Ciekawy materiał o achivmentach, tudzież trofeach.
#1
[Obrazek: 1104259.png]
Odpowiedz
#2
PlanetSide 2 - zabić MAX-em 1260 osób z pięści. A to raczej nie jest gra kontaktowa Tongue . Pewnie jest masa tego w innych grach.
[Obrazek: playstation_blood_by_fuckinsick-d4cdnkd.gif][Obrazek: arhplus.png][Obrazek: playstation_blood_by_fuckinsick-d4cdnkd.gif]
Odpowiedz
#3
Nawet bym nie probowal zdobyc ktoregos z nich...
Dla mnie platyna z Bioshock 2 to za duzo(kto probowal ten wie)
[Obrazek: spaidi1987.png]
Odpowiedz
#4
Zdobywanie trofeów w tej chwili jest elementarną wręcz częścią posiedzeń przed konsolą. Jeżeli ktoś ma do aczików obojętne podejście, to w zasadzie bardzo dobrze - nic nie jest w stanie takiemu osobnikowi popsuć zabawy. A fanaberie twórców nie mają najmniejszego znaczenia. Jeżeli jednak ktoś traktuje trofea poważniej, to frustracja w przypadku chorych wymogów jest nieunikniona. Trofea z filmiku to po prostu trolling ze strony programistów. A później taki jeden z drugim siedzą i patrzą, który jeleń dał się na to złapać i poświęcił setki godzin na zdobycie czegoś, co nie ma żadnego powiązania z umiejętnościami gracza, fabułą gry, czy sekretnymi lokacjami. Po prostu sztuczny suchar. Coś niedorzecznego i głupiego. Nie ma najmniejszego sensu zabiegać o tego typu "osiągnięcia".

Może powinny powstać jakieś kryteria tworzenia trofeów, którym twórcy musieliby się podporządkowywać? Taki kaganiec mógłby wyeliminować niedorzeczne pucharki i uczynić z nich idealną formę przedłużenia zabawy z daną grą. Nawet jeżeli zestaw osiągnięć jest trudny, ale wiem, że w pełni dla mnie osiągalny (jeżeli tylko się przyłożę), to dążę jednak to zamknięcia listy. Przed zakupem gry pozytywna jest dla mnie świadomość, że platyna w tym tytule stoi dla mnie otworem.

Chciałbym na przykład postrzelać w "Killzone Shadow Fall". Nie mam pojęcia, czy multi w tej grze nadal istnieje. Podejrzewam, że jako tytuł startowy PS4 naprawdę ciężko byłoby o calaczka w tej grze na dzień dzisiejszy. Kampanię singlową zamierzam jednak obadać. Multi i tak mnie nie kręci. Konkretnie ta gra może "popsuć" moje statystyki procentowe, ale nie chcę zapomnieć kim jestem i dlaczego przez lata gram w gry wideo. Przecież przez te wszystkie lata ograłem kilkadziesiąt tytułów gdzie trofików po prostu nie było. Nikt nigdy nie dowiedział się czego w tych grach dokonałem. Robiłem to tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji. Nigdy nie zapomnę batalii o zestaw platynowych czasów w Crashu 3, albo katowania pada w Devil May Cry na poziomie Dante Must Die. Wiem, że mam w sobie dużo cech perfekcjonistycznych. Czasami odzywa się we mnie hardcorowiec. Myślę, że zawsze będę się starał o pełen zestaw pucharków, ale jestem również przekonany, że nie pozwolę aby ten wymysł w pełni zawładnął moim umysłem.

W tej chwili Killzone Shadow Fall i Assassin's Creed: Black Flag to najlepsze dla mnie testy zdrowotne. Obie gry mają trofki online, a wiadomo, że tyle czasu od premiery nie można liczyć na pełne serwery w trybach sieciowych. Uda się coś ugrać to super. Będę miał radochę. Jeżeli jednak nie, to trudno. Skupię się wyłącznie na singlu i jestem przekonany, że będę się dobrze bawił. To dla mnie absolutnie najważniejsza kwestia i przesłanie dla innych - nigdy nie zrezygnować z zakupu gry tylko dlatego, że nie jest już możliwe zdobycie calaka. Jeżeli kiedyś tak zrobię, to znaczy, że jestem skończony i pora znaleźć sobie nowe hobby.

Uważam ponadto, że trofea online powinny stanowić zupełnie osobną kategorię. Tak jak trofiki z dodatków są wyraźnie wyszczególnione i nie wpływają na zdobycie platyny.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#5
Kilka platyn w życiu wbiłem. Niektóre były mniej, inne bardziej karkołomne.

Tak, jak Kraszu wyżej wspomniał - ja również jestem perfekcjonistą. Uwielbiam też rywalizować. Zawsze celowałem w życiu w najwyższe lokaty. Tym samym niektóre trofea przychodzą mi z większą łatwością niż innym. Również satysfakcja z przejścia gry w jakiś określony, bardzo wymagający sposób jest nieziemska. Do tej pory natomiast nie mam parcia, że platyna być musi. Jak się da wbić - wbiję. Jak będą jakieś idiotyczne trofea offline czy online, którego nie jestem zwolennikiem - daruję sobie.
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz
#6
Spaidi napisał(a):Dla mnie platyna z Bioshock 2 to za duzo(kto probowal ten wie)

Masz na myśli trofki online? Tak, te były nieco chore, ale wymagały raczej żmudnego nabijania leveli. Całe szczęście mam to za sobą, choć platyny jak narazie nie wbiłem. Brakuje mi kilku pucharków, w tym przejścia na najwyższym poziomie trudności, ale z tym chyba nie będzie problemu.

Trofów online w ogóle nie powinno być, bo co ma zrobić taki gałgan gdy serwery zostaną wyłączone. W drugim Killzonie jest przegięte trofeum online, gdzie w tygodniowym rankingu trza się znaleźć w jednym procencie najlepszych graczy. Wszystko ładnie, ale jeśli coraz mniej osób gra to i zadanie jest coraz trudniejsze. No, bo jak szpila przykładowo sto graczy to trzeba być wyłącznie pierwszym. I po co to?
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#7
Początkowo miałem parcie na te całe trofea, ale widzę że mi przechodzi. Miałem dużo GS nabite na X360 bo kręciło mnie wyzwanie robienia calaków, ale dziś nic z tego nie zostało. Profil przepadł, długie godziny na nabijaniu też. Widzi to ktoś dziś? Nikt. Dlatego motywację mam średnią, choć generalnie lubię cały ten system.
Odpowiedz
#8
(19-02-2016, 09:00)Mr.Q napisał(a): Początkowo miałem parcie na te całe trofea, ale widzę że mi przechodzi. (...)

Wydaje mi się, że etap parcia i wręcz pewnej ekscytacji tym systemem przechodzi większość świeżaków. Ja obecnie jestem na tym etapie. Przeczytałem na ten temat kilka artykułów i sporo komentarzy trophy hunterów z ogromnym doświadczeniem w tym sporcie. Generalnie jest tak, że praktycznie wszyscy z czasem zaczynają się zastanawiać "po co to robię", "czy to w ogóle ma sens" i "czy przez to polowanie nie tracę właściwej satysfakcji z rozgrywki". System trofeów przy wszystkich niezaprzeczalnych zaletach ma również mnóstwo minusów poniekąd psujących zabawę z grami. Bardzo szybko i ja to zauważyłem z czego się niezmiernie cieszę. Lubię być człowiekiem świadomym. Ten system jak najbardziej jest dla mnie, ale wiem, że w pewnym momencie trzeba będzie odpuścić. Jeszcze nie spotkałem się z chorym trofeum dlatego się w to bawię.

Ostatnio na Shoutboxie padały linki do kont graczy z dosłownie setkami platyn i 100% ukończeń. Nikt mi nie wmówi, że taki gracz gra wyłącznie w to, na co ma aktualnie ochotę. To jest niemożliwe przy takich statystykach. Przed wyborem gry na bank wnikliwie bada trofea i ocenia, czy zdobycie platyny będzie możliwe. Nie twierdzę, że nie ma satysfakcji z grania. Prawdopodobnie czerpie ją garściami, ale jednocześnie uprawia politykę wyborów. Też mógłbym założyć sobie drugie konto, na którym grałbym dla zabawy, a calaki kolekcjonował na tym głównym i chwalił się wszem i wobec jaki jestem doskonały. To jednak nienaturalne zachowanie i oszukiwanie samego siebie.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#9
Gdybym miał PS3 a nie X360 i mógł przedłużyć profil, pewnie dalej bym calakował. Gram jednak tak jakby od nowa. No i widzę też tą bezsensowność tego wszystkiego. Co mi dają te calaki? Kompletnie nic. Nikt nie powie 'WOW'. Jak masz mało to jesteś leszcz, jak dużo - no-life Tongue Nie będę się na tym specjalnie skupiał. Choć gry w których widnieje 20% calaka wyglądają na profilu głupio...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości