecznych prób zabijania dinozaurów maczetą Dylana.
O C&C: Red Alert nawet nie warto wspominać, gdyż zwyczajnie nie rozumiałem tej gry.
Dzisiaj sytuacje te wydają się być śmieszne dla graczy, ale pomyślcie sobie, że między innymi to były jedyne przeze mnie nie ograne pozycje. Reszta oczywiście już się wtedy znudziła, a dostęp do gier na PS1 w latach królowania PS2 na rynku był zwyczajnie trudny w małych miasteczkach.
No ale do czego ja w sumie piję?
Ostatnimi czasy sporo grywam na PS1, głównie dlatego iż PS2 uległo awarii, ale też chciałem sprawdzić jak szarak radzi sobie w czasach grafiki 4K i ogromnie rozbudowanych gier na current geny.
Na początek trzeba było stworzyć listę gier, które chciałbym ograć:
Crash Bandicoot - Trylogia
Medievil
Colin McRae Rally 2.0
Resident Evil
Crash Team Racing
Rapid Racer
Driver 2: Back to the Streets
Speed Freaks
Spyro 2: Ripto’s Rage
Jak widać na liście, którą kiedyś sobie spisałem oprócz Resident Evil nie ma tytułów z kategorii ciężkich klimatem albo wymagających. Może to dlatego, że właśnie za dzieciaka przez te wszystkie nieporozumienia z pozycjami upodobałem sobie prostotę rozgrywki, tudzież dzisiaj określaną casualem. A Crashe to akurat ogrywałem wcześniej na PSP, ale chciałem zwyczajnie poczuć to na oryginalnym sprzęcie. W sumie wszystko już było gotowe. Oldskulowy telewizor, konsola, nośniki z grami też. Można było więc zaczynać powrót do przeszłości.
Szybko przypomniałem sobie jak spory przeskok w osiągach był między PlayStation a PlayStation 2. Ciągłe dorysowywanie tła w drugim Driverze, spowolnienia animacji do 15 klatek na sekundę w pościgach proszących się o jakąś dynamikę sprawiają, że często zmuszałem się do następnego etapu. Fabułę akurat teraz zostawiam na boku, bo Driver 2 wprowadził małą rewolucję w tym względzie, o której pisałem w poświęconym mu temacie. Moto Racer 2, które zapamiętałem jako sympatyczną ścigałkę stało się dzisiaj nudne niczym 24-godzinny maraton Tetrisa, a jedyne co nie powstrzymywało mnie przed zaśnięciem to głośno wibrujący kontroler. To są bardzo dobre pozycje jak na gnioty, które biblioteka PS1 często kryje, ale chociażby obecność wielkich arkadówek na PS2 w stylu ostatnich Burnoutów sprawia, że granie w ścigałki z PS1 to dzisiaj często horror.
Oczywiście znajdzie się druga strona medalu. Wszystkie trzy gry z serii Crash Bandicoot zdążyły zachować w sobie magię od czasu premiery, co spowodowało, że z bananem na twarzy ukończyłem “platynowo” każdą z gier studia Naughty Dog. Kapitalny projekt postaci, niestarzejący się silnik graficzny, proste zasady i uczciwe sterowanie to elementy, którymi seria będzie się bronić jeszcze przez wiele lat. Dodając do tego fakt iż każda z gier wprowadzała co ciekawsze niespodzianki do rozgrywki, mamy klasyka, którego z przyjemnością można postawić na półce i polecać komu się da, mimo faktu zbliżającej się dwudziestki Crashowi. Dalej, sporym zaskoczeniem był dla mnie Colin McRae Rally 2.0. Po raz pierwszy miałem okazję zetknąć się z tytułem na PS1 i obawiałem się drastycznego spadku dynamiki jazdy, mając w pamięci legendarną wersję PC. Okazało się, że aby zachować “to coś” panowie z Codemasters musieli jedynie zmniejszyć jakość tekstur (Jedna uwaga, Subaru Impreza wygląda paskudnie przez to.) i wyluzować trochę z szybkością animacji. Choć spadek szybkości jest odczuwalny, CMR 2.0 to nadal niesamowicie grywalna bestia, która zostawia w tyle wszystkie rajdówki na PS1. Uwielbiane przeze mnie V-Rally 2, to przy Colinie gierka na Pegasusa. Nawet żal mi w tym momencie mówić o WRC: Arcade, które to Sony wypuściło w 2002 roku na PS1, bo to gniot tak niemiłosierny, że zastanawiam się po prostu komu udało się przepuścić tytuł przez fazę testów. I tak, miałem tą nieprzyjemność pograć.
Wracając jednak do przytoczonej wcześniej listy, wiele tytułów z niej to bardzo grywalne klasyki. Spyro 2 względem poprzednika wprowadziło wiele innowacji takich jak Skill Points (sigh, Insomniac..) czy backtracking mający na celu wydłużenie zabawy poprzez odblokowywanie za gemy przejść do wcześniej niedostępnych lokacji. Bajkowe światy wykorzystują pełną moc konsoli przez co dzisiaj nie kłują w oczy, a wręcz przeciwnie, jest się pełnym podziwu dla programistów z Insomniac. CTR, w którego obecnie się zagrywam nie straciło nic ze swojego czaru, przez co jest szybko, grywalnie i ślicznie. Zresztą, każdy kto grał w Crash Team Racing wie o czym mówię i z pewnością skusiłby się na rundkę przy multitapie.
Nie przedłużając, mimo wielu bękartów, PS1 jeszcze trochę u mnie podziała.
![[Obrazek: YU6rXCy.png]](http://i.imgur.com/YU6rXCy.png)
Posiadane konsole
PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)
PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)
Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Loop Hero
Hotshot Racing