Apteczka czy "odżywanie" w FPS?
#11
W nowych FPS jest to już normą, czy w innych to nie wiem.
A giniemy, giniemy - czasami nie dasz rady albo nie zdążysz się schować Big Grin Tak sobie ostatnio przypomniałem że w Far Cry 2 jest to połączone. Mamy czerwony ekran symulujący "straszne rany" ale też możemy się zaraz podleczyć. Apteczki też mamy, ale w konkretnych miejscach jak schronienie czy posterunki i wiemy gdzie trzeba się udać Big Grin
Co do dynamizmu: czasami albo i często są takie sytuacje, że zamiast iść do przodu musisz się cofnąć po apteczkę bo zdrowie nie pozwala na kontynuację. I jakby nie patrzył to jednak spowalnia grę. Czasami jest też tak (skrypty) że nie możesz się wycofać i jest lipa Sad
Odpowiedz
#12
Fakt, już o tym zapomniałem. W Far Cry 2 mamy pulsujący ekran, ale możemy też zrobić zastrzyk w żyłę Smile
Ale sama gra dla mnie tragiczna, ogromny zawód. Wolę część pierwszą.
Odpowiedz
#13
Wiesz, jej tragizm jest w .... dużym terenie do eksploracji i "odnowieniach" posterunków, za szybko. Ale co do terenu, no cóż na tym właśnie polega gra która nie jest liniowa tylko pozostawia wolny wybór, doszukuję się w niej bardziej elementów z RPG, jednak nachodzić/najeździć/napływać się trzeba i na tym polega według mnie jej urok, a według innych minus.
Odpowiedz
#14
Jestem przyzwyczajony do oldschoolowego systemu apteczek, gdyż na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć ograne przeze mnie tytuły, w których zaimplementowano regenerację punktów życiowych. W moim odczuciu system apteczek potrafi w pozytywny sposób wpłynąć na doznania płynące z rozgrywki, a to wszystko ze względu na swoistą adrenalinę wynikającą z faktu, iż mając niewielką ilość PŻ każde trafienie może spowodować naszą śmierć. Oczywiście apteczki wpływają na zwiększenie poziomu trudności, gdyż chcąc się wyleczyć jesteśmy zmuszeni do poszukiwania skrzętnie poukrywanych apteczek. Niezaprzeczalną zaletą tego systemu jest to, że zachęcają nas one do eksploracji i tym samym zwiedzamy większą część mapek przygotowanych na potrzeby gry.

Dobrym przykładem może być "Medal of Honor: European Assault", w którym zastosowano niezwykle hardcorowy system apteczek wspomagany przez odrodzenia zastępujące checkpointy. Przechodząc tę grę starałem się zwiedzać każdy zakamarek mapy nie tylko w poszukiwaniu zadań pobocznych, lecz także żeby odnaleźć jak największą ilość apteczek.

System apteczek odnawiających nasze rany jest niezwykle oldschoolowy i nie powinno dziwić nikogo, że zostały one wyparte przez w teorii przystępniejszą dla gracza regenerację życia. Napisałem w teorii, gdyż nie ograłem jeszcze żadnego shootera na PS3 posiadającego taki patent.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości