Ponieważ moja site na której umieściłem pare recenzji nie cieszy się zbytnią popularnością (xD) postanowiłem jedną z moich recenzji dać tutaj, by ktoś ją ocenił :]
Burnout Dominator to kolejna część znanej wszystkim fanom arcadowych wyścigów serii. Pierwszą swoją odsłonę burnout miał na (trudno zgadnąć) PlayStation 2, i trafił w gust graczy, nieprzerwane 60fps, szybkie i piękne fury no i crashe... burnout przez wielu jest uznawany za grę wypadkowa ponieważ w żadnej innej grze ten element nie jest aż tak ważny i wystawiany na pierwszy plan.
Właśnie, wypadki... tryb Crash który występował w poprzednich częściach niezbyt mi się spodobał, dlatego dla mnie usuniecie go i wprowadzenie 2 innych trybów jest jak najbardziej ok (jednak nie wszystkim autorzy mogli trafić w gust i wielu graczy jest rozczarowanych brakiem tego trybu... life ist brutal Smile), zanim wymienię te 2 nowości wspomnę o innych trybach "klasycznych" występujących chyba w każdej części (nie grałem w najnowszego paradise). Więc jest zwykły wyścig, road rage (wyścig polega na unicestwieniu jak największej liczby wrogów), burning lap (trzeba jak najszybciej dotrzeć z punktu A do punktu B), eliminator (co 30 sekund ostatni odpada z wyścigu, wygrywa ten kto zostanie ostatni), GP (zbiór kilku zwykłych wyścigów, każdy jest punktowany i wygrywa ten kto zdobył ich najwięcej), jest jeszcze tryb który polega na unikaniu ruchu ulicznego za co dostajemy punkty (odwrotnie niż w revenge, gdzie trzeba było tworzyć karambol), no ale czas o dwóch nowościach...
Pierwszym nowym trybem jest tryb Drift, chyba nie muszę tutaj pisać na czym on polega. Przejdę wiec do ocenienia go. Jest on (przynajmniej dla mnie) niezbyt udany, to za sprawa krótkich tras. Cały etap driftu polega na nabiciu jak największej ilości punktów, ale gdzie ja mam do cholery je zbierać jak trasa (używając dopalacza - o nim potem) zanim się tak naprawdę zacznie już się kończy?! Drugi tryb to tryb Maniac, powiem ze mój ulubiony w całej grze. Tryb polega na nabiciu jak największej ilości punktów driftując, skręcając, omijając, latając itd... praktycznie wszystko jest punktowane. Oczywiście żadnego z tych wyścigów nie wygralibyśmy na więcej niż brąz bez wspomnianego wcześniej dopalacza. Ten aspekt twórcy postanowili zmienić, i tak jeżeli troszkę poczekamy i naładujemy pasek powyżej pełna zmieni się on w super dopalacz, dzięki niemu szybciej jedziemy i jeżeli tylko uda nam się podczas jego używania napełnić znowu pasek (driftując, wymijając samochody etc.) dostajemy druga dawkę tego samego dopalacza. Niby nic a jest to niezwykle ważne, bowiem im więcej razy uda nam się uzyskać super dopalacz tym bardziej są naliczane nasze punkty, przykładowo jeżeli jadę na 8 dawce dopalacza moje punkty są liczone dodatkowo razy 8!!! Niestety super-dopalacz ma jedna wadę - jeżeli puścimy go w trakcie trwania zamienia on nam się w zwykły dopalacz, i by go znowu włączyć musimy znów go napełnić... (nie wspominam o traceniu dodatkowego punktowania). Poza tym w grze są tez dodatkowe "mini zadania", np polegające na wyeliminowaniu przeciwnika w danym terytorium, otrzymujemy za taki wyczyn... snap shota :].
Przejdźmy do ciekawszego tematu, samochody i trasy... samochodów w grze jest kilka klas, na początku są samochody klasyczne, potem fabryczne, hot rod... aż do samochodów klasy super i dominator. Ogólnie klas ich jest 7 i każda klasę się trochę inaczej prowadzi, przykładowo samochodem klasycznym nie dogonimy samochodu klasy super... teraz przejdę do tras, w grze jest ich kilkanaście, każda rożna, niektóre tylko trochę się różnią od pozostałych układem trasy a inne są zupełnie inne, jednak każda trasa ma ta sama scenerie. Jest to okropnie monotonne i po jakichś 20 godzinach po prostu zaczyna nudzić.
Musze wspomnieć o tym ze w Burnout Dominator nie występuje tryb multiplayer!! co jest wieeelkim minusem, przez co pozostaje nam zabawa single player lub we dwóch :/...
Teraz o grafice i oprawie dźwiękowej. Grafika jak na ps2 jest ładna, samochody się błyszczą, ekran podczas jazdy ładnie się rozmazuje i ładnie zwalnia jak kogoś wyeliminujemy. Inna sprawa z Soundtrackiem w grze... w porównaniu z tym co było w Burnout 3 soundtrack w dominator jest slaby, ale podczas gry można go słuchać. Samochody brzmią za to o niebo lepiej, i milo się ich słucha (tak samo ze zderzeniami). Dobra, kończę recenzje burnout dominator i wystawiam mu +7/10, niby twórcy gry są ci sami ale jednak poziom który miał burnout 3 jest o niebo lepszy od tego z burnout dominator, ale grac można.
Burnout Dominator to kolejna część znanej wszystkim fanom arcadowych wyścigów serii. Pierwszą swoją odsłonę burnout miał na (trudno zgadnąć) PlayStation 2, i trafił w gust graczy, nieprzerwane 60fps, szybkie i piękne fury no i crashe... burnout przez wielu jest uznawany za grę wypadkowa ponieważ w żadnej innej grze ten element nie jest aż tak ważny i wystawiany na pierwszy plan.
Właśnie, wypadki... tryb Crash który występował w poprzednich częściach niezbyt mi się spodobał, dlatego dla mnie usuniecie go i wprowadzenie 2 innych trybów jest jak najbardziej ok (jednak nie wszystkim autorzy mogli trafić w gust i wielu graczy jest rozczarowanych brakiem tego trybu... life ist brutal Smile), zanim wymienię te 2 nowości wspomnę o innych trybach "klasycznych" występujących chyba w każdej części (nie grałem w najnowszego paradise). Więc jest zwykły wyścig, road rage (wyścig polega na unicestwieniu jak największej liczby wrogów), burning lap (trzeba jak najszybciej dotrzeć z punktu A do punktu B), eliminator (co 30 sekund ostatni odpada z wyścigu, wygrywa ten kto zostanie ostatni), GP (zbiór kilku zwykłych wyścigów, każdy jest punktowany i wygrywa ten kto zdobył ich najwięcej), jest jeszcze tryb który polega na unikaniu ruchu ulicznego za co dostajemy punkty (odwrotnie niż w revenge, gdzie trzeba było tworzyć karambol), no ale czas o dwóch nowościach...
Pierwszym nowym trybem jest tryb Drift, chyba nie muszę tutaj pisać na czym on polega. Przejdę wiec do ocenienia go. Jest on (przynajmniej dla mnie) niezbyt udany, to za sprawa krótkich tras. Cały etap driftu polega na nabiciu jak największej ilości punktów, ale gdzie ja mam do cholery je zbierać jak trasa (używając dopalacza - o nim potem) zanim się tak naprawdę zacznie już się kończy?! Drugi tryb to tryb Maniac, powiem ze mój ulubiony w całej grze. Tryb polega na nabiciu jak największej ilości punktów driftując, skręcając, omijając, latając itd... praktycznie wszystko jest punktowane. Oczywiście żadnego z tych wyścigów nie wygralibyśmy na więcej niż brąz bez wspomnianego wcześniej dopalacza. Ten aspekt twórcy postanowili zmienić, i tak jeżeli troszkę poczekamy i naładujemy pasek powyżej pełna zmieni się on w super dopalacz, dzięki niemu szybciej jedziemy i jeżeli tylko uda nam się podczas jego używania napełnić znowu pasek (driftując, wymijając samochody etc.) dostajemy druga dawkę tego samego dopalacza. Niby nic a jest to niezwykle ważne, bowiem im więcej razy uda nam się uzyskać super dopalacz tym bardziej są naliczane nasze punkty, przykładowo jeżeli jadę na 8 dawce dopalacza moje punkty są liczone dodatkowo razy 8!!! Niestety super-dopalacz ma jedna wadę - jeżeli puścimy go w trakcie trwania zamienia on nam się w zwykły dopalacz, i by go znowu włączyć musimy znów go napełnić... (nie wspominam o traceniu dodatkowego punktowania). Poza tym w grze są tez dodatkowe "mini zadania", np polegające na wyeliminowaniu przeciwnika w danym terytorium, otrzymujemy za taki wyczyn... snap shota :].
Przejdźmy do ciekawszego tematu, samochody i trasy... samochodów w grze jest kilka klas, na początku są samochody klasyczne, potem fabryczne, hot rod... aż do samochodów klasy super i dominator. Ogólnie klas ich jest 7 i każda klasę się trochę inaczej prowadzi, przykładowo samochodem klasycznym nie dogonimy samochodu klasy super... teraz przejdę do tras, w grze jest ich kilkanaście, każda rożna, niektóre tylko trochę się różnią od pozostałych układem trasy a inne są zupełnie inne, jednak każda trasa ma ta sama scenerie. Jest to okropnie monotonne i po jakichś 20 godzinach po prostu zaczyna nudzić.
Musze wspomnieć o tym ze w Burnout Dominator nie występuje tryb multiplayer!! co jest wieeelkim minusem, przez co pozostaje nam zabawa single player lub we dwóch :/...
Teraz o grafice i oprawie dźwiękowej. Grafika jak na ps2 jest ładna, samochody się błyszczą, ekran podczas jazdy ładnie się rozmazuje i ładnie zwalnia jak kogoś wyeliminujemy. Inna sprawa z Soundtrackiem w grze... w porównaniu z tym co było w Burnout 3 soundtrack w dominator jest slaby, ale podczas gry można go słuchać. Samochody brzmią za to o niebo lepiej, i milo się ich słucha (tak samo ze zderzeniami). Dobra, kończę recenzje burnout dominator i wystawiam mu +7/10, niby twórcy gry są ci sami ale jednak poziom który miał burnout 3 jest o niebo lepszy od tego z burnout dominator, ale grac można.