28-11-2012, 12:07
Co prawda recenzję gry napiszę raczej na sto procent za jakiś czas, jednak już teraz miło by było o niej podyskutować. Szczególnie, że jest to dość ciekawy tytuł. Co milsze dość trudny. Co mniej miłe potrafi wk....
Jednak czym jest God Hand? To beat'them'up(potocznie zwany bijatyką chodzoną), który cierpi na pewne błędy techniczne. Chociażby brak bloku i kiepski unik, jednak da się do tego przywyknąć, a także brak namierzania wroga. Czasami dostaniemy po pysku bo się obracamy, a przeciwnik strasznie szybko się przemieszcza. Kolejny minus to brak porządnego samouczka, na początku po omacku szukałem klawiszologii, jak i wszelkich zależności, a tych jest dość sporo. Bo gra mimo wszystko ma sporo możliwości. Drażniące są również bugi graficzne, a raczej gubienie tekstur ścian gdy podejdziemy pod złym kątem do niej. Szkoda bo gra sama w sobie źle się nie prezentuje. Moim osobistym minusem, jest główny bohater, spodziewałem się trochę inaczej wyglądającej postaci, ale poza tym jest okej.
Teraz przechodzimy do tego co dobre. Fajnie mimo wszystko się walczy. Mamy 3 klawisze, do których swobodnie możemy przypisać ataki. Wraz z przytrzymaniem gałki analogowej do tyłu, wykonujemy inny przypisany cios. to nie wszystko. Za pomocą jednego klawisza odpowiadającego za ciosy, a mianowicie kwadratu wyprowadzamy całą serię. To nie wszystko ponieważ ataki następujące po sobie możemy przypisać DOWOLNIE z tych które już posiadamy. Tak więc nic nie stoi na przeszkodzie by stworzyć kombos przełamujący blok, wybijający w powietrze i dobijający w nim bardzo szybko przeciwnika. Dodatkowo fajnym elementem są efektowne chwyty, które możemy wykonać tylko gdy przeciwnik jest ogłuszony bądź leży. Szkoda chętnie bym częściej robił suplesa. Ostatnim argumentem perswazji są super ciosy. Te wybieramy w bardzo ciekawy sposób, znów możemy wybrać ich kilka, a menu jest przedstawione w formie ruletki, z której bardzo szybko wybieramy interesujący nas atak. Tych jest sporo i sporo można odblokować. Na koniec możemy wejść w specjalny krótki tryb. Uwalniamy tytułową boską rękę i poruszamy się bardzo szybko, zadajemy większe obrażenia, oraz łatwiej wyprowadzać kombosy. Trwa to jednak bardzo krótko.
Ta gra pozwala nam na stworzenie postaci prawie takiej jakiej chcemy, posiada spore pokłady czarnego humoru. Jak choćby specjalny atak, który tak naprawdę jest kopnięciem w jądra, nie zadaje obrażeń za wiele, ale ogłusza przeciwnika. Specyficzny japoński humor widać na każdym kroku, postacie są przedstawione rodem z FF X, czy VIII z lepszą grafiką, aniżeli to drugie. Jednak klimat lokacji przywodzi na myśl dziki zachód. Fajne połączenie nie każdego zachęci.
Jak wspominałem gra jest trudna, nawet bardzo. Łatwo giniemy, łatwo popełniamy błędy. Jednak warto ją przejść. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo póki co spędziłem z nią zaledwie półtora godziny. Może nawet mniej. Robi dobre wrażenie, jest nietypowa, a mimo to w niewielu rankingach pojawia się na wysokich miejscach.
Tak więc, grajcie, dyskutujcie, oglądajcie gameplay'e bo naprawdę warto!
Jednak czym jest God Hand? To beat'them'up(potocznie zwany bijatyką chodzoną), który cierpi na pewne błędy techniczne. Chociażby brak bloku i kiepski unik, jednak da się do tego przywyknąć, a także brak namierzania wroga. Czasami dostaniemy po pysku bo się obracamy, a przeciwnik strasznie szybko się przemieszcza. Kolejny minus to brak porządnego samouczka, na początku po omacku szukałem klawiszologii, jak i wszelkich zależności, a tych jest dość sporo. Bo gra mimo wszystko ma sporo możliwości. Drażniące są również bugi graficzne, a raczej gubienie tekstur ścian gdy podejdziemy pod złym kątem do niej. Szkoda bo gra sama w sobie źle się nie prezentuje. Moim osobistym minusem, jest główny bohater, spodziewałem się trochę inaczej wyglądającej postaci, ale poza tym jest okej.
Teraz przechodzimy do tego co dobre. Fajnie mimo wszystko się walczy. Mamy 3 klawisze, do których swobodnie możemy przypisać ataki. Wraz z przytrzymaniem gałki analogowej do tyłu, wykonujemy inny przypisany cios. to nie wszystko. Za pomocą jednego klawisza odpowiadającego za ciosy, a mianowicie kwadratu wyprowadzamy całą serię. To nie wszystko ponieważ ataki następujące po sobie możemy przypisać DOWOLNIE z tych które już posiadamy. Tak więc nic nie stoi na przeszkodzie by stworzyć kombos przełamujący blok, wybijający w powietrze i dobijający w nim bardzo szybko przeciwnika. Dodatkowo fajnym elementem są efektowne chwyty, które możemy wykonać tylko gdy przeciwnik jest ogłuszony bądź leży. Szkoda chętnie bym częściej robił suplesa. Ostatnim argumentem perswazji są super ciosy. Te wybieramy w bardzo ciekawy sposób, znów możemy wybrać ich kilka, a menu jest przedstawione w formie ruletki, z której bardzo szybko wybieramy interesujący nas atak. Tych jest sporo i sporo można odblokować. Na koniec możemy wejść w specjalny krótki tryb. Uwalniamy tytułową boską rękę i poruszamy się bardzo szybko, zadajemy większe obrażenia, oraz łatwiej wyprowadzać kombosy. Trwa to jednak bardzo krótko.
Ta gra pozwala nam na stworzenie postaci prawie takiej jakiej chcemy, posiada spore pokłady czarnego humoru. Jak choćby specjalny atak, który tak naprawdę jest kopnięciem w jądra, nie zadaje obrażeń za wiele, ale ogłusza przeciwnika. Specyficzny japoński humor widać na każdym kroku, postacie są przedstawione rodem z FF X, czy VIII z lepszą grafiką, aniżeli to drugie. Jednak klimat lokacji przywodzi na myśl dziki zachód. Fajne połączenie nie każdego zachęci.
Jak wspominałem gra jest trudna, nawet bardzo. Łatwo giniemy, łatwo popełniamy błędy. Jednak warto ją przejść. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo póki co spędziłem z nią zaledwie półtora godziny. Może nawet mniej. Robi dobre wrażenie, jest nietypowa, a mimo to w niewielu rankingach pojawia się na wysokich miejscach.
Tak więc, grajcie, dyskutujcie, oglądajcie gameplay'e bo naprawdę warto!