James Bond 007: Everything or Nothing
#1
-Mr. eee...
-Bond. James Bond.

Nigdy nie miałem okazji zagrać w żadną grę z agentem 007 w roli głównej. Od dawna czaiłem się na ogranie któregoś z powstałych na tej licencji tytułów. Padło na Everything or Nothing.
Mamy tutaj do czynienia ze zręcznościówką-skradanką TPP. Gra ma bardzo filmowy charakter, na ekranie co chwilę oglądamy filmowe wstawki. Co będziemy robić? James umie się skradać, chować za przeszkodami, bić przeciwników po mordach, strzelać, jeździć (zarówno samochodem jak i motorem), latać helikopterem. Każdy etap jest inny od poprzedniego i naszpikowany efektami. Uczucie nudy nie powinno nas ogarniać nawet w czasie dłuższej sesji z grą. Mamy też możliwość stosowania gadgetów opatentowanych przez Q - są pajączki, bomby, kamuflaż...
Zarówno grafika jak i dźwięk stoją na wysokim poziomie, nie ma na co narzekać. Przyczepić się jednak muszę do dwóch rzeczy. Po pierwsze strzelanie - jest trochę zabawkowe. Bronie nie mają tego ładnie mówiąc 'uderzenia'. I po drugie - gra jest dość krótka. Pograłem zaledwie kilka godzin, a jestem mniej więcej w połowie gry.

Grę osobiście polecam, zabawa jest naprawdę przednia. A tych którzy grali, zachęcam do wyrażenia swojej opinii.


Odpowiedz
#2
Do gier na podstawie filmów zawsze podchodzę sceptycznie, bo z góry zakładam, że to crap. Twoja opinia jest jednak bardzo pozytywna i daje do myślenia. Z tego co napisałeś tytuł jest interesujący, bynajmniej dla mnie.

Z konsolową wersją przygód agenta 007 miałem do czynienia tylko raz na PSX. Niestety byłem wtedy jeszcze za młody i nie pograłem zbyt długo. A to dlatego, że gra była dla mnie trudna i najzwyczajniej w świecie nie wiedziałem co mam zrobić. Pamiętam, że tamta gra była wydana na dwóch płytach CD. Wówczas internet w moich stronach, to był towar ekskluzywny i nie mogłem zdobyć informacji w jaki sposób przejść dalejSad. Na tym moja przygoda w roli superagenta się skończyła.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#3
Żebyś mnie źle nie zrozumiał, nie twierdzę oczywiście że to wielka superprodukcja na miarę GTA, ale gra jest naprawdę przyjemna. Na pewno nie jest crapem takim jak 90% gier robionych na licenjach filmowych. Polecam sprawdzić, myślę że również się nie zawiedziesz.
Co do poziomu trudności - czasem tytuł potrafi wkurzyć, gdyż zazwyczaj po każdej śmierci zaczynamy etap od nowa Smile Checkpointy są tylko w niektórych chapterach. Mi akurat to pasuję, nie lubię gdy poziom trudności jest zbyt niski. Do tego chaptery nie są długie, każdy powinien sobie poradzić.
Warto dodać, że sekwencje jeżdzone samochodem robili panowie od Need for Speed: Underground.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  James Bond 007: Nightfire piotros 3 2738 11-02-2013, 15:57
Ostatni post: piotros

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości