Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
2 lata temu miała miejsce premiera pierwszego pełnometrażowego aktorskiego filmu na podstawie jednej z najsłynniejszej bijatyki na konsole. "Tekken" nie spotkał się ze zbyt przychylnymi opiniami krytyków, a na pewno już nie graczy. Nie stoi to na przeszkodzie, jak się okazuje, do wypuszczenia drugiego filmu na podstawie gry.
"Tekken: Rise of the Tournament" będzie prequelem filmu sprzed 2 lat i jest szansa, że będzie ciut lepszy od gniotu z roku 2010. Na jego reżysera wybrano powiem Prachya Pinkaewa, najbardziej znanego z widowiskowego "Ong Bak". Sam reżyser nie chce wielkich nazwisk w obsadzie, a ma skupić się na możliwie jak najwierniejszym przeniesieniu świata przedstawionego w grze do filmu (na czele z postaciami, które mają wyglądać jak żywcem wyjęte z gry).
W zeszłym roku miała miejsce premiera "TEKKEN: Blood Vengeance" - animacji na podstawie gry.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
Pamiętam tekkena sprzed dwóch lat. Słodki misz masz... I to nawet niezbyt dobry. Gdyby dodali ciekawe efekty, bądź elementy walki to bym to przełknął jakoś z trudem. Jednak, ani wizualnie, ani pod kątem fabularnym nie miażdzył.
Seria Tekken ma wiele do zaoferowania, różne wątki fabularne postaci stają się fantastycznym podłożem pod fabułę. Zresztą pamiętam nie aż tak złe anime na podstawie gry. Ta seria oferuje więcej niż zwykłe okładanie mord. Mam nadzieje, że coś więcej zaoferuje ten film. Jednak po doświadczeniach związanych z ekranizacjami bijatyk, nie oszukuje się
Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Na myśl o filmie Tekken od razu do ust ciśnie mi się zwrot Jina "Tekken killed my mother"
Nigdy nie byłem zwolennikiem robienia adaptacji bijatyk, nie widzę w tym krzty sensu. Nawet jako tako fabuła nie jest w stanie uratować dla mnie takiego filmu. Może i sceny walk mogą się podobać, jednak dla mnie na dłuższą metę jest to nużące. Zresztą pamiętne ekranizacje Street Fightera czy Mortal Kombat również jakiejś spektakularnego sukcesu nie odniosły. No, ale niech robią, zobaczymy czy kontynuacja dołączy do crapiszczy.
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 0
Dołączył: 14-07-2012
(24-05-2012, 14:34)Sandinista napisał(a): Na myśl o filmie Tekken od razu do ust ciśnie mi się zwrot Jina "Tekken killed my mother" 
Nigdy nie byłem zwolennikiem robienia adaptacji bijatyk, nie widzę w tym krzty sensu. Nawet jako tako fabuła nie jest w stanie uratować dla mnie takiego filmu. Może i sceny walk mogą się podobać, jednak dla mnie na dłuższą metę jest to nużące. Zresztą pamiętne ekranizacje Street Fightera czy Mortal Kombat również jakiejś spektakularnego sukcesu nie odniosły. No, ale niech robią, zobaczymy czy kontynuacja dołączy do crapiszczy.
Masz racje a adaptacja Street Fightera to najgorszy film jaki oglądałem !