Kraszu, dokładnie
Szymon, wiem to nie ma wielkiej wartości(poszły 2 PS2, jedna Slim- na rozliczenie druga FAT- do przerobienia) ale było moje i wysłałem je do zaufanego
serwisu. Nie wiem czy zgłoszę na policję czy do urzędu ochrony konsumenta, mam smsy, maile i gg, jak to Jarosław mydlił mi oczy i już jutro wysyłał sprzęt. Cena PS2 jest śmieszna ale może wyślesz mi swojego Xboxa, oddam Ci po paru latach lub nigdy, przecież to jest bez wartości, bo stary już i nie warto będzie Ci się upominać o niego. Przypomniała mi się taka sytuacja jak pracowałem na stacji paliw- Kradli nam gazety, bo leżały przy wyjściu, jak kogoś przyłapaliśmy na tym to wzywaliśmy policje(Brali gazetę do samochodu i papa) Od tego są bo ja nie miałem zamiaru szukać tej osoby po mieście. Raz był jeden policjant oferma który zaśmiał się, że za gazetę, no nie, nie warto. Ok, mówię mu, to ja za Pana pozwoleniem idę do sklepu obok i wezmę sobie coś do poczytania bez płacenia. Oczywiście zaraz się uniósł, że tak to nie można...
Jeśli nie dadzą kontaktu to wybiorę się tam osobiście(nie uśmiecha mi się to bo mam do niego ponad 130 km). Nagrałem się na sekretarkę, bo była pełna ale już wiadomości opróżnił, pisałem na fb jego prywatnym i mimo tego, że zamieszcza posty to zignorował moją wiadomość i nie odpisał. Napisałem, do jego żony(fb) ponieważ na nią teraz jest firma, niech w końcu zobaczy co się dzieje. Za kogo on się uważa, że tak postępuje.