29-09-2014, 19:54
Zachęcony powodzeniami w przechodzeniu trybu dla jednego gracza w Killzone Najemnik, postanowiłem sprawdzić kolejny hit...
Wybór padł na BioShock: Infinite, który miałem dostępny w ramach abonamentu PS+.
Początek klimatycznie wprowadza nas we właściwy świat, w którym będziemy toczyć boje... klimat początku strasznie mi się spodobał, bo przypominał survival horror...
Po początkowym zachwycie, przyszła słodka rzeczywistość, która nie do końca mi odpowiada, graficznie wygląda ona pięknie, ale jakoś za bardzo jest ona dla mnie cukierkowa...
Pograłem już jakiś czas, ale nie doszedłem jeszcze do mojej partnerki, z którą mam dalej podróżować przez cukierkowy świat, a już zacząłem się trochę nudzić... może to przez to, że swoim zwyczajem zwiedzam każdy możliwy kąt, a ten typ gry wymaga innego podejścia? Nie wiem, może gra się rozkręci dopiero jak spotkam partnerkę? Liczę na to, bo gra uzyskała wysokie oceny, a jak na razie nie zostałem grą oczarowany tak jak przez Killzone'a...
Wybór padł na BioShock: Infinite, który miałem dostępny w ramach abonamentu PS+.
Początek klimatycznie wprowadza nas we właściwy świat, w którym będziemy toczyć boje... klimat początku strasznie mi się spodobał, bo przypominał survival horror...
Po początkowym zachwycie, przyszła słodka rzeczywistość, która nie do końca mi odpowiada, graficznie wygląda ona pięknie, ale jakoś za bardzo jest ona dla mnie cukierkowa...
Pograłem już jakiś czas, ale nie doszedłem jeszcze do mojej partnerki, z którą mam dalej podróżować przez cukierkowy świat, a już zacząłem się trochę nudzić... może to przez to, że swoim zwyczajem zwiedzam każdy możliwy kąt, a ten typ gry wymaga innego podejścia? Nie wiem, może gra się rozkręci dopiero jak spotkam partnerkę? Liczę na to, bo gra uzyskała wysokie oceny, a jak na razie nie zostałem grą oczarowany tak jak przez Killzone'a...