Na komórki wiadomo, że największą siłę przebicia mają tzw. gry na wyniki i zazwyczaj właśnie w takie pogrywałem. Nie zgodzę się już na pewno z tym, że wyścigi na komórkach są nudne. Właśnie cała seria Asphalt czy jakieś formułki, których tytułów teraz już nie pamiętam, jak dla mnie były często wybawieniem na lekcjach. Owszem zdarzają się i jakieś z toporną rozgrywką, ale jak wszędzie, tam gdzie jest coś dobrego zawsze znajdzie się coś nie do przełknięcia. Podobnie jak Sanosuke pogrywałem w zminiaturyzowaną wersję PES-a, a wcześniej jeszcze w kilka części Real Football bodajże.
Osobną grupę stanowią porty z konsol, że to tak ujmę

God of war, Prince of Persia:TTT, Doom RPG, Splinter Celle, King Kong czy Total overdose - w te gry naprawdę warto zagrać. Może nie robią takiego szału jak ich starsze wersje, ale dają radę.
Teraz od kilku dni jak mam chwilę czasu to pocinam w Inferno Tower, odpowiednik pecetowego Icy Tower, gra obrzydliwie prosta, ale cholernie przy tym wciągająca.