Offline czy Online?
#11
A mi właśnie Battlefront nie przypadł do gustu. Także mam część drugą i zarówno rozgrywka online jak i single, który jest wzorowany na multi, nie spodobały mi się.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#12
jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to spędzam więcej czasu online, ale tylko z tego faktu, że posiadam aktualnie tytuły skierowane głównie pod grę sieciową. Natomiast, co do drugiego preferuję grę w "singlu".
[Obrazek: Neku-tan.png]
Odpowiedz
#13
Gram niemal wyłącznie offline. Jest tego kilka oczywistych powodów. Po pierwsze nie posiadam żadnej z konsol (na PC nie gram w ogóle), na których granie sieciowe się rozwinęło. Po drugie nie odczuwam takiej palącej potrzeby. Grałem kilka razy, momentami było przyjemnie, momentami były lagi i nie dało się grać w ogóle.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#14
Wszystko zależy od gry, jak mam kupioną jakąś grę z dobrym singlem to taki BF ląduje na półce na jakiś czas, a po przejściu danej gry zabieram się ponownie do potyczek sieciowych
[Obrazek: Adek1989_PL.png]
[Obrazek: Adek1989_PL.png]
Odpowiedz
#15
Teraz nie mam za wiele czasu na gry online, a one wymagają sporo uwagi i samodoskonalenia. Tak więc u mnie wygrywa tryb single player. Chociaż ostatnimi czasy pogrywam w Urban Rivals i po zakupieniu Street Fighter 4, mam uruchomiony w nim tryb MP.
Gra na singlu daje mi możliwości powrócenia do gry kiedy chce i walka z sztuczną inteligencją nie wymaga tyle umiejętności co z żywym graczem.

Odpowiedz
#16
W grach wideo interesuje mnie tylko i wyłącznie wciągający singleplayer, niezależnie od tego, czy jest on nastawiony na tryb fabularny/przygodowy, czy też opiera się na karierze. Lubię, gdy gra posiada charakterystyczny dla siebie klimat oraz wiele elementów rozgrywki wpływa na zwiększenie immersji i interakcji pomiędzy światem gry, a graczem. Nie wspominając już o linii fabularnej okraszonej licznymi przerywnikami filmowymi i ciekawymi bohaterami niezależnymi, których spotykamy na swojej drodze w trakcie eksploracji. Niestety tego typu elementów nie uświadczymy w trakcie gry wieloosobowej, bowiem wiele tytułów zmusza gracza do ciągłego poruszania się i nie zostawania w miejscu, przez co nie można robić tego, co ja wielokrotnie czynię w trakcie gry w singleplayer, czyli podziwiać wykreowany przez grafików świat.

Nigdy nie byłem entuzjastą rozgrywek sieciowych i tylko parokrotnie próbowałem tego typu rodzaju rozgrywki. Jedynie dwóm tytułom udało się wciągnąć mnie za sprawą gry online - "Rome: Total War" oraz "Wolfenstein: Enemy Territory".
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#17
Ja gram po równo, fajnie jak jest dobry multik.
[Obrazek: 1104259.png]
Odpowiedz
#18
Ja offline już nie gram prawie w ogóle. Moje ulubione gry to głównie sportowe a wiadome jak to się gra w FIFĘ przeciwko komputerowi. Przeciwnik rzeczywisty jest łatwiejszy do przewidzenia i zawsze to jakaś rywalizacja która zachęca do grania Smile
Odpowiedz
#19
Podobnie jak Paul nie wpadłem w sidła onlinowych potyczek. Nie wiem za bardzo gdzie się doszukiwać powodów takiego stanu rzeczy. Chyba w tym, że jestem konsolowym purystą (ho ho) i od zawsze grałem albo sam albo w większym gronie, ale zawsze na jednym tapczanie czy kanapie. Zawsze też przedkładam poznawanie nowych tytułów od męczenia w kółko tych samych. Nie mówię, że nie wracam czasem do raz już ogranych gier, ale mimo wszystko uwielbiam tę niepewność związaną z odpaleniem świeżej gry. Co nie zmienia faktu, że podpięty do sieci jestem cały czas i lubię luknąć kto w co gra i kiedy ;)
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#20
Ja od pewnego czasu, gdy odpalam konsolę, głównie Fifę, to właśnie z marszu zaczynam grać on-line, bo jednak gra z żywym przeciwnikiem jest przyjemniejsza, EA spaprała poziom sztucznej inteligencji w tej grze, grając na legendarnym ciężko odczuć satysfakcję z gry, bo jeden błąd kosztuje cię bramkę, także lepiej zagrać z kimś, kto tak jak ja, może się pomylić, aniżeli z SI, która opiera się na schematach, z jakimi ciężko sobie chwilami poradzić. Chociaż, to głównie z Fifą tak mam, w tą grę najwięcej grywam przez sieć, bo w GTA V kompletnie mnie rozgrywka online rozczarowała, nie przekonała do siebie i jakoś wolę pobawić się w tradycyjny sposób, także też zależy od gry, aczkolwiek uważam, że kampanie dla jednego gracza są zaniedbywane na rzecz potyczek sieciowych, które wydłużają żywotność takiego tytułu, jeśli są naprawdę dobre, to można grać przez cały sezon w ową grę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości