Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
29-04-2013, 17:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-04-2013, 17:09 przez Kratos.)
Festiwal Filmowy Tribeca przyniósł nam nowe wiadomości dotyczące jednej z najbardziej wyczekiwanych gier tego roku. David Cage stwierdził, że rozgrywka w Beyond: Two Souls zajmie graczowi około 10 godzin. Przy okazji zdradził, że poprzednią grę jego studia, Heavy Rain skończyło aż 75% graczy. To z pewnością powód do dumy w obliczu faktu, iż obecnie średnio 20% graczy kończy gry, które zaczęło. Cage wysoki współczynnik kończenia swoich gier tłumaczy tym, iż "gracze chcą zobaczyć koniec, są ciekawi, co wydarzy się dalej".
Pojawiły się również 2 nowe materiały - półgodzinny gameplay i nowy zwiastun. Pamiętajcie, że oglądacie na własną odpowiedzialność, a sam Cage przestrzega przed poznawaniem zbyt wielu szczegółów swojej nowej gry.
Premiera Beyond: Two Souls wyłącznie na PS3 10 października tego roku.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Czas potrzebny na ukończenie gry jest zależny przede wszystkim od gatunku do jakiego zalicza się gra. W przypadku gier przygodowych 10 godzin to optymalny czas. więc myślę, że twórcy "Beyond: Two Souls" trafili w przysłowiową dziesiątkę.
Ciekawe skąd wzięli te dane odnośnie tego, że 20% graczy kończy ogrywane przez siebie pozycje.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
Kiedyś jakaś telewizja zrobiła raport w tej sprawie i okazało się, że nawet jedynie 10% graczy kończy kupione przez siebie gry. Jak dla mnie wydaje się to wręcz absurdalne, żeby wydać grube dolary na grę i jej nie skończyć. Tłumaczono to tym, że coraz większą rolę odgrywa multiplayer w związku z czym część graczy nawet nie tyka się singla w danym tytule, a od razu rzuca na rozgrywkę wieloosobową. Dalej podniósł się średni wiek gracza, który obecnie wynosi aż 37 lat i czasu na hobby w tym wieku jest coraz mniej. Oberwało się też internetowi, w tym fejsbukowi czy twitterowi za to, że odrywają uwagę gracza, który wybiera maltretowanie tych portali spychając gry na bok. Tylko teraz pytanie - po co w takim razie grę kupował? Po co kupował następne, skoro nie ograł poprzedniej? Mało logiczne to wszystko, ale może chodzi też o to, że część graczy po prostu nie ma szacunku do ogrywanych (czy zaczętych raczej) tytułów.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Gdybym miał strzelać powiedziałbym, że około 60-70% graczy kończy ogrywane przez siebie gry (nie mówię, że wszystkie, ale większość). Pozostali gracze to casuale, o których wspomniał Kratos, którzy grają hobbistycznie. Oprócz tego trzeba też wskazać na młodszych graczy, których może przerastać poziom trudności albo w ogóle nie zaczynają ogrywać trybu fabularnego (sam w wieku 8-9 lat, gdy grałem w GTA, to po prostu latałem z bazooką po mieście, zamiast robić misje  ).
Jednak 10-20% graczy kończących swoje gry, to jak dla mnie zatrważająca liczba, która niezbyt dobrze świadczy o naszej społeczności. Może badający brali pod uwagę kończenie WSZYSTKICH ogrywanych przez siebie gier, wtedy byłoby to całkiem logiczne - niech rzuci padem ten, co nie porzucił gry w trakcie z różnych powodów (brak czasu, chęci, bądź tzw. kryzysowe momenty).
Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Pieprzenie z tymi 20 %. Chyba, że są to każuale. Po prostu nie uwierzę w takie dane, poza tym skąd oni je wzięli. Chyba, że te dwadzieścia procent tyczy się Heavy Rain, khe khe. Statystyka kłamie to dwa. Co do długości gry to przyzwoity, chociaż "reklamowany" scenariusz był gruby. Ale to pewnie odnosi się do jednokrotnego przejścia gry, bez tych wszystkich kombinowań. A gra jest niesamowicie klimatyczna jak dla mnie i jeszcze dodatkowo Ellen Page <love  >
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
Jakiś portal społecznościowy specjalizujący się w tego typu rzeczach zrobił badanie na graczach i tak im wyszło. To odnośnie tych 10%, bo skąd Cage wziął dane to nie wiem, ale nie wygląda mi na gościa co to z czapy rzuca statami, żeby podbić sobie ego. Twórcy najnowszego Hitmana stwierdzili ostatnio, że zaledwie 20% graczy ujrzy zakończenie ich gry, a w przypadku Red Dead Redemption miało być to jedynie 10%. Z ciekawości dowiedziałbym się chętnie, jak ten odsetek u mnie wygląda. Zdarza się, że porzucam gry, bo brak chęci, czasu czy po prostu mam ochotę na coś innego, ale wtedy serce strasznie mi krwawi. Na swoje usprawiedliwienie mogę rzec, że jak już wracam do gry to zaczynam ją od początku, co by lepiej wejść w grę czy nie irytować się tym, że zapomniałem podstaw rozgrywki i nie pamiętam za co odpowiada który przycisk chociażby.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 335
Liczba wątków: 4
Dołączył: 12-04-2013
Niektórzy w swoich grach mają moduły śledzące postępy graczy - np. w Mass Effect można było pozwolić na coś takiego, lub nie. I z tego co pamiętam tam twórcy też wspominali, że na podstawie tych statystyk bardzo mało osób kończy ich gry. Czego zupełnie nie rozumiem, bo ME zasysa niesamowicie  I jak się ustawi najniższy poziom trudności przechodzi się praktycznie sam.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Może właśnie niski poziom trudności jest również jednym z powodów takiego stanu rzeczy. Paradoksalnie gra będąc zbyt łatwą jest odstawiana przez niektórych graczy, ponieważ nie stanowi dla nich żadnego wyzwania, a fabuła w danym tytule ich nie interesuje - np. "I tak ją bym przeszedł". Tak jak wspomniałem ja i inne osoby biorące udział w tym temacie, powody odstawienia gier są różne i nie zawsze wiąże się to z poziomem trudności. Czasami nie jest to od nas zależny - brak czasu spowodowany dużą ilością obowiązków. Niektóre gry mogą "zachęcać" do odłożenia ich poprzez swoją monotonność (sam odstawiłem dla przykładu "Underground 2" przy około 90% ukończenia, ponieważ miałem już dość powtarzających się schematów i wyścigów różniących się tylko większą liczbą okrążeń).
|