01-05-2010, 12:04
Kosolka: PS2 Slim 7000x
Problem: Nie czyta płytek.
Rozpoznanie:
Tu trochę będzie. Mianowicie konsola załącza się, pokazuje ekrany, browser itp. Natomiast nie czyta płytek. Laser jest nowy, słychać jak sobie chodzi góra - dół. Konsolka została rozebrana, położona na stole, dokonano oględzin: wszystkie taśmy ok, wszystkie bezpieczniki przewodzą. Podłączyłem zasilacz, zwieram dwa mikrostyki: ten przy wyłączniku i ten z tyłu po lewej: laser zjeżdża do talerzyka, "ogniskuje", błyska ale... talerzyk się nie obraca! Nic, zero. Myślę - padnięty silniczek. No ale nie musi być silniczek - może być sterownik. Mierzę napięcia na taśmie przychodzącej do silniczka no i coś na niektórych pinach jest - w granicach 2,5V. Gdy pokręcę płytką zgodnie z ruchem wskazówek zegara i wykonam manewr z mikrostykami to płytka "hamuje" i staje w miejscu, gry kręcę w przeciwną stronę - nic się nie dzieje.
Pytanie: Na ile mogę być pewien, że to tylko silniczek (25 zł) a nie np. sterownik (konsola do śmieci i płacz)? Co jeszcze mogę zrobić (poza wymianą silniczka) by upewnić się że warto wydać pieniądze na nowy silnik?
Problem: Nie czyta płytek.
Rozpoznanie:
Tu trochę będzie. Mianowicie konsola załącza się, pokazuje ekrany, browser itp. Natomiast nie czyta płytek. Laser jest nowy, słychać jak sobie chodzi góra - dół. Konsolka została rozebrana, położona na stole, dokonano oględzin: wszystkie taśmy ok, wszystkie bezpieczniki przewodzą. Podłączyłem zasilacz, zwieram dwa mikrostyki: ten przy wyłączniku i ten z tyłu po lewej: laser zjeżdża do talerzyka, "ogniskuje", błyska ale... talerzyk się nie obraca! Nic, zero. Myślę - padnięty silniczek. No ale nie musi być silniczek - może być sterownik. Mierzę napięcia na taśmie przychodzącej do silniczka no i coś na niektórych pinach jest - w granicach 2,5V. Gdy pokręcę płytką zgodnie z ruchem wskazówek zegara i wykonam manewr z mikrostykami to płytka "hamuje" i staje w miejscu, gry kręcę w przeciwną stronę - nic się nie dzieje.
Pytanie: Na ile mogę być pewien, że to tylko silniczek (25 zł) a nie np. sterownik (konsola do śmieci i płacz)? Co jeszcze mogę zrobić (poza wymianą silniczka) by upewnić się że warto wydać pieniądze na nowy silnik?