Czytając tematy o treści "Jaką strzelankę polecacie na ps2" można odnieść wrażenie, że Medal of Honor: Frontline to gra archaiczna i praktycznie zapomniana. Z reguły wszyscy polecają "Black", "Killzone" tudzież "Call of Duty 3". Idąc z duchem czasu shootery musiały zadowalać gracza efekciarstwem i ładną grafiką-właśnie ze względu na te aspekty o MOH:Frontline zapomniało się, a niesłusznie...
Z miejsca chciałbym zaznaczyć, że osobiście wymasterowałem "Blacka" i "Killzone" na wszystkich poziomach trudności i dopiero po nich trafił w moje ręce stary, dobry "Medal". Przedstawiona recenzja skierowana jest do wszystkich, dla których grafika w grze to nie wszystko...
![[Obrazek: front1w.png]](http://img202.imageshack.us/img202/2003/front1w.png)
Zacznę może od minusów.
Oczywiście jak na współczesne standardy i biorąc pod uwagę powyższe tytuły strzelanek na ps2 w MOH:Frontline kuleje grafika. Na początku może to kłuć w oczy, jednak po kilku planszach gracz się przyzwyczaja.
Programiści niezbyt się wysilili tworząc tekstury czy modele postaci, ale ma to również swoje plusy - jeżeli ktoś pamięta (tak jak ja) genialne dwie części "Medala" z psxa, grając we Frontline może poczuć się jakby grał na szaraku
Kolejnym minusem, który potrafi sfrustrować gracza jest fakt, iż niekiedy gra nie zalicza prawidłowych trafień. Na całe szczęście nie zdarza się to zbyt często i nie ma większego wpływu na rozgrywkę. Niemniej jednak, jeśli zdarzy się to w momentach, kiedy mamy mało życia jest to wkurzające. Tutaj warto nadmienić o sterowaniu-mamy do wyboru dwa modele sterowania. Pierwszy znany jest graczom z szaraka i jest to tzw. "MOH Classic", drugi natomiast "MOH Sharpshooter" to klasyczny system pod strzelanki na ps2. Ja wybrałem drugą opcję (można w niej zmieniać rozkład poszczególnych klawiszy co jest przydatne). Ogólnie sterowanie jak na strzelankę konsolową jest dobre. Aby uśmiercić przeciwnika trzeba być dokładnym, bo i nasz celownik (krzyżyk) nie uznaje marginesu błędu, jak to jest np. w "Killzone". Ja osobiście cenię sobie taki system.
Dwa razy podczas rozgrywki zdarzyło mi się również, że musiałem resetować konsolę, ponieważ tekstury się załamały i nie można było w żaden sposób wydostać się z takiej "pułapki" - klasyczny błąd gry.
Plusy:
Dużą zaletą tego tytułu jest muzyka. Wspaniałe melodie odpowiednio wkomponowane w poszczególne poziomy. Takiej pięknej ścieżki na próżno szukać w "Blacku" czy "Killzone". Po ukończeniu gry można pooglądać filmiki jak owa muzyka była tworzona przez orkiestrę.
![[Obrazek: fron2.png]](http://img256.imageshack.us/img256/447/fron2.png)
Frontline posiada klimat i bardzo ciekawe, różnorodne misje. Pod tym względem ten tytuł również wygrywa z nowszymi produkcjami. Podczas wojennych zmagań gracz musi niszczyć strategiczne obiekty, psuć ciężarówki hitlerowców, przechwytywać akta, robić zdjęcia map i wiele wiele innych rzeczy. Możemy również przechwytywać działka stacjonarne itp. Ponadto gra posiada smaczki, które naprawdę warto zobaczyć samemu - na przykład śpiewający, pijani Niemcy
Wszystkiego nie chcę zdradzać...
Gracz do wyboru ma spory arsenał broni. Jedne giwery są bardziej przydatne, inne mniej, jednak jest w czym przebierać. Szczególną radochę dają karabiny snajperskie, dzięki którym eliminowanie przeciwników z daleka nie jest problemem. Oczywiście granaty również mamy do dyspozycji (są zresztą baaaaaardzo przydatne). Szkoda tylko, że bazooki i tym podobne ciężkie klamoty sieją małe spustoszenie. Bynajmniej ja odniosłem takie wrażenie.
Po ukończeniu gry ambitny gracz nie odstawi tego tytułu na półkę, ponieważ w "personal records" pozostają medale do zdobywania i żeby je zdobyć, trzeba często powtarzać poszczególne levele, ze szczególną dokładnością.
Słowem podsumowania: szanowny graczu, jeżeli cenisz sobie ponad wszystko efekciarstwo i grafikę, to nie zaprzątaj sobie tym tytułem głowy.
Jeżeli jednak lubisz ciekawą, różnorodną rozgrywkę na wielu etapach, klimatyczną muzykę i wojenne tematy to gorąco polecam ci Medal of Honor:Frontline, bo pod tym względem jest to lepsza gra niż sławiony "Black".
Z miejsca chciałbym zaznaczyć, że osobiście wymasterowałem "Blacka" i "Killzone" na wszystkich poziomach trudności i dopiero po nich trafił w moje ręce stary, dobry "Medal". Przedstawiona recenzja skierowana jest do wszystkich, dla których grafika w grze to nie wszystko...
![[Obrazek: front1w.png]](http://img202.imageshack.us/img202/2003/front1w.png)
Zacznę może od minusów.
Oczywiście jak na współczesne standardy i biorąc pod uwagę powyższe tytuły strzelanek na ps2 w MOH:Frontline kuleje grafika. Na początku może to kłuć w oczy, jednak po kilku planszach gracz się przyzwyczaja.
Programiści niezbyt się wysilili tworząc tekstury czy modele postaci, ale ma to również swoje plusy - jeżeli ktoś pamięta (tak jak ja) genialne dwie części "Medala" z psxa, grając we Frontline może poczuć się jakby grał na szaraku

Kolejnym minusem, który potrafi sfrustrować gracza jest fakt, iż niekiedy gra nie zalicza prawidłowych trafień. Na całe szczęście nie zdarza się to zbyt często i nie ma większego wpływu na rozgrywkę. Niemniej jednak, jeśli zdarzy się to w momentach, kiedy mamy mało życia jest to wkurzające. Tutaj warto nadmienić o sterowaniu-mamy do wyboru dwa modele sterowania. Pierwszy znany jest graczom z szaraka i jest to tzw. "MOH Classic", drugi natomiast "MOH Sharpshooter" to klasyczny system pod strzelanki na ps2. Ja wybrałem drugą opcję (można w niej zmieniać rozkład poszczególnych klawiszy co jest przydatne). Ogólnie sterowanie jak na strzelankę konsolową jest dobre. Aby uśmiercić przeciwnika trzeba być dokładnym, bo i nasz celownik (krzyżyk) nie uznaje marginesu błędu, jak to jest np. w "Killzone". Ja osobiście cenię sobie taki system.
Dwa razy podczas rozgrywki zdarzyło mi się również, że musiałem resetować konsolę, ponieważ tekstury się załamały i nie można było w żaden sposób wydostać się z takiej "pułapki" - klasyczny błąd gry.
Plusy:
Dużą zaletą tego tytułu jest muzyka. Wspaniałe melodie odpowiednio wkomponowane w poszczególne poziomy. Takiej pięknej ścieżki na próżno szukać w "Blacku" czy "Killzone". Po ukończeniu gry można pooglądać filmiki jak owa muzyka była tworzona przez orkiestrę.
![[Obrazek: fron2.png]](http://img256.imageshack.us/img256/447/fron2.png)
Frontline posiada klimat i bardzo ciekawe, różnorodne misje. Pod tym względem ten tytuł również wygrywa z nowszymi produkcjami. Podczas wojennych zmagań gracz musi niszczyć strategiczne obiekty, psuć ciężarówki hitlerowców, przechwytywać akta, robić zdjęcia map i wiele wiele innych rzeczy. Możemy również przechwytywać działka stacjonarne itp. Ponadto gra posiada smaczki, które naprawdę warto zobaczyć samemu - na przykład śpiewający, pijani Niemcy

Gracz do wyboru ma spory arsenał broni. Jedne giwery są bardziej przydatne, inne mniej, jednak jest w czym przebierać. Szczególną radochę dają karabiny snajperskie, dzięki którym eliminowanie przeciwników z daleka nie jest problemem. Oczywiście granaty również mamy do dyspozycji (są zresztą baaaaaardzo przydatne). Szkoda tylko, że bazooki i tym podobne ciężkie klamoty sieją małe spustoszenie. Bynajmniej ja odniosłem takie wrażenie.
Po ukończeniu gry ambitny gracz nie odstawi tego tytułu na półkę, ponieważ w "personal records" pozostają medale do zdobywania i żeby je zdobyć, trzeba często powtarzać poszczególne levele, ze szczególną dokładnością.
Słowem podsumowania: szanowny graczu, jeżeli cenisz sobie ponad wszystko efekciarstwo i grafikę, to nie zaprzątaj sobie tym tytułem głowy.
Jeżeli jednak lubisz ciekawą, różnorodną rozgrywkę na wielu etapach, klimatyczną muzykę i wojenne tematy to gorąco polecam ci Medal of Honor:Frontline, bo pod tym względem jest to lepsza gra niż sławiony "Black".