Polski Hip Hop
#31
(25-03-2011, 15:42)Dah-Ridah napisał(a): Nie miałem na myśli żadnego Tedego czy innego OSTREGO. Po prostu sam Polski Rap nie wniósł nic do kultury 4 elementów, nie wpłynął znacząco, żadnych nowych kierunków nie obrał. A K44 to kalka Gravediggaz, biaatch.

bo juz nie ma co wniesc, polska przejela hip hop a nie wspol tworzyla ta kulture, wniosla sporo gowna lamiac przekaz rapu, ale sa i polscy artysci bez ktorych rap w polsce by nie istnial albo zostal by tylko komercyjny rap pod publike. sa artysci ktozy walcza z komercja i robia to bo to jest ich pasja zajawka a nie chec sprzedania sie i "miec wyjebane", tym samym wzmaciaja polski rap ale juz nic nie da sie tu wniesc, i polska nie bedzie 5 elementem bo sa ich 4 :)
Cytat:"Wicemistrz olimpijski po wylądowaniu wjechał w "tunel" z nart, który zrobili skoczkowie, podnosząc je nad głowy. Potem koledzy Małysza podnieśli go i na ramionach nieśli wokół zeskoku.
Na trybunach rozległo się gromkie "Dziękujemy, dziękujemy". To było piękne pożegnanie naszego mistrza."
Odpowiedz
#32
(25-03-2011, 15:49)Zielony34 napisał(a): Ja tak śledziłem piąte przez dziesiąte ten temat i nieźle się uśmiałem... [;

Mam 22 lata, z kulturą Hip-Hop zetknąłem się pierwszy raz kiedy miałem 10 lat, w moim życiu nastąpił wtedy tragiczny zwrot sytuacji i po prostu ta kultura dała mi wsparcie. Nie mówię tutaj o pseudo rapie ale o tych starszych kawałkach, nie tylko Polskich ale i zagranicznych, pamiętam że dzięki tekstom 2Paca zacząłem się uczyć języka angielskiego aby zrozumieć dokładnie o czym mówi. To były inne czasy, słuchało się przegrywanych kaset na starym walkmanie ze zjechaną głowicą a baterie kładło się na kaloryferze żeby wytrzymały jeszcze chociaż jeden kawałek K44 czy Molesty. To były dobre czasy, bez frajerów typu Firma czy inne gówno którym jarają się dzieciaki, Peja był jeszcze normalny i miał normalne teksty, nie kłócił się z nikim i nie wywoływał wojen na scenie. Pochodzę z pokolenia które uczyło się na tekstach zawartych w tej muzyce, nie na tym żeby pisać na murach JP, dzięki prawdziwemu rapowi zdałem maturę i postanowiłem że nie skończę na ławce pod blokiem czy na trzepaku, jednym słowem, prawdziwy rap uczył aby wychodzić na ludzi a nie skończyć jako kretyn w dresach. Ja już nie zajmuję się sceną, bo jej niema, dzisiaj słucham raperów na emeryturze którzy jeśli coś wydadzą to jest to najwyższa półka, oni też mają w dupie potyczki słowne i kamery. Moi faworyci obecnie to Eldo, Ostry, Ten Typ Mes, PIH, Małpa, Gres Snatch.

Ja dziś pierwszy raz zauważyłem ten temat. Przeleciałem go tak na szybko i też nieźle się uśmiałem.
Mam 24 lata i też miałem 10lat jak się z tym zetknąłem. Podobała mi się Twoja wypowiedź. Jedyne pod czym bym się nie podpisał, to pod tym, że dzięki temu zdałem maturę :P zdałem maturę bo chciałem, studia też dlatego, że chciałem :)
No i mam innych faworytów, ale to chyba normalne, każdy ma swój gust:)

Pozdrawiam i gratuluję świetnej wypowiedzi kolego.
Odpowiedz
#33
Może źle się wyraziłem, faktycznie, nauka była własnym wyborem, chodziło raczej o motywację do działania w życiu.
Jestem Łowcą Pokoju, w pogoni za Majowym Motylem zwanym miłością... 90004 8D.
Odpowiedz
#34
reg, słuchasz rapu ale takiego z USA, oglądałeś Wild Style, Beat Street bądź Style Wars? Muszę przetestować twoją wiedzę, bo kulejesz mocno.
Odpowiedz
#35
Wiesz powiem ci tak, rapu "takiego z USA" jak leci to slucham ale sam zapuszczam tylko Polski.
"kulejesz mocno"... mozliwe, a nawet jest to pewne, bo nie uwazam ze sie na tym znam ani sie w tym nie zaglebialem dowiedzialem sie tyle co bylo mi potrzebne do przekonania ze spiewanie o Policji mija sie z celem, sensem kultury i tyle, wiec mojej wiedzy raczej nie stestujesz, poprostu cos tam wiem ale sa to male procenty z wiedzy o hip hopie :)
Cytat:"Wicemistrz olimpijski po wylądowaniu wjechał w "tunel" z nart, który zrobili skoczkowie, podnosząc je nad głowy. Potem koledzy Małysza podnieśli go i na ramionach nieśli wokół zeskoku.
Na trybunach rozległo się gromkie "Dziękujemy, dziękujemy". To było piękne pożegnanie naszego mistrza."
Odpowiedz
#36
Dla mnie Peja rządzi. To czlowiek ktory pisze o tym co mu w duszy gra i o tym co chce.Taka jest istota hip hopu.Zmanierowany dla potrzeb rynku Mezo czy paru innych np. jeszcze taki Tedee... to hity eskowych itp. list przebojow,ktora ma dotrzeć zarowno do kierowcy TIR-a i studenta matematyki.
Co do USA to do nas nie dociera prawdziwy hip hop bo taki znajduje się tam w undergroundzie. To co ma sie sprzedać leci do Europy i na caly świat.Ci artyści by sie wybić mają małą możliwość robienia muzyki takiej jaka chcą .Więc robią to co ludzie kupia, proste. Indywidualnosć artysty ma drugorzędne znaczenie..
Odpowiedz
#37
Jestt masa niezależnych raperów [chociażby Brotha Lynch Hung], którzy mają wyjebkę na przemysł, i tworzą stary dobry stuff.
Odpowiedz
#38
a Peja... no cóż, nie odnajduje w jego rapie niczego wartościowego, dla mnie jest przeciętny i niczym nie wyróżniający się, właściwie to go nie trawię.
Jestem Łowcą Pokoju, w pogoni za Majowym Motylem zwanym miłością... 90004 8D.
Odpowiedz
#39
(20-04-2011, 15:15)Zielony34 napisał(a): a Peja... no cóż, nie odnajduje w jego rapie niczego wartościowego, dla mnie jest przeciętny i niczym nie wyróżniający się, właściwie to go nie trawię.

Znów zgadzam się z Twoim zdaniem :) widzę, że mamy podobne w tym temacie.
Dodałbym tylko, że Peja, fajnie tworzył do płyty "Na legalu". Dalej było już tylko gorzej.
Odpowiedz
#40
trudno było by mi się z tym nie zgodzić, Na Legalu była całkiem dobrą płytą, następne to już tylko typowe kozaczenie... [;
Jestem Łowcą Pokoju, w pogoni za Majowym Motylem zwanym miłością... 90004 8D.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości