Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Jak zapowiedział dyrektor kreatywny projektu God of War: Wstąpienie, Todd Papy, szykowana jest łatka zmniejszająca poziom trudności w końcowych fragmentach rozgrywki.
Todd Papy zareagował na komentarze wielu graczy, którym końcowe fragmenty rozgrywki sprawiały trudność, przez co zatrzymywali się na kilka godzin.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
Aj tam pieszczą się. W poprzednich częściach, choćby w jedynce też była bardzo wymagająca końcówka, gdzie musieliśmy np. walczyć z klonami Kratosa i nikt nie narzekał. Zresztą w większości gier mamy do czynienia z nagłą zwyżką poziomu trudności przy końcu. Trzeba wtedy zacisnąć zęby i grać do upadłego. Kto ma mniej cierpliwości to zawsze może zmienić sobie poziom trudności o jeden w dół.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Tylko, że nie zawsze istnieje taka możliwość. Co prawda nie wiem, czy "God of War: Wstąpienie" posiada tego typu rozwiązanie, a nawet jeśli tak, to i tak w przypadku innych gier musimy grać według poziomu ustalonego na samym początku rozgrywki. Zauważyłem, że tego typu rozwiązanie pojawia się częściej w grach, które zostały podzielone na misje, aczkolwiek nie jest to regułą.
Cytat:Aj tam pieszczą się. W poprzednich częściach, choćby w jedynce też była bardzo wymagająca końcówka, gdzie musieliśmy np. walczyć z klonami Kratosa i nikt nie narzekał
Popieram. Co to za czasy?  Kiedyś gry były trudniejsze i nikt nie miał pretensji, teraz jak trzeba nad bossem trochę dłużej posiedzieć to zaraz fala niezadowolenia i patch w drodze.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
PaultheGreat napisał(a):Co prawda nie wiem, czy "God of War: Wstąpienie" posiada tego typu rozwiązanie, a nawet jeśli tak, to i tak w przypadku innych gier musimy grać według poziomu ustalonego na samym początku rozgrywki.
W pierwszych dwóch częściach były aż 4 poziomy trudności, więc nie sądzę, żeby nagle odpuszczono sobie wybór poziomu. Zresztą to taki typ gry, że z pewnością jest w czym wybierać. Gracze zrobili się bardziej casualowi, żeby nie powiedzieć leniwi. Akurat w God of War po kilku nieudanych próbach "komputer" proponuje nam obniżenie poziomu i kontynuowanie rozgrywki od jednego w dół (no chyba, że gramy na "easy" i nie ma czego obniżać). Zresztą Paul nie grałeś w God of War?!
Mr.Q napisał(a):Kiedyś gry były trudniejsze i nikt nie miał pretensji, teraz jak trzeba nad bossem trochę dłużej posiedzieć to zaraz fala niezadowolenia i patch w drodze.
Śmiech na sali normalnie. Rozumiem pytać graczy o opinie przed wydaniem gry, ale ta sytuacja zakrawa trochę o kpinę.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
18-03-2013, 18:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-03-2013, 15:56 przez PaultheGreat.)
Kratos napisał(a):W pierwszych dwóch częściach były aż 4 poziomy trudności, więc nie sądzę, żeby nagle odpuszczono sobie wybór poziomu. Zresztą to taki typ gry, że z pewnością jest w czym wybierać. Gracze zrobili się bardziej casualowi, żeby nie powiedzieć leniwi. Akurat w God of War po kilku nieudanych próbach "komputer" proponuje nam obniżenie poziomu i kontynuowanie rozgrywki od jednego w dół (no chyba, że gramy na "easy" i nie ma czego obniżać). Zresztą Paul nie grałeś w God of War?!
Nie o to mi chodziło, źle sformułowałem wypowiedź  . Chodziło mi oto, że w większości gier nie można obniżyć poziomu trudności w trakcie rozgrywki. Miałem przyjemność grania w "God of War", lecz gry nie ukończyłem z powodu braku czasu w momencie przechodzenia go po raz pierwszy. Zaplanowałem sobie, że zacznę grę od początku, ale gdy będę miał czas wolny. Jako grę posiadającą tego typu "ułatwiacze" można wymienić jeszcze "Brothers in Arms: Earned in Blood", w którym po kilku nieudanych próbach gra proponowała nam rozpoczęcie od checkpointu wraz ze zwiększeniem poziomu życia swojego i towarzyszy (można było odmówić i grać z takim stanem życia, jaki mieliśmy podczas zdobycia punktu kontrolnego).
Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
To doskonale pokazuje mentalność graczy w dzisiejszych czasach. Dziś gier mamy mnóstwo, tak samo jak dostęp do nich jest bardzo łatwy. Kiedyś nawet grę która średnio nam się podobała, bo nie było wielu alternatych, albo były ciężej dostępne. Dziś tak naprawdę gdy natkniemy się na trudniejszy moment, wielu graczy po prostu rzuca grę, przez co zastraszająco zmniejsza się poziom gry. Niekiedy nawet traci na tym gameplay bo coraz więcej jest interaktywnych filmów, gdzie samą rozgrywkę w dużej mierze zastępują QTE, których jest bardzo dużo. Z jednej strony fajnie, że jest nacisk na fabułę, ale nie wiem czy gry zmierzają pod tym względem w dobrym kierunku. Na pewno jest to dobry skok na kasę.
Co ciekawsze gry stały się o wiele prostrze, ale ilość ich ukończenia zmniejszyła się drastycznie bo bodaj o 50%! Mimo, że są łatwiejsze rzadziej je kończymy i przenosimy się na kolejny tytuł.
Liczba postów: 532
Liczba wątków: 17
Dołączył: 26-05-2011
Niedługo może zmiksują Mario i GOW'a? Będziesz biegał Marianem, i rozciachiwał Grzybki na prawo i lewo? 
Albo zrobią ciut innego mixa? Może F1 Race ze starego dobrego Pegasusa a to wszystko w świecie Gran turismo?
Sorki za takie "filozofowanie" ale lubię sobie czasami pogdybać ^^.
Wracając do tematu - Tak ashin, masz rację.
Mój kolega po kupnie BF'a 3 zrezygnował z niego po niespełna dwóch dniach.
Włączył sobie Kompanie na poziomie bodajże łatwym (prawdopodobnie nazywają się one inaczej, ale teraz niestety tego nie napiszę)
Poumierał ze 30 razy, i powiedział, że sprzedaje, bo za trudna.
Ciekawi mnie tylko to, ile gry będą wymagać od graczy za te 10/15 lat, kiedy my dalej będziemy kończyć nasze ulubione tytuły.
Pozdrawiam
''Kiedyś gry były lepsze'' - każdy z nas z pewnością spotkał się już kiedyś z podobnym stwierdzeniem, zasłyszanym na ulicy, w internecie czy od znajomego. I może w pewnym względzie były lepsze, bo czegoś od gracza wymagały, a po przejściu danego tytułu pozostawało coś, co nazywane było 'satysfakcją'. O tą coraz trudniej, bo nowe gry są zbyt łatwe i można powiedzieć, przechodzą się same, gdyż gracz cięgnięty jest jak po sznurku. Wypadłeś z trasy w jednej z nowszych ścigałek? Po co robić restart, skoro masz po pięć flashbacków na wyścig.
Sytuacja w GoW - gracze nie mogą ukończyć finałowego pojedynku. Czekają na patcha, a gdy ten w końcu się pojawia, pobierają go i instalują. Następnie pojedynek udaję im się ukończyć już przy trzecim podejściu. Czy ktoś z was odczułby w tym satysfakcję? Na sumieniu by mi przez następny miesiąc leżało, że nie umiałem sobie poradzić z bossem przy jego pierwotnych siłach/umiejętnościach.
Nie tędy droga...
Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
Q nie powiedziałbym, że gry były lepsze, były po prostu bardziej bezlitosne dla graczy. Teraz mimo wszystko gry to już interaktywne filmy, wyobrażasz sobie taki zabieg w erze Pegasusa? Prawda pewnie wtedy gracze też doceniliby ładną grafikę jak na tamte czasy, ale raczej by ich to tak nie przyciągnęło.
Nurt wśród gier się zmienia, trudno powiedzieć czy na lepsze czy na gorsze. Pomału każdy gra, zaczynając od kilkuletnich dzieci, przez młodzież kończąc na dorosłych ludziach. Nie ma już podziału na facetów i babki bo każde teraz rżnie tak samo i nikt nie widzi w tym rewolucji. Świat gier stał się bardziej otwarty na zwykłych przeciętniaków, a zamknięty dla graczy hardcorowych. Zresztą widać np entuzjazm przy opisywanym przeze mnie tytule Shinobi gdzie powtarzało się praktycznie całe etapy po błędzie i trzeba ich było się uczyć prawie na pamięc jak w przypadku PoP. Raczej niewielu z nas uznało to za zaletę.
|