God Hand
#1
Co prawda recenzję gry napiszę raczej na sto procent za jakiś czas, jednak już teraz miło by było o niej podyskutować. Szczególnie, że jest to dość ciekawy tytuł. Co milsze dość trudny. Co mniej miłe potrafi wk....
Jednak czym jest God Hand? To beat'them'up(potocznie zwany bijatyką chodzoną), który cierpi na pewne błędy techniczne. Chociażby brak bloku i kiepski unik, jednak da się do tego przywyknąć, a także brak namierzania wroga. Czasami dostaniemy po pysku bo się obracamy, a przeciwnik strasznie szybko się przemieszcza. Kolejny minus to brak porządnego samouczka, na początku po omacku szukałem klawiszologii, jak i wszelkich zależności, a tych jest dość sporo. Bo gra mimo wszystko ma sporo możliwości. Drażniące są również bugi graficzne, a raczej gubienie tekstur ścian gdy podejdziemy pod złym kątem do niej. Szkoda bo gra sama w sobie źle się nie prezentuje. Moim osobistym minusem, jest główny bohater, spodziewałem się trochę inaczej wyglądającej postaci, ale poza tym jest okej.
Teraz przechodzimy do tego co dobre. Fajnie mimo wszystko się walczy. Mamy 3 klawisze, do których swobodnie możemy przypisać ataki. Wraz z przytrzymaniem gałki analogowej do tyłu, wykonujemy inny przypisany cios. to nie wszystko. Za pomocą jednego klawisza odpowiadającego za ciosy, a mianowicie kwadratu wyprowadzamy całą serię. To nie wszystko ponieważ ataki następujące po sobie możemy przypisać DOWOLNIE z tych które już posiadamy. Tak więc nic nie stoi na przeszkodzie by stworzyć kombos przełamujący blok, wybijający w powietrze i dobijający w nim bardzo szybko przeciwnika. Dodatkowo fajnym elementem są efektowne chwyty, które możemy wykonać tylko gdy przeciwnik jest ogłuszony bądź leży. Szkoda chętnie bym częściej robił suplesa. Ostatnim argumentem perswazji są super ciosy. Te wybieramy w bardzo ciekawy sposób, znów możemy wybrać ich kilka, a menu jest przedstawione w formie ruletki, z której bardzo szybko wybieramy interesujący nas atak. Tych jest sporo i sporo można odblokować. Na koniec możemy wejść w specjalny krótki tryb. Uwalniamy tytułową boską rękę i poruszamy się bardzo szybko, zadajemy większe obrażenia, oraz łatwiej wyprowadzać kombosy. Trwa to jednak bardzo krótko.
Ta gra pozwala nam na stworzenie postaci prawie takiej jakiej chcemy, posiada spore pokłady czarnego humoru. Jak choćby specjalny atak, który tak naprawdę jest kopnięciem w jądra, nie zadaje obrażeń za wiele, ale ogłusza przeciwnika. Specyficzny japoński humor widać na każdym kroku, postacie są przedstawione rodem z FF X, czy VIII z lepszą grafiką, aniżeli to drugie. Jednak klimat lokacji przywodzi na myśl dziki zachód. Fajne połączenie nie każdego zachęci.
Jak wspominałem gra jest trudna, nawet bardzo. Łatwo giniemy, łatwo popełniamy błędy. Jednak warto ją przejść. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo póki co spędziłem z nią zaledwie półtora godziny. Może nawet mniej. Robi dobre wrażenie, jest nietypowa, a mimo to w niewielu rankingach pojawia się na wysokich miejscach.
Tak więc, grajcie, dyskutujcie, oglądajcie gameplay'e bo naprawdę warto!

Odpowiedz
#2
Gra w kwestii technicznej może nie wygląda najlepiej ale już dawno miałem ją sprawdzić. Czuć tu typowo Japoński klimat i liczę przede wszystkim na pokręconą fabułę i barwnych bohaterów. Smile Mam nadzieję,że napiszesz recenzje,bo gra jest dostępna na PSN do kupienia o ile się nie mylę. Smile
Odpowiedz
#3
Już na tym etapie gry mogę powiedzieć, że główni antagoniści to dość interesująca grupa ludzi. Nie będę spoilerować przedstawiając ich zarys, bo dość szybko będą przedstawieni w grze.
Naprzeciw nam stanie 3 demonów i jeden posiadać demonicznej ręki. Trudno mi coś o tym czwartym powiedzieć, jednak demony to: Grubawy facet palący ciągle cygaro, noszący buddyjski naszyjnik(te wielkie kule już nie pamiętam jak to się profesjonalnie nazywało), jest dość porywczy i zgryźliwy. Drugi demon to sukkub, niewyżyta kobieta, z rogami, która niejednokrotnie będzie rzucać dwuznaczne wypowiedzi. Na samym szczycie stoi ostatni demon. Elegancki i biorący wszystko na zimno przywódca i najwyższy demon z tej trójki. Mamy doczynienia z typowo japońskimi postaciami i jeżeli ktoś ogląda dużo anime, czy czyta mangę zauważy alegorie do innych postaci.
Już w początkowych etapach, mamy również pierwsze spotkanie z 2 przeciwnikami, homoseksualistami. To dość nietypowi jegomoście, na pierwszy rzut oka przypominają jednego przeciwnika z Final Fight, jeżeli ktoś grał w te stare bijatyki.
Wbrew pozorom grafika jest ładna, ale ma swoje babole graficznie. Modele postaci są ładne, ale mogłoby być ich więcej. Jest na czym zawiesić oko, ale znikające tekstury drażnią. Tak samo otoczenie mogłoby być bardziej żywe, mimo że wykonane ładnie. Wolałbym nieco pogorszyć grafikę, a mieć bardziej żywe otoczenie. Jednak co kto lubi Smile
God Hand jest przedstawicielem wymierającego już tak naprawdę gatunku Beat'em'up, tj chodzonych bijatyk. I jest na pewno dość ciekawą pozcją na arenie PS2. Niestety chyba niedocenianą, bo tak naprawdę zmianek o niej było niewiele. Mnie przyciągnęła dość ciekawa okładka i od tego czasu w myślałem, że nasza postać będzie miec irokeza, jednak się pomyliłem.
Przejdzmy do rzeczy, gra ma dość ciekawy system gry 3 klawisze odpowiadające za atak i jeden decyzyjny, który będzie służył nam za np chwyty i podnoszenie przedmiotów. Do trzech wspomnianych ataków sami przypisujemy zdolności, które znajdujemy lub kupujemy. Szczególnie ciekawą sprawą jest ruletka, odpowiadająca za ataki specjalne, które wykorzystują odpowiednią sobie ilość specjalnej energii, przedstawioną za pomocą kulek nad naszym życiem. Najmniej ciekawie chyba przedstawia się tryb tytułowej boskiej ręki, ponieważ po napełnieniu paske po prostu zdejmujemy ją ze smyczy i jesteśmy o wiele szybsi i przebijamy się przez gardę wroga. Szkoda było to niewątpliwie rzeczą którą mogli dopracować.
Sama stylizacja to śmiałe połączenie Etchi(anime o zabarwieniu erotycznym) i DMC. Nasz bohater bije swoją krnąbrnością chyba samego Dantego i jest bardziej zadufany w sobie niż Kratos. Dodatkowo jest niezwykłym zboczeńcem. Całą gra obfituje w erotuczne gagi, a to ratujemy z opresji kobietę, którą bili po tyłku, ta przyznaje się z łzami w oczach, że po jakimś czasie zaczynało jej się to podobać... Przeglądając magazyn dla dorosłych odzyskujemy moc God Hand'a, a przeciwniczki możemy przełożyć przez kolano i nastukać im po tyłku...
Gra jest dobra, ma ładną grafikę, chociaż drażnią znikające zmiany. Jednak dzięki nim możemy sprawdzić co jest w lokacji obok. Jest czego szukać, ponieważ na planszy poukrywane są ataki, jak i pieniądze. Największą zagadką są dla mnie demony. Co jakiś czas przecwnicy zmieniają się w jednego po śmierci, jednak zagadką dla mnie jest na jakiej zasadzie to działa. Przeżywalność także jest nikła w naszym przypadku. Ponieważ najprostrzy przeciwnik bardzo łatwo zjeżdza nam życie. Wolałbym trudniejszych bossów, ale mieć poczucie że jestem posiadaczem boskiej dłoni i mogę nastukać tym cieciom jak chce!
Fabuła jest sztampowa do bólu, ale postacie w niej przedstawione są naprawdę świetne. Trójka demonów knujących ze sobą jak dobrać nam się do tył... do ręki, w tym demon-mnich-grubas-zboczeniec i palacz, wypowiadająca się orgazmicznym głosem demonica, która chce z nas wyssać krew i wykorzystać nie powiem jak, no i najpoważniejszy z nich długouchy lider, który próbuje hałastrę trzymać w ryzach. Dochodzi jeszcze bardzo niecharyzmatyczny i nietajemniczy posiadać Demonicznej Dłoni(Devil Hand) i mamy całkiem miła ekipę na karku.

Kto z was spotkał się już z tą grą? Ja jestem w trakcie ogrywania i grubsza recenzja pojawi się jak się z nią już uporam. Jednak póki co zachęcam już zaznajomionych z tytułem do wypowiadania się, a tych którzy chcą zacząć rozmawiać do zabierania się za granie.

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości