The Boss powód 25-10-2009 19:19 edycji:
Ehhh. Wszystko to masz w FIFIE plus jeszcze więcej. PES nigdy nie był tak dopracowany jak dzieła spod skrzydeł Electronic Arts. Nigdy. ~[R]ay.
Nom - plus napastników biegnących z piłką spokojnie omijających obrońców przeciwnika, stronność. Mówiąc stronnosc mam na myśli coś w stylu sytuacji. Wygrywam 2-0 by po 2 minutach czasu gry stracić 2 gole z rzutu wolnego z ok. 35 metra. Ta, a dynamika -tu napewno Fifa 09 pokonuje PESa 6 (sarkazm). Tryby? No super - poprowadź karierą zawodnika w Be a Pro, ale... widocznie panowie z EA myślą, że zawodnik kibluje w jednym klubie i gra tylko maksymalnie 4 sezony. Co do gry na luzie - największy niewypał w tej części. To jest radocha, jak zawodnik kiwa trzech przeciwników, ty wciskasz kółko i się rajcujesz, że zrobiłeś piękną akcję z wykończeniem, zapisujesz i szpanujesz na You Tube. Ten tryb = najniższy poziom trudności w opcjach FIFY. Ho ho ho oprawa, w sumie racja, Lewandowskiego rozpoznałem w Lechu tak jak Peszkę, a gra ani troche się nie przycina (sarkazm). Wolę mieć płynną grę na rzecz gorszej grafiki, nie wiem jak inni.
No więc, jak nietrudno się domyślić, jestem zwolennikiem gier spod znaku Konami, a właściwie jednej części ich serii - PES 6 (oczywście na PS2). Co tu właściwie mówić - trybów jest jak zwykle średniej ilości. Exhibition, League/Cup, Master League, Training i International Match. ML to taki sporo okrojony tryb menadżerski FIFY, także wiecie. Training? W sam raz dla początkujących - zapoznanie się ze sterowaniem, samouczek etc. A IM to po prostu mistrzostwa świata od kwalifikacji w danym kontynencie po finał rozgrywek. Ale przejdźmy do gameplayu. Gra jest bardzo dynamiczna, praktycznie nie ma czasu by gra stała w miejscu - piłki bardzo łatwo stracić, trzeba grać kombinacyjnie, podaniami - to górnymi, to dolnymi, to na dobieg. Gra się świetnie płynnie łączy dwa elementy - indywidualizm i kopanie piłki przez zawodników. Dajmy na to - grasz Messim, trikujesz zawodników, podajesz, kolega z drużyny strzela na bramke. Pięknie to wygląda w ostatecznym rozliczeniu, a bramka zdobyta chociaż na poziomie Regular daje ogromną satysfakcję, bądź coś w stylu strzału rozpaczy. Gdy się strzela na odwal zawsze jest szansa, że piłka wpadnie do bramki, a kiedy już wpadnie - kopara schodzi w dół, a ty z podziwem patrzysz na powtórki.
Trudniejsze do wykonania są stałe fragmenty gry. O ile w FIFIE 09 (tylko tą cz. mam na PS2) wystarczy przechylić gałkę do przodu i na skos i naładować do 1/4 paska energii i jest 90%, że piłka wpadnie do siatki z niezależnie jakiej odległości (mówię tu coś w stylu, że ten sam sposób można stosować tak z 20m jak i z 30m, z długiego kąta itd. Bolało mnie w FIFIE też to, że piłka zawsze się podkręcała niczym od uderzenia R.Carlosa (poważnie - raz strzeliłem takiego gola z 25m Buffonem). W PESie trzeba wziąć wszystkie czynniki - moc, celność, podkręcenie uderzenie, odległość do bramki, ilość osób w murku, czy nawet (joke) prawdopodobieństwo szczęścia przy strzale. Właściwie w rozgrywce PESa 6 mogę tylko wyznaczyć jedną dość rażącą wadę - całkiem dużą nieporadność bramkarzy co chyba jest znakiem towarowym serii.
Dzięki za możność rozpisania

Mój głos - Pro Evolution Soccer 6