pizza
Składniki:
CIASTO.
- Mąka - 3 szklanki (takie jak do herbaty)
- Drożdże - pół kostki (czyli ok. 50 gram)
- Oliwa lub olej (oliwa daje lepszy aromat, ale jeśli jej nie macie, olej też ok.) -
4 łyżki stołowe
- Woda - 1 szklanka (może być lekko letnia)
- Sól i cukier - po jednej łyżeczce do herbaty, kopiastej.
SOS NA SPÓD PIZZY. (może być też potem wykorzystany do polania, jeśli nie lubisz sosu czosnkowego)
- Koncentrat pomidorowy (ja dałem taką małą puszeczkę całą, jeśli macie słoiczek,
to pół słoiczka a jeśli chcecie nim później polewać pizzę, to dajcie cały słoiczek)
- czosnek - 2 ząbki (lub 3, jeśli dajecie cały słoiczek, albo wcale, jeśli nie lubicie
czosnku, tyle, że pizza bez czosnku, to jak moje serce bez miłości...)
- sól, cukier - 1 łyżeczka (jeśli jest zbyt słodki, to może być kopiasta) do herbaty (jeśli koncentrat jest słodki, dajcie tylko sól, jeśli jest kwaśny, też cukier)
- oregano, bazylia - po 1 kopiastej łyżeczce (jeśli z całego słoiczka, to po 1,5)
- woda - 1/3 szklanki letniej wody (zbyt gęsty sos zamieniłby się szybko w wafel, dlatego sos musi mieć konsystencję taką, że łyżką się go łatwo rozprowadzi po pizzy)
SOS CZOSNKOWY DO POLEWANIA.
/Sos musi zająć objętość 1 kubka do herbaty (lub pełnej szklanki) - wtedy go nie zabraknie/
- Jogurt naturalny - 2-3 łyżki stołowe (lub śmietana 18%, polecam jednak jogurt,
mniej kalorii, kup większy jogurt, bo małego może braknąć)
- Majonez - 2-3 łyżki stołowe (ja miałem Winiary, ale może być każdy
delikatesowy)
- Czosnek - 2 ząbki (jeśli ktoś lubi bardzo to może 3, ale to już lekka przesada

- Oregano, bazylia - po 1/2 płaskiej łyżeczki do herbaty (nie więcej niż pół!!!)
Dodatki na pizzę.
Według upodobania. Ja lubię pizze ostre i podam Ci, jaką ja zrobiłem, ale Ty sam zdecydujesz, co na nią położyć.
Kupiłem: zalewane w słoiczku papryczki peperoni (możesz zamienić na kiełbasę salami, jest świetna), ser mozarella (można kupić wiórki oraz kule, kule są droższe), pomidory (1 duży, lub 2 średnie), pieczarki (spokojnie 3 sztuki średnie wystarczą, ale jeśli lubisz dużo, to możesz więcej), oliwę (oliwa zawsze jest z oliwek, ale jest droga, więc olej rzepakowy, słonecznikowy też jest ok) oraz cebulę, ser żółty do krojenia.
Z dodatkami jest tak: możesz je pokroić i wrzucić tak jak są - ale będą wydzielać wodę, która zbierze się w środku pizzy. Lub podsmażyć je (dodatkowa robota) na pół łyżce oliwy/oleju. Chodzi tutaj głównie o pieczarki i cebulę. Wrzuć pieczarki pokrojone w plastry na małą patelenkę, najlepiej bez niczego (bez oleju) i tak na małym gazie poduś, aż puszczą wodę. Potem to samo zrób z plastrami cebuli.
Ja jednak NIE bawiłem się w odparowywanie wody - po prostu bardzo cienko (2-3 mm) pokroiłem pieczarki. Pomidory też nie były za grube. Wstążki cebuli też były w sam raz. Co prawda trochę wody się zebrało, ale w trakcie spożywania tego specjału nic nie dało się wyczuć. Następnym razem też tak zrobię, bo za dużo byłoby babrania

.
W 8-9 minucie pieczenia dodaj Mozarellę (lub inny ser) na wierzch. Dojdź do 12-14 minuty pieczenia (od tej pory, musisz patrzeć co dzieje się z pizzą).
Sekret pizzy tkwi w temperaturze wypieku. Im wyższa, tym lepsza. Ale również chodzi o to, by dodając ser na wierzch nie otworzyć piekarnika na długo, aby temperatura spadła możliwie jak najmniej. Ja zrobiłem tak: w 4-5 minucie pieczenia obróciłem blachę o 180 stopni (żeby wszystkie brzegi były tak samo wypieczone). W 8-9 minucie wyjąłem pizzę, położyłem na stół (zamykając oczywiście piec!!), dodałem spokojnie Mozarellę i dopiekłem do ok. 12 minuty. Brzegi zrobiły się mocno brązowe - ale podczas jedzenia były chrupkie i nic się nie zmarnowało

.
Sprawdź mojego bloga
http://nocnemarki.tumblr.com/ - na pewno warto!