tzn?
Facet dosłownie wyrywał drzwiczki w skrzynce i wpychał tam polecone. Teraz połowa sąsiadów ma rozwalone zamki w skrzynkach.
A mam jeszcze jedną podobną historie. Nowy listonosz od samego początku wrzucał mi do skrzynki polecone przesyłki. Kiedyś w skrzynce znalazłem paczkę z 2x500ml płynu do soczewek i soczewkami.
Do sprzedawcy też nie było co pisać bo przysłał mi nie do końca to co zamawiałem i nie miał najmniejszego zamiaru mi tego wymieniać na swój koszt.
Usłyszałem że albo zaraz będę w domu po paczkę albo w ogóle jej nie dostanę X) .
Wszędzie znajdą się mendy. Mi kiedyś doręczyciel dzwonił w środku labków na studiach. W końcu po 10 razie odebrałem bo stwierdziłem ze musi być coś ważnego.
konsultant odpisał, że napisał skargę na tego pracownika i przekazał ją do jego kierownika w naszym oddziale i przeprosił za sytuację
od kioskarki dowiedziałem się, że ten stacjonujący tutaj doręczyciel robi tak na co dzień