Apteczka czy "odżywanie" w FPS?

[JaDCorbeN]

Czytałem taki post o CoD na forum PS2 i tak mnie to trochę zainspirowało.
W starszych grach typu: CoD 1,2 itp, MoH:AA itp były do zbierania apteczki, czasem więcej czasem mniej. Najnowsze gry w większości pozwalają nam po schowaniu się odzyskać zdrowie.
Co dla Was jest lepsze?

Moim zdaniem ten nowszy sposób. Bardziej dynamizuje grę, nie lata się i nie szuka apteczek tylko kucam za przeszkodą i "odżywamy".

[Draco]

To prawda, regeneracja życia pozwala na skupieniu się na rozgrywce i fabule, a nie na ciągle kurczącym się pasku życia. Apteczki wrzucone do takiego MW3 zniszczyły by pewnie całą grę zabijając w niej to co najlepsze czyli dynamizm rozgrywki. Z racji tego że lubię grać dla rozrywki, a nie dla dumy z pokonania komputera za wszelką cenę, wolę nowy sposób regeneracji ponieważ pozwala mi skupić się na grze, a nie na nerwowym szukaniu pochowanych apteczek. Metoda "apteczkowa" sprawiała także że istniało niebezpieczeństwo popsucia gry przez programistów poprzez umieszczenie 1 czy 2 apteczek w złym miejscu tak że poziom stawał się nie do przejścia.

[Mr.Q]

Wolę pulsujący ekran, ze względu na większą widowiskowość i dynamikę rozgrywki. Z drugiej strony, czerwony ekran jest też ukłonem w stronę graczy casualowych. Nie da się ukryć, że znacznie ułatwia on rozgrywkę.

BTW - czy CoD2 nie był pierwszą grą, wprowadzającą pulsujący ekran jako wskaźnik życia? Spotkałem się z nim po raz pierwszy ogrywając właśnie ten tytuł na PC, zaraz po jego premierze.

[ReV]

Z tego co pamiętam to jest to skopiowane z innej gry bodajże z Halo

[Yohokaru]

Pierwszy był chyba 007 Goldeneye na N64, wprowadzając właśnie regenerację zamiast apteczek

[Kratos]

Regenerowanie się wzmacnia dynamizm? Niby jak? Przecież gdzieś trzeba się zregenerować, a gdzie lepiej jest na to miejsce niż gdzieś w spokojnej przystani? ;D No chyba, że ktoś jest takim "kozakiem", że regeneruje zdrowie w trakcie strzelania do innych ;D

Moim zdaniem apteczki gwarantowały wyższy poziom trudności w danej grze. Wprowadzenie regeneracji sporo ułatwia graczowi, nie oszukujmy się. Szukanie ich i kombinowanie jak przeżyć plus adrenalinka, która z tego wynika to nieodłączne elementy grania. Nikt nie lubi gier, które można przejść ot tak. Za to każdy lubi wyzwania i stawiania sobie poprzeczki, nawet w grach. Wiem, że generalizacja i nie wszyscy, ale z pewnością większość.

[Draco]

Tak regeneracja to dynamizm, dzięki temu nie ma zacięć w grze aby poszukać apteczek po lokacjach, idziesz non stop do przodu kryjąc się jedynie na chwilę za przeszkodami. Dodatkowo czerwony ekran bardziej podnosi adrenalinę niż malejący pasek, poza tym te efekty zamazania obrazu, trafień i zmęczenia wyglądają po prostu świetnie

[Mr.Q]

Dokładnie tak, jak mówi Draco. Z tym że te efekty, najlepiej ukazane są w nowszych grach.

No chyba, że ktoś jest takim "kozakiem", że regeneruje zdrowie w trakcie strzelania do innych

Ja często strzelam w trakcie regeneracji Najczęściej jednak wykorzustuję ten moment na przeładowanie broni.

[Draco]

Dokładnie tak. Sama regeneracja przeważnie trwa tyle co przeładowanie broni więc nie spowalnia to jakoś szczególnie rozgrywki.

[Kratos]

No to ja dziękuję za takie "gry" ;] Ginicie w ogóle w nich czy przechodzicie je jednym ciurkiem? ;D

Dodatkowo czerwony ekran bardziej podnosi adrenalinę niż malejący pasek, poza tym te efekty zamazania obrazu, trafień i zmęczenia wyglądają po prostu świetnie

A to jest tylko domena FPS-ów z zaimplementowaną automatyczną regeneracją zdrowia? Pytam poważnie, bo nie zwróciłem na to uwagi. Ogólnie ciężko mi sobie przypomnieć grę, w której zdrowie się regeneruje. Nie gram zbytnio w "nowoczesne" tytuły i nie jestem z nimi na czasie, może dlatego. W "The Getaway: Black Monday" był ten element, ale raz, że to nie FPS, a dwa, że tam mnie on nie drażnił. Zdrowie się napełniało, ale dużo wolniej niż w czasie przeładowania broni.