Cold Fear
#1
Przypomniał mi się raczej mało popularny, a całkiem ciekawy survival-horror 'Cold Fear'. Gra przeszła bez większego echa, mimo że jest dość oryginalna i ma świetny klimat.
Jako Tom Hansen, oficer straży przybrzeżnej, zostajmy wysłani w samym środku rozszalałego sztormu na pokład porzuconego na Morzu Beringa okrętu. Szybko okazuję się, że z pozoru oposzczony statek wcale nie jest tak pusty, jak się wydaję.
Gra urzekła mnie klimatem. Ogromny statek, szalejąca burza, ulewny deszcz, fale zalewające pokład. Dla mnie miód.
Grał ktoś z was może?
Odpowiedz
#2
Ja grałem i mogę powiedzieć że niezły jest ten tytuł z tego co pamiętam grafikę miała dobrą w szczególności ten deszcz na pokładzie
[b]"Wycięcie wroga w pień to droga strategii i nie ma potrzeby, aby ją długo i mądrze rozważać."
Miyamoto Musashi
Odpowiedz
#3
Grałem dosyć niedawno, jednak bardzo krótko ponieważ nie za bardzo lubię tego typu gry. Jednak z tego co zauważyłem sam oraz z recenzji mojego kolegi wnioskuje że gra jest naprawdę dobra. Bardzo podoba mi się pomysł czyli umieszczenie akcji horroru na statku na wzburzonym morzu podczas sztormu.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#4
Odświeżam temat.
Czy ktoś grał w ten tytuł od czasu założenia wątku? Jestem naprawdę ciekaw waszych opini. Smile
BTW - okładka z gry bardzo mi się podoba, aż mam ochotę kupić oryginał.
Odpowiedz
#5
Ja mam ją zamiar ograć, ale póki co ogrywam innego FPS-a, więc musi poczekać.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#6
Kiedyś czytałem artykuł poświęcony CF , potem zachęcony zagrałem na PC.
Nie wiem jakie są i czy w ogóle są różnice pomiędzy tymi wersjami , ale gra mi się spodobała.

Gra jest dość ciekawa , muzyka i grafika sprawia takie specyficzne wrażenie jakbyśmy naprawdę byli na tym statku. Fajne lokacje , w których zakamarkach czają się zombi . Pamiętam ,że gra miała dość rozbudowany system zabijania ( na statku były wszelakie pułapki i machiny do zabijania zomiabków)
[Obrazek: boven14-_.png]
Odpowiedz
#7
Odpaliłem dosłownie na chwilę, nie doszedłem nawet do pierwszego save'a. I to co po tym czasie mogę powiedzieć to, że gra ma potencjał, ale już w tym momencie kilka rzeczy mi nie pasuje. Koszmarne sterowanie, raz kamerą można machać, raz nie, przeskakuje z miejsca na miejsce. Celowanie wiązką lasera przypomniało mi trochę Resident Evil 4. Nawet bohater podobny do Leona Wink Z kolei muzyka z intra to wypisz wymaluj God of War.

Błędnie założyłem, że gra to FPS. Klimat "opuszczonego" i hulającego na boki statku gdzieś na morzu tak, jak i resztę tak i mnie kupił. Świetnie to wygląda jak przedzieramy się przez deszcz. Straszenie odbywa się za pomocą raczej oklepanych chwytów, ale skutecznych jak dla mnie. Przykładowo idziesz sobie grzecznie po kolana w wodzie, obok płynie trup, odwracasz się do niego tyłem, a ten łapie cię za tułów. Trudno nie wzdrygnąć się w takim momencie. Jest póki co na tym początku sporo drzwi i mimo, że jeszcze się w ich gąszczu nie zgubiłem to mam obawę, że później może do tego dojść. Szkoda, że nie ma (?) żadnej mapy, bo łażenie z drzwi do drzwi zwłaszcza, jeżeli przy wejściu w każde z nich gra wczytuje się przez kilka sekund, może zirytować. Domyślam się, czemu Mr.Q gra może się podobać. Jest strasznie nieprzyjemna, brutalna (aczkolwiek rozwalanie głów tych niedobitków jest bardzo miodne) i brudna. To tu leży jakiś trup, wokół którego zbierają się muchy, to zgaśnie światło czy przebiegną nam drogę szczury.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#8
Sęk w tym, że grałem w to tylko na PC i to dosłownie parę chwil, zaraz po premierze. Nie miałem wtedy żadnej konsoli w domu. Na PS2 jeszcze się za ten tytuł nie brałem, a wiele z niego nie pamiętam. Chyba naprawdę połakomię się na oryginał i wtedy zacznę grę...

Ale jeśli zamierzasz w to grać, czekam na twoją ostateczną opinię Wink
Podbijam z ciekawości. Czy komuś z forumowiczów udało się ten tytuł ukończyć? Kilku śmiałków próbowało, ale do końca nikt chyba nie dotrwał Big Grin
Odpowiedz
#9
Ależ oczywiście - niedawno ukończyłem całą grę, ale zdążyłem już płytkę sprzedać na Allegro za 22zł w stanie idealnym jak nówka Smile Powód był jeden - wiem, że po prostu nie ma tu niczego, co skłaniałoby do ponownego ogrania. Początkowo miałem wersję na PC, ale przez czarne pasy po bokach postanowiłem zakupić wersję PS2 i ograć na tradycyjnym telewizorze CRT bez pasów (wersja PC obsługuje tylko standardowe rozdziałki, więc kłopot w erze HD).

Sama gra ma potencjał, jakiegoś tam twista, ale czegoś brakuje. Określiłbym ją jako lekki action horror. Przede wszystkim brakuje jednego - ciężaru całości. Jest pomysł, jest fabuła jakaś tam, ale...brak tego czegoś, przez co tak naprawdę grę przechodziłem przez parę miesięcy (tak po trochu, dopiero niedawno przysiedziałem i w mig koniec).

Dodatkowo - jak na PS2 to gra ma naprawdę dobrą grafikę i widać, że ktoś popracował nad anti-alliasingiem. Szczególnie na zewnątrz jest to widoczne - zacinający deszcz, którego krople spływają po ekranie, rozmycia ekranu. Grafika jest naprawdę spoko. Jestem strasznie wyczulony na jaggies, po prostu mnie one irytują i przeszkadzają - tutaj miałem niemal spokój.

Sumując - nie jest źle. Fabuła tylko bez głębszego dna, przez co ani klimat nie gęstnieje, ani całość nie dryfuje w ciężar - po prostu nie było tu za bardzo nic, co skłaniałoby mnie specjalnie do włączania konsoli dla tej gry.

Można zagrać, przejść, nawet miejscami troszkę się zaciekawić, ale po ukończeniu odstawiacie na półkę i zapominacie o temacie. Tyle.

EDIT:

Trochę mnie tylko system zapisów nie denerwował - kto się interesuje grą ten wie, że nie ma tutaj żadnych stałych miejsc do zapisu (np. jak maszyny do pisania w Resident Evil, że maszyna zawsze jest na swoim miejscu i można wrócić grę zapisać). Tutaj zapisy są w bliżej nieokreślonych miejscach - chcesz przejść przez drzwi do nowego pomieszczenia i komunikat, że można zapisać grę tu i teraz. Niestety te punkty nie są określone - raz są co chwilę, innym razem co dłuższy kawałek, a komunikat wyskakuje tylko raz - przechodzi się kolejny raz przez te drzwi i już komunikatu nie ma. Stąd nie wiedziałem w zasadzie nigdy, kiedy znów będę mógł zapisać i musiałem siedzieć przy konsoli bliżej nieokreślony czas do następnego zapisu. Chciałem na szybko włączyć inną grę czy coś - nie da rady, trzeba błądzić, popychać fabułę do przodu a w końcu przy przechodzeniu przez któreś tam z kolei drzwi miałem możliwość zapisu. Niefajne.
Odpowiedz
#10
No właśnie, Ja też grając miałem takie wrażenie. Na początku jest WOW (pięknie zrobiony statek, sztorm, fale zalewające pokład), ale po kilkunastu minutach ta iluzja znika. Po wejściu pod pokład nie czuć już tego niebezpieczeństwa, rozgrywka zwalnia a sterowanie i kamera dają się we znaki. Gra robi się taka... zwykła. Już kilka razy próbowałem brać się za Cold Fear, ale nigdy nie dałem rady go ukończyć.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Cold Winter - Opinie Mr.Q 12 5479 18-12-2012, 00:04
Ostatni post: Kratos

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości