Generalnie te patenty stosowałem (zabawa szpiegami i manekinami) ale na taki wynik to musiało ci wejść idealne rozdanie - w sensie, że przeciwnik nie zabierał ci punktów kartami pogody, pożogą itp. Ja się z tym męczyłem kilka długich rozdań.
później wystarczy wyłożyć wszystkie karty z mnożnikami i podwoić wszystkie rzędy rogami
wykładasz szpiega - dostajesz 2 karty. przeciwnik zabiera szpiega manekinem i wykłada go u ciebie. ty zabierasz go swoim manekinem i wykładasz go znowu (kolejne 2 karty)
karty z mnożnikami (rębacze z cinfrid i ci najemnicy warci 4 punkty) + rogi + róg u dowódcy + 3 manekiny + wszystkie karty szpiegów + wszystkie karty bohaterów
Królestwem Północy wczoraj wbiłem 260 punktów w jednej rundzie - najmocnjejsza talia z gry.
Talia potworów teoretycznie przy dobrym układzie daje prawdopodobnie największe zdobycze punktowe. Nie wiem jak ta nowa talia Skellige - bo po prostu nie znam jej możliwości. Mi najlepiej grało się Nilfgardem i Królestwami północy.
Mak - 187 pkt. w gwinta było dla mnie w sumie dosyć problematyczne i kilka dłuższych partii rozegrałem zanim mi to wpadło. Pamiętam, że tego dzbanka wbiłem na Vicie przez remote play bo telewizor był potrzebny. I mój wynik to było dokładne 187 - czyli na styk poszło.
Obecnie w promocjach lipa straszna, ale PS4 przywraca mi wiarę w gierkowanie
Gratuluje platyniusza we Wiedźmaku, u mnie backlog pęka w szwach przez co mogę w to zagrać za jakieś dwa nigdy i osiem wiosen
Kraszu - gdybyś potrzebował podpowiedzi na temat trofika, który wymaga wygrania rundy w gwincie 187 punktami lub wyżej - wal śmiało - właśnie wbiłem to za pierwszym podejściem