Call of Duty 3
#1
.[Obrazek: call-of-duty-3-20060505050612890.jpg]

Chyba każdy szanujący się gracz, zetknął się kiedyś z którąś odsłoną Call of Duty. Seria ma swój początek w 2003 roku kiedy to Infinity Ward, wydało pierwszą część jednej z najbardziej rozpoznawalnych dziś marek wśród gatunku FPS.
Ja osobiście serię poznałem na PeCetach, gdzie ograłem zarówno pierwszą jak i drugą część gry. W 2006 roku Treyach wypuściło na rynek trzecią odłosnę serii, która ukazała się na PlayStation 2 i Xboxie 360. Nie miałem wtedy w domu konsoli, więc 'Trójeczka' wówczas mnie ominęła. Nic jednak straconego – gra wpadła w moje łapy 6 lat po swojej premierze i pomimo upływu czasu, wciąż robi wrażenie...


Tak jak w poprzednich odsłonach serii, kierować będziemy kilkoma bohaterami – żołnierzami armii amerykańskiej, polskiej, kanadyjskiej, oraz brytyjskiej . W grze zawartych jest 14 misji które mają miejsce na terenie Francji. Niestety – nie wystarczają one na zbyt długo. Przejście gry na poziomie normal, zajęło mi 3 nocki. Mechanizmy gry nie zmieniły się. Jest wprawdzie kilka nowości, ale o tym za chwilę.

Zacznę może od arsenału, którym uskuteczniamy wojenne działania. Znów do dyspozycji mamy karabiny, strzelby, snajperki, zamontowane co jakiś czas karabiny maszynowe, wyrzutnie RPG, moździerze... Co ciekawe - całkowicie zrezygnowano z pistoletów. Bronią z której korzystałem najczęściej był - tak jak w poprzednich odsłonach - MP40.
Skoro jest Call of Duty, nie może zabraknąć też granatów - są zarówno odłamkowe jak i dymne. Dym który rozpylają te drugie, wygląda świetnie. Jest gęsty, długo unosi się w powietrzu i doskonale spełnia swoje zadanie. Zastrzeżenie mam natomiast do odłamkowych – mam wrażenie, że ich pole rażenia jest zbyt małe. W porównaniu do tych z dwójki, przypominają raczej petardy...

Przebieg misji jest typowy. Zazwyczaj przechodzimy/przejeżdżamy od punktu A do punktu B, eliminujemy napotkanych po drodze przeciwników, oczyszczamy budynki, następnie sami ich bronimy. Od czasu do czasu trzeba coś zniszczyć, zdetonować. Mimo iż grałem w języku francuskim, nie miałem problemu z wypełnianiem celów misji.
Jako że chaptery z reguły są do siebie podobne, grę najlepiej jest dawkować – nie polecam przechodzić naraz więcej niż 4 rozdziałów, gdyż do gry może wkraść się uczucie znużenia.

Nowością w serii są interaktywne fragmenty. Podkładając ładunek, wciskasz klawisze które wyświetlają się na ekranie i kręcisz gałką w stronę wskazaną na obrazku. Podobnie rzecz ma się z walką wręcz – w kilku momentach musisz siłować się z przeciwnikami. Aby ich odepchnąć wciskamy na zmianę L1 i R1, a następnie dobijamy klawiszem wskazanym przez konsolę.
Zdarzyło się też użycie łomu – wciskamy klawisz a następnie wykonujemy analogiem ruchy symulujące odrywanie deski.

Stan zdrowia, podobnie jak w części drugiej, symbolizowany jest przez pulsujący na czerwono ekran. Mnie takie rozwiązanie odpowiada, nadaje grze widowiskowości i sprawdza się lepiej niż zbieranie apteczek. Po śmierci zostajemy oczywiście cofnięci do ostatniego checkpointu. Te rozmieszczone są często i w odpowiednich miejscach.

Charakterystyczna dla serii liniowość, została trochę zamaskowana. Do większości budynków prowadzą zazwyczaj dwa wejścia, sami możemy decydować z której strony chcemy zaatakować. Często również do celu misji prowadzi nie jedna, a kilka dróg. Niestety – bohaterowie którymi kierujemy, są trochę bardziej upośledzeni niż reszta oddziału. Podczas gdy towarzysze skaczą przez drut kolczasty, my musimy szukać drogi na około, by tam oczywiście stoczyć oskryptowaną walkę z przeciwnikami. Pamiętam też sytuację podczas wychodzenia z dołu – kumple z oddziału wyszli o własnych siłach, ja musiałem zostać wypchnięty 'na nóżkę' przez kolegę.

Kilka słów o oprawie audio-wizualnej. Ta jak zwykle stoi na wysokim poziomie. Grafika może nie zachwyca tak jak kiedyś, ale wciąż jest bardzo ładna i przyjemna dla oka. Modele postaci wyglądają dobrze, są dokładne. Lokacje też zazwyczaj są dobrze przygotowane. Wnętrza budynków pustkami nie straszą, lasy wyglądają naturalnie. Z dziurawych beczek leję się wino, grube warstwy kurzu unoszą się nad ziemią. Jest co prawda kilka bugów graficznych – zdarzają się znikające zbyt szybko ciała czy lewitujący żołnierze. Nie ma to jednak wpływu na rozgrywkę.
Dźwięk w serii zawsze stał na najwyższym poziomie, na tym polu nie można mieć zastrzeżeń. W ciemno możesz wysłać kartkę z życzeniami do dźwiękowców z Treyach.

Sztuczna inteligencja ma czasami słabsze momenty – zdarza się że żołnierze zamiast strzelać kucają i kręcą się wokół siebie. Problem stwarza im ominięcie przeszkody, która stoi im na drodze. Na widok lufy przystawianej im do głowy odwracają wzrok i strzelają gdzie popadnie. Takie sytuacje nie zdarzają się często, ale bywają. SI ma też jednak swoje plusy – wrogowie odrzucają rzucone przez nas w ich stronę granaty, sami używają ich często. Wiedzą do czego może posłużyć bagnet i nie omieszkają nas nim poczęstować, przy okazji bliższych spotkań w korytarzach.

Sterowanie jest intuicyjne. Celujemy za pomocą L1, strzelamy R1. Do granatów, zależnie od rodzaju, używamy L2 i R2. Uderzenie z bagnetu następuję po wciśnięciu prawego analoga. To czego mi brakuje, to sprint po wciśnięciu i wychyleniu w przód lewego. No ale mówi się trudno...
W grze zasiądziemy za sterami jeepa a także czołgu. Misja czołgowa (rozgrywana przez polaków) jest w grze na szczęście tylko jedna, zawsze miałem wrażenie że są one dodawane do serii na siłę.

Nie sposób nie wspomnieć o przedostatniej misji, która również jest częścią polskiej kampanii. Została ciekawie zaprojektowana, jej akcja toczy się na wzgórzu 262. Trzyma w napięciu, ukazuje ostre starcie z Niemcami. Atmosferę buduje dodatkowo dobrze dobrana muzyka, całość chwyta za serce. W moim odczuciu, ów misja jest dużo lepsza niż ostatnia.


Kilka słów o moich osobistych oczekiwaniach. 6 lat temu, niemal w każdej gazecie growej którą czytałem, padały pochwały ku trzeciej części CoDa. Gra wielokrotnie została okrzyknięta najlepszą częścią serii. Teraz, gdy wreszcie miałem szansę zagrać w ten tytuł, podchodziłem do niej niczym do jeża. Z jednej strony w pamięci miałem wysokie oceny które gra zgarnęła po swojej premierze, z drugiej przypominałem sobie World at War na Xboxie 360. Ta część również została wyprodukowana przez Treyach i kompletnie nie przypadła mi do gustu. Firma zrekompensowała się jednak wydając Black Ops – dla mnie lepsze niż Modern Warfare 1 i 2. Nie miałem więc pojęcia, czego się spodziewać, ale szczęście nie zawiodłem się. Call of Duty 3 to solidny tytuł, który godnie zamyka trylogię. Gra nie jest to może lepsza od swoich poprzedniczek, ale niczym od nich nie odstaje.



Plusy:
Klimat
Spory arsenał broni
Widowiskowość
Oprawa audio-wizualna
Przedostatnia misja
Radość płynąca z zabawy

Minusy:
Kilka bugów
Krótka kampania



[Obrazek: 2ai3e4g.png]


Odpowiedz
#2
Bardzo dobra praca. Tekst rozmiarowo dosyć obszerny, ale przeczytałem go niemalże jednym tchem. Dysponujesz naprawdę solidnym warsztatem pisarskim. Łatwość odbioru to największy atut powyższej recenzji. Opisałeś najważniejsze elementy, dodałeś kilka słów od siebie. Ciężko się do czegokolwiek przyczepić.

A co do samej gry, to nie miałem jeszcze niestety przyjemności sprawdzenia tejże produkcji. W FPS'y co jakiś czas lubię zagrać, więc COD wcześniej czy później wyląduje w napędzie mojej czarnuli.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#3
Tekst bardzo obszerny, widać że dysponujesz dużą wiedzą na temat CoD3 jednak mam kilka "ale"

1. W CoD3 nie występują wyrzutnie rakiet RPG ponieważ jest to produkt lat 60 XX wieku (RPG-7 - 1961r.)
2. Proszę powiedz dlaczego użyłeś do wystawienia oceny czcionki Comic Sans?

Call of Duty 3 to naprawdę przyjemna gra, jeśli prawda jest że 3 część serii jest pierwsza w której użyto quick time events to trzeba powiedzieć że Treyarch przetarło szlaki do sukcesu CoD4 od Infinity Ward. Jeśli chodzi o wspomniane "lanie się wina z beczek" to ta scena zapadła mi w pamięć głównie ze względu na mocno upitego żołnierza Wehrmachtu bełkoczącego coś pod nosem.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#4
(17-05-2012, 21:40)Draco napisał(a): 1. W CoD3 nie występują wyrzutnie rakiet RPG ponieważ jest to produkt lat 60 XX wieku (RPG-7 - 1961r.)
2. Proszę powiedz dlaczego użyłeś do wystawienia oceny czcionki Comic Sans?
1. No fakt, zarzut nie do odparcia... W grze występuję oczywiście bazuka, a nie wyrzutnia.
2. Taki mój kaprys, chyba nic w tym złego? Wink

Odpowiedz
#5
Ech ten Comic Sans, nawet jego twórca wyrzeka się tej czcionki.

http://bancomicsans.com/

http://www.comicsanscriminal.com/

Comic Sans - najbardziej nielubiany font świata

Comic Sans — Cyrk Panie! Cyrk!

[Obrazek: no-comic-sans-300x300.jpg]
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#6
Call Of Duty 3 to moim zdaniem jeden z najlepszych FPS'ów jakie wyszły na Playstation 2, to tylko moje zdanie, gra naprawdę spodobała mi się i wciągnęła mnie na długi okres czasu mimo tego że nie mam jej w swojej kolekcji. Świetna oprawa graficzna i optymalizacja, minimalne zwolnienia klatek! Szczególnie spodobało mi się to że grę można potraktować jako hmmm... Kontynuację pecetowego CoDa2 z różnymi urozmaiceniami. Mimo tego że historia nijak współgra z zakończeniem dwójki ale pomińmy ten fakt. Genialnie wykonane quick time eventy, naprawdę fajnie walczy się wręcz z niemiaszkami, spory arsenał tradycyjnych dla tego okresu broni i dobra akcja, spodobała mi się bardziej niż reszta codów czy też mohów na czarnulkę. Gra godna swojej ceny i miejsca na półce. Polecam ją każdemu kto lubi serie Call Of Duty, lub tak jak ja, wychował się na niej mniej lub bardziej Smile
[Obrazek: 302yo9f.png] [Obrazek: beznazwyjo.png]
Gibson Les Paul Zakk Wylde Buzzsaw Custom Orange Studio...
Fight For Thor...

Odpowiedz
#7
"Call of Duty 3" to jeden z tytułów będących na szczycie mojej listy życzeń. Prawdopodobnie gdy najdzie mnie chęć aby zagrać w FPS'a umiejscowionego w realiach II wojny światowej, to właśnie trzecia część serii "Call of Duty" zostanie przeze mnie zakupiona. Wydaną również na PS2 część o podtytule PS2 ukończyłem całkiem niedawno, dlatego też w bliżej nieokreślonej przyszłości część oznaczona numerkiem trzecim trafi i w moje ręce. Po przeczytaniu powyższej recenzji utwierdziłem się tylko w tym przekonaniu. W swojej recenzji opisałeś bardzo szczegółowo najważniejsze aspekty tej pozycji. Na uwagę zasługuje też długość oraz styl wypowiedzi, dzięki którym tekst czyta się płynnie i bardzo szybko.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Call of Duty 2: Big Red One DawidoVader25 9 12866 10-11-2016, 04:31
Ostatni post: stom789

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości