Everything About Nothing #000 - Zakurzone Pady
#1
Kochani, stwierdziłem, że trzeba w końcu coś napisać, ale zauważyłem, że ograniczam się do jednej formy zwanej recenzją. Dlatego postanowiłem spróbować swoich sił w felietonie. Zatem przeczytajcie i czekam na komentarze, jestem ciekaw co sądzicie o takiej formie wypowiedzi. No i, czy chcielibyście więcej takich tekstów?


Już od kilku dni konsola razem z kablami znajdują się dokładnie w takiej samej pozycji, wszystko bez ładu ani składu, wręcz poplątane. Choć nadal czuję, że gry wideo to moja pasja, od dłuższego czasu nie potrafię znaleźć dla siebie w nich miejsca.


Co jest w tym wszystkim ciekawe, nie potrafię odszukać przyczyn tego stanu rzeczy. W ciągu tego roku choć znajdowałem czas na ogrywanie różnych pozycji, często ich nie kończyłem gdyż po pewnym czasie mnie nudziły, albo znajdowałem lepsze rzeczy do zrobienia. Tak, z pewnością zacząłem uznawać gry za jakieś marnowanie czasu. Tylko dlaczego?

Jedną z przyczyn widzę z pewnością w zmianie otoczenia. Z małej wioski, którą zamieszkiwało może 6 rodzin przeniosłem się do miasteczka o populacji 3000 osób, tak przynajmniej słyszałem. Pojawiły się nowe warunki i choć osób, z którymi mógłbym spędzać czas regularnie jest niewiele, znalazłem pewien wachlarz rozrywek, które niewątpliwie zaczęły znaczyć więcej niż granie. Nawet jeśli sam mam wyjść na koszykówkę, to i tak się ruszę, gdyż to przyczyni się do mojego rozwoju fizycznego. Nie ukrywam, że ostatnio zainteresowałem się tą grą. Popisy graczy NBA zawsze zasługiwały na mój podziw, a samo rzucanie piłki do kosza sprawia mi dużo przyjemności, zwłaszcza, jeśli widoczne są postępy. Tak zmieniając lekko temat, szkoda, że tak mało osób uprawia regularnie inne dyscypliny niż piłka nożna, ale to jest temat na inny tekst.

Z pewnością zmiany mojego nastawienia upatruję także w społecznym odbiorze gier wideo jako rozrywki, formy spędzania wolnego czasu. Uważam, że nadal gdzieś tkwią stereotypy o graczach, którzy w ogóle nie wychodzą z domu. I nie jest tutaj ważna nawet kategoria wiekowa osób, które tak uważają, bo przecież większość graczy na świecie to obecnie osoby 20+. Sam nie lubię poruszać tematu gier wideo wśród znajomych, ponieważ gdzieś wdziera się do mojej głowy świadomość, że mogę zostać uznany za takiego “nołlajfa”. Zresztą, niedawno miałem przed sobą przykład rozmowy, która zeszła na ten temat, poszło chyba o Assassin’s Creed. Wyglądało to mniej więcej tak, że dwójka osób rzucała jakimiś faktami, a reszta, w tym częściowo ja patrzała na to z lekkim niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Wtedy właśnie zauważyłem, że gry nadal mają mniejszą pozycję jako teksty kultury niż filmy, muzyka. Nadal myśląc gracz, społeczeństwo często widzi grubego osobnika z paczką czipsów i padem w tłustych dłoniach. Może kiedyś się to zmieni i zamiast na pizzę czy do kina, zaprosisz dziewczynę na meczyka w najnowszą FIFĘ.

Jeżeli dalej miałbym się zastanowić nad moim kryzysem gracza, to z pewnością jednym z czynników na niego wpływających jest mój zastój platformowy. Pomimo, że już od prawie roku na rynku funkcjonuje PlayStation 4, ja nadal kiszę się gdzieś pomiędzy pierwszą a drugą konsolą Sony. W starszych konsolach niesamowicie brakuje mi systemu osiągnięć. Uwielbiam być nagradzany przez gry, a jeśli mają być to punkty, które wyrażą moje ogólne doświadczenie w grach, to świetnie, zawsze jakiś prestiż. Jakiś. Także, wiele gier na PS2 kupiłbym na PS3, jeśli miałyby system achievementów, odkrywanie na nowo ogranych dawno pozycji, byłoby także ciekawym doświadczeniem, że nie wspomnę o ogrywaniu kontynuacji starych marek oraz poznawaniu tych "nowych-zasłużonych"

Sporą część hitów z biblioteki sprzętów jakie posiadam ograłem. Dużo swojego czasu spędzonego w świecie gier poświęciłem także na emulację różnych platform, ale jakby się zastanowić, to trochę jak jeść potrawę nie czując jej smaku. Niby napełniasz brzuszek, ale przyjemności z tego żadnej. Szczerze powiedziawszy, zdaję sobie sprawę, że jest ogrom mało znanych i niedocenianych pozycji, jednakże nie mogę robić tak, że na siłę będę ogrywał crapy. Jeśli na taki trafiam, jedyne co mogę zrobić dla ludu, to przestrzec go przed graniem w ten śmieć. Napisać recenzję? Jestem sumienny w tych sprawach i musiałbym wtedy tytuł ukończyć. Czasami brakuje jednak motywacji. Może jak kiedyś będę pracował w znanej redakcji i dostanę za to trochę zielonych, wtedy chociaż będzie po co ograć jakieś ścierwo. W życiu każdego człowieka przychodzi moment, w którym rozważasz, czy zrobienie czegoś Ci się opłaci. Ktoś kiedyś powiedział także, że niesamowitym czynnikiem motywującym jest deadline, ale to także wiąże się z pracą zawodową. Dlatego wolę fascynujący pojedynek z kumplem w Tekkena (intregracja społeczna!) od przemierzania komnat w pierwszym DMC, mecz w NBA 2K od pozbawionego fabuły latania w europejskim Ace Combat 3 czy też przejażdżkę w Burnout od udawanej, sztucznej jak plastik gangsterki w najnowszym Driverze na PS2. Mimo wszystko jednak, ile można ograniczać się do dwóch, trzech platform. Może kupię sobie kiedyś Nintendo? Tam podobno nie ma crapów.
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#2
Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad napisaniem jakiegoś felietonu, ale zawsze coś powodowało, że odkładałem to na później. A to nie miałem weny, czasu, chęci itp. Fajnie się złożyło, że postanowiłeś rozruszać inną formę publicystyki, jaką jest felieton. Tekst czytało się bardzo dobrze, ale to akurat nie nowość, bo zdążyłem się do tego przyzwyczaić po Twoich postach i recenzjach. Jeżeli chodzi o temat, to u każdego gracza prędzej czy później przychodzi mniejszy lub większy kryzys. Osobiście kilka razy pojawiła się u mnie myśl "a może przestać grać w gry wideo", ale na szczęście szybko mi to wypadało i teraz kompletnie nie potrafię wyobrazić siebie niegrającego w gry. Zgadzam się całkowicie z Twoimi argumentami odnośnie możliwych przyczyn spadku czy całkowitej utraty formy growej. Sam wielokrotnie spotykałem się ze złośliwymi uwagami innych osób na temat tego, że gram. Niezależnie od tego, czy mówił mi to wujek, kolega czy sąsiad, zawsze pojawiały się podobne, oklepane do bólu hasełka w stylu "gry powodują agresję", "marnowanie czasu", "zajmij się czymś produktywniejszym", "nie bądź dzieckiem" itp. itd. Słysząc tyle razy te same argumenty przeciwników gier nie sposób nie dojść do wniosku, że są one spowodowane stereotypami i zasłyszanymi od innych osób opiniami (kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą). Ciężko nie zauważyć też, że najwięcej do powiedzenia w tej kwestii mają ludzie co nigdy w życiu nie grali, nie mieli w ręku pada, myszki czy innego kontrolera. Ludzie nie wiedzą na jakich zasadach opierają się gry wideo (myślą, że stukasz byle jakie przyciski, a jedynym Twoim zadaniem jest zabijanie), a mimo wszystko komentują i wydają osądy. Na całe szczęście wszystko prędzej czy później się zmieni. Potrzeba czasu, żeby ludzie oswoili się z tym medium, zaakceptowali go. Książki, filmy czy muzyka także były kiedyś krytykowane, więc nic dziwnego, że i gry doczekały się swoich wrogów. Dziwi mnie to, że osoby krzyczące na gry wideo nie mają nic przeciwko telewizji, ale to na inny temat.

PS. Dobrze by było przenieść ten wątek do innego działu, bo Hyde Park to nie jest miejsce dla niego.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#3
PaultheGreat napisał(a):PS. Dobrze by było przenieść ten wątek do innego działu, bo Hyde Park to nie jest miejsce dla niego.

Osobiście uważam, że Hyde Park to idealne miejsce dla cyklu, ponieważ w głowie już mam kilka tematów na następne teksty.

PaultheGreat napisał(a):Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad napisaniem jakiegoś felietonu, ale zawsze coś powodowało, że odkładałem to na później.

Bawi mnie to zdanie niesamowicie. Nie wiem, może dlatego, że jest takie prawdziwe też dla mnie. Też wiele rzeczy często odkładam, co ma różny efekt. Jeśli nie wyjdzie, to mówię, że będę systematyczny, ale po chwili pojawia się klauzula "później" i wszystko zatacza koło.

PaultheGreat napisał(a):Dziwi mnie to, że osoby krzyczące na gry wideo nie mają nic przeciwko telewizji, ale to na inny temat.

Zauważ tylko, że telewizja jest dla wielu takich osób głównym medium. Jeśli gry są dla nich abstrakcją, często łączy się to z internetem. Ewentualnie wykorzystują go do bardzo praktycznych rzeczy jak sprzedanie jakiegoś przedmiotu czy odnalezienie koleżanki ze szkolnych lat. Telewizja tylko szuka okazji, by nawrzucać graczom jacy to oni są aspołeczni.

PaultheGreat napisał(a):Ludzie nie wiedzą na jakich zasadach opierają się gry wideo (myślą, że stukasz byle jakie przyciski, a jedynym Twoim zadaniem jest zabijanie), a mimo wszystko komentują i wydają osądy.

Tak, ja to nazywam często "mędrkowaniem" i niesamowicie tego nie lubię. Ostatnio sporo słucham o tym, po jakich studiach dostanę, a po jakich nie dostanę pracy. Tyle, że często wypowiadają się osoby, które nawet nie dotarły do tego szczebla edukacji, posługując się tak zwaną "mądrością życiową". Prawdą jest, że nikt nie wie co będzie się działo za parę lat na rynku pracy. Może całą pompę na kierunki IT szlag trafi, bo będzie za dużo matematyków, programistów i tym podobnych osób. Zresztą, ostatnio słyszy się o braku humanistów. Przypadek?

Zauważam natomiast coś innego. Osoby, które grają, mają szereg innych zainteresowań, zajęć, które powodują, że poświęcają coraz mniej czasu gamingowi. Zmęczenie, nadmiar aktywności czy pogoń za własnym rozwojem. Widzę jednak, że im więcej rzeczy robimy w życiu, tym mamy większą wiedzę i tym samym jesteśmy ciekawszymi ludźmi, czujemy się pewniej jako jednostka społeczna.
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#4
Yoho też mam ten sam problem, skończyłem technikum i każdy stara się mnie na siłę uszczęśliwić mówiąc ,,złóż papiery tu , złóż papiery tam" nie mając zielonego pojęcia o tym. Ale co do humanistów to słyszałem troszkę inne rzeczy zważywszy, że mieszkam w mieście mam styczność z osobami, które skończyły licea, porobiły studia humanistyczne i trafiły na rynek pracy. Większość absolwentów tego kierunku niestety nie znajduje godnej pracy, o czym nie może mówić nawet zwykły inżynier po studiach technicznych (jakiekolwiek by one nie były). Na kierunki techniczne jest zapotrzebowanie, o czym świadczą kierunki zamawiane na różnych uczelniach.
Co do tych wspomnianych już humanistów to osobiście znam kilku, pracują oni w zwykłej fabryce wytłaczania gumy, który istnieje w mojej okolicy, dostają marne grosze czyli tzw. najniższą krajową i muszą robić na pełnych obrotach. I to jest smutna rzeczywistość, która ukazuje słabość naszego systemu w kraju, bo jak to możliwe żeby po studiach nawet humanistycznych, bo jak sam Yoho stwierdziłeś zaczyna ich brakować nie mogli znaleźć w Polsce godnej pracy?
Dobra zmieniam tematTongue Felieton bardzo fajny, zawarłeś w nich wiele problemów nurtujących wielu graczy. Też mam takie dni, że po pracach domowych włączając telewizor w godzinach wieczornych konsola nie pracuje. Po prostu nieraz jestem tak zmęczony, że wolę film pooglądać lub jakiś tam głupi reportaż niż załączyć jakiś fajny tytuł i w niego zagrać. Nie mam pojęcia z czego to wynika, czasami gram bo gram i nie odnajduje w tym żadnej satysfakcji.
Ja również nie poruszam tematów gier przy znajomych, może ze względu, że większość z nich to moi koledzy z klubu footbolowego ;] W zimie gdy rozgrywki są wstrzymywane pocinamy są w siatkówkę i tak nigdy nie mam odwagi by coś w temacie gier video napomknąć. Większość mojego środowiska twierdzi, że ,,gry" to nałóg w szeroko pojmowanym tego znaczenia, że trzeba żyć i myśleć realnie, że gry są dla dzieci i czubków, którzy nie radzą sobie w życiu osobistym. W ten właśnie sposób takiego gracza obrazuje się jako gościa z 30 kg nadwagą, z tłustymi paluchami lądującymi w chipsach. Te stereotypy niestety są uznawane w społeczeństwie co często wpływa na to, że my jako gracze się nie ujawniamy Shy
Felieton bardzo fajny, rozwijający temat, o którym każdy z nas może cokolwiek napisać. Czekam na następny Wink
[Obrazek: boven14-_.png]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości