PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum
Virtua Fighter 4 Evolution - Wersja do druku

+- PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum (https://playstationforum.pl)
+-- Dział: PlayStation 2 (PS2) - Gry (https://playstationforum.pl/forum-playstation-2-ps2-gry)
+--- Dział: Recenzje gier PS2 (https://playstationforum.pl/forum-recenzje-gier-ps2)
+--- Wątek: Virtua Fighter 4 Evolution (/thread-virtua-fighter-4-evolution)

Strony: 1 2


Virtua Fighter 4 Evolution - ashin - 25-09-2012

Seria Virtua Fighter sięga 1993 roku, wtedy to pojawiła się pierwsza część tej kultowej serii. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że była to pierwsza bijatyka w pełni 3D. Zapoczątkowała ona nową erę wirtualnych mordoklepek. Po jej wydaniu powstało wiele lepszych lub gorszych klonów m.in. Tekken, którego pierwsza część była wręcz odwzorowaniem Virtua Fighter. Jednak czy gra przeżyła próbę czasu? Tekken poszedł swoją drogą, a VF?

[Obrazek: virtua-fighter-4-evolution-image581003.jpg]

Historyczne klepanie mordy:
Nie można lepiej podsumować tej części, mam wrażenie że oprócz grafiki i ograniczenia skoczności zawodników niewiele się zmieniło. Gra opiera się na mało rozwiniętym systemie juggli(znanym z chociażby tekkena), utrudnionym systemie kontr(który świetnie sprawdzał się w dynamicznych walkach z Dead or Alive), oraz systemie kombosów, których musimy nauczyć się praktycznie na pamięć(nie tak jak w przypadku Soul Calibur gdzie wyprowadzanie kombo było intuicyjne). Jednak nie wszystko w tej grze jest złe. Mimo mało pochlebnemu wstępowi warto zobaczyć co ta gra w sobie kryje.

[imghttp://gamesters.org/Image/covers/virtua-fighter-4-evolution/virtua-fighter-4-evolution-image246260.jpg[/img]

Nie szata zdobi człowieka:
jednak grę już bardzo często tak. Grafika co prawda nie wygląda źle, przede wszystkim są ciekawe areny. Niektóre zamknięte, inne otwarte inne zaś takie w których możemy zniszczyć bariery. Jest to fajny element gry, ponieważ nie możemy dać się zapędzić do rogu, ponieważ od niego o krok do opuszczenia areny i przegrania rundy. Jednak nie o tym miałem mówić. Poza arenami mamy oczywiście do czynienia z naszymi gladiatorami. Tutaj sprawa już ma się dwojako. Postać stojąca w pozycji wyjściowej nie wygląda źle. Dopracowali wiele szczegółów, które cieszą oko na pierwszy rzut oka. Jednak przyglądając się bliżej zauważamy toporność grafiki. Tekstury podczas uderzeń potrafią na siebie nachodzić, szczególnie w przypadku poruszających się elementów stroju, co prawda jest to częsty problem w grach na ps2, jednak... Tutaj poruszających się elementów jest niewiele, a źle animowane postacie, aż proszą się ażeby wyciągnąć im te kije z tyłka.

[Obrazek: vf4e_1.jpg]

No to może potańczymy?
Również kolejny zawód. Co prawda bijatyki to nie gry chociażby z serii Final Fantasy, gdzie muzyka była jednym z kluczowych elementów. Jednak poprawność jej wykonania potrafi uprzyjemnić grę. Tutaj jest zaledwie poprawnie. Nie ma żadnego tytułu, który przypadnie nam do gustu i jest to smutne. Gra mogłaby chociaż uraczyć nas ciekawym gitarowym brzmieniem, jednak zdecydowali się na prostą nie przeszkadzającą w grze muzykę.

[Obrazek: vfe_3.jpg]

Całościowo...
...wypada to blado. W tej grze ciężko znaleźć postać, która zapadnie nam w pamięć. Główna ikona serii Akira to przeniesiony w 3D Ryu z SF. Zapaśnik Wolf wypada blado w porównaniu z Kingiem, dodatkowo patrząc na niego przypomina mi się szkot z kiepskiej podróbki Mortal Kombat, który spod kiltu strzelał ognistymi kulami. Postacie kobiece są mało seksowne, tudzież za mało urocze. Jedynie blond piękność, która miałaby jakieś szanse zaistnieć przegrywa z Niną znaną z tekkena. Tak samo słabo ma się Kage, ninja, który jest po prostu sztampowy. Ciekawsze przypadki Shinobich mieliśmy w Dead or Alive, albo starusieńskiej grze z Neo Geo Ninja Master. Ciekawie dość wypada dziadek cwiczący Kung Fu, jednak tego typu postaci jest pełno w bijatykach, chociażby Wang, czy dziadek z The Last Blade 2 rzucający żółwiami. Tego typu przykładów można mnożyć i ja osobiście nie znalazłem postaci, która rzeczywiście by mnie pochłonęła. Toporne poruszanie się, czy brak muzyki naprawdę nie pomagają tej grze, dodatkowo brak dynamicznej animacji, czy chociażby ciekawych zabiegów sprawiają wrażenie, że gramy w grę turową, a nie dynamiczną bijatykę. Niestety oprawa audio wizualna kompletnie nie zachwyca.

[Obrazek: ps2_virtuafighter4evo05120515_screen005.jpg]

Może chociaż ciekawa historia?
Niestety przeszedłem kilkukrotnie tryb Arcade i nie uraczyłem filmików końcowych. Szkoda bo te zawsze zachęcały mnie do ukończenia trybu story/arcade w tego typu grach. Fajnie było poznać trochę postać poza ringiem, zobaczyć jej aspiracje i zżyć się z nią. To kolejny powód dla którego nie znalazłem wojownika, który by mnie oczarował. Bo skoro nie wizualnie to może swoją osobowością zachęciłby mnie do prowadzenia zwycięstw?

[Obrazek: Virtua-Fighter-4-PS2.jpg]

Przyjdzie nam ścierać się w...
...kilku biednych trybach. Wspominany Arcade, w którym ścieramy się z następnymi przeciwnikami. Gra jest w tym trybie trudna, uznałbym to za plus jednak jest to wręcz frustrujące doświadczenie dla gracza, który nie zapozna się z mechaniką gry. Oczywiście mamy klasyczny tryb VS mode, który pozwoli nam walczyć z przyjaciółmi. Który wypada normalnie, to jak bawić się w nim będziemy zależy od nas i naszego oponenta. Dużą nadzieję wzbudzał we mnie tryb Quest. Miałem nadzieję na przygodę rodem z Soul Edge(PS1) czy Soul Calibur(DC). Jednak nie i tutaj twórcy dali ciała. Pomijając możliwość wybrania prostego zadania, który ogranicza się do wykonania kilku chwytów, uniknięcia ciosu, czy też poprowadzenia serii nieprzerwanych zwycięstw, oraz wykonania głównego questa. Ten polega na pokonaniu odpowiedniej liczby przeciwników, aby odblokować turniej. I od cała zabawa w trybie Quest. Jednak jako ciekawostkę mogę dodać, że odblokowujemy tutaj nowe stroje, elementy ubrania, kolory dla naszej postaci, za pieniądze. Oraz wprowadzono system pasów, analogicznie do tekkena 5 z PSP. Pomysł ten sprawdzał się w serii TK, jednak tutaj upadł na całej linii. Bardzo szybko zdobywamy nowe odznaczenia, nie czując że stajemy się lepsi, albo że stanęło przed nami jakieś wyzwanie. Co prawda można przymknąć na to oko, jednak można było to dopracować lepiej. Na duży plus zasługuje rozbudowany trening. Możemy przećwiczyć tutaj wszystkie komendy naszej postaci, które będą po kolei się pojawiać w miarę ich wykonywania. Również sparing, jak i wolny trening nie zostały tutaj wycięte. To naprawdę jeden z lepszych treningów jakie widziałem w bijatykach. Brawo Sega!

[Obrazek: screen05.jpg]

A walczyć będziemy...
...klasycznymi ciosami znanymi z poprzednich części. System walki nie uległ większej zmianie, walka przypomina nam bijatyki sprzed lat. Nie jest to jednak miły sentyment. Jak wspominałem walki są toporne. Do tego źle wyważone. Wystarczy znaleźć jeden cios działający bezbłędnie na przeciwnika i już wygraliśmy walkę. Są również ataki, a raczej postacie odbierające multum życia i potrafiące pokonać nas kilkoma ciosami, dodatkowo możliwości rozpoczęcia żonglowania przeciwnikiem(rozpoczęcia kombosu gdy ten jest w powietrzu i nie ma możliwości blokowania się) jest na styk, a ograniczona ilość kombinacji jeszcze zmniejsza pole manewru. Chwyty, których jest sporo, obierają duża część życia. Ja grając Kage'm miałem spory dylemat. Ponieważ sekwencja Juggle'a rozpoczynała się właśnie po chwycie, który sam w sobie odbierał dużo paska zdrowia. Jednak rozpoczęcie komba anulowało obrażenia z chwytu. Tak więc źle przeprowadzona sekwencja odbierała dużo mniej życia. Najgorszy w tym wszystkim jest blok pod guzikiem. Nie przepadam za tym rozwiązaniem, bardziej intuicyjne jest blokowanie się, wraz z strzałką do tyłu. Wspomniany już system kontr, też nie jest miły dla gracza. Po wciśnięciu kombinacji zaczynamy kontrę. Musimy odpowiednio dobrać spośród bodaj 3, czy 4 kontr tę odpowiednią. Jeżeli przeciwnik uderza na klatkę piersiową, kontrujemy średnim blokiem, jeśli w górę to górnym itp. itd. Najlepszym systemem w grze jest prosty i przyjemny system uników. Wystarczy w odpowiednim momencie nacisnąć w górę, lub w dół i nasza postać unika ataku.
Trudno podsumować styl gry jakim uraczy nas VF. To wspomnienie mrocznych początków bijatyk 3D, gdzie każdy gracz skakał pod samo niebo, gry chodziły dość powoli, a rozgrywka opierała się na wyprowadzeniu szybszego ciosu, lub bloku i wyuczony kombosie. Jeżeli ktoś lubił takie podejście do rozgrywki, poczuje się tutaj jak w domu.

[Obrazek: ps2_virtua_fighter_4_203.jpg]

Słowem końca...
...podszedłem do tej produkcji z dużym szacunkiem. Wszak jak nie patrzeć, jest tatusiem mojej ukochanej serii bijatyk. Byłem ciekaw jaką ewolucję przeprowadzili w tym tytule i jakie patenty wymyślili. Niestety ewolucja jest tylko w tytule gry. Ci, którzy pamiętają pierwszą część ucieszą się z możliwości odblokowania stroju z jedynki dla postaci. Niestety gracze poszli na łatwiznę i włożyli identyczny kanciasty model jak w pierwszej części, zamiast odświeżyć go do nowych standardów graficznych. To może i ciekawy pomyśl, jednak do mnie nie trafił. Czasy się zmieniły, a Virtua Fighter, dalej próbuje raczyć nas tym samym. Wiem, że nie zawsze zmiany są dobre, jednak w tym przypadku gra potrzebuje prawdziwej rewolucji. Próba zaistnienia na tej płaszczyźnie gier, jest trudna. Ponieważ stworzono serie potwory, które od lat biją swoich konkurentów. Jednak jeżeli mogę poradzić coś twórcom. Pozwólcie nam chociaż zżyć się z tymi postaciami, dajcie jakieś tło fabularne dla nich. Może to uratuje serię, bo póki co gra to odświeżony hit, sprzed lat. Niestety jednak te rozwiązania się postarzały i potrzebują gruntownych zmian!
Jednak każdy, kto mieni się fanem bijatyk powinien zagrać w tę grę. Oceńcie ją sami, może wam się spodoba i pokochacie staroszkolne podejście do bijatyk. Do mnie to nie trafia, a ocenę pozostawiam wam.

Jako ciekawostkę dodam, że w wersji Evolution zmieniono styl walki Vanessy z mua thai, na coś pokroju krav magi. Natomiast jej styl odziedziczył Brad, który debiutował w tej odsłonie. Dodatkowym wojownikiem także był Goh. Ogółem licząc serię Evolution w czwartej części pojawiło się 4 wojowników: wspominani Vanessa, Brad, Goh i mnich shaolin Lei Fei

jak zawsze zachęcam do komentowania i dyskusji o grze. Mam nadzieję, że recenzja nie sfermentowała, bo leżała na kompie od momentu wyłączenia forum ;]


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - Kratos - 26-09-2012

Wydaje mi się, że ograłeś już zbyt dużo bijatyk, szczególnie tych nowszych i bardziej unowocześnionych i dlatego Virtua Fighter 4 nie robi na tobie żadnego wrażenia albo wręcz robi, ale negatywne. Widać to świetnie na przykładzie jak często porównujesz ją do innych. Mi się wydaje, że ta gra potrzebuje trochę więcej cierpliwości od gracza z racji tego, że rozgrywka w niej różni się od takiego Tekkena czy Soul Calibura. Ja niestety nie byłem nigdy aż takim fanem bijatyk, żeby wklepywać na pamięć combosy z nich toteż grę szybko odstawiłem.

ashin napisał(a):System walki nie uległ większej zmianie, walka jest przypomina nam bijatyki sprzed lat.

"walka przypomina" bez "jest".


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - ashin - 26-09-2012

Ja właśnie nie mam problemów z zapamiętywaniem kombinacji i sprawia mi to przyjemność, gdy uda mi się zrobić coś skomplikowanego. Największym minusem jest po prostu brak dynamizmu w grze. Miałem wrażenie, że gra chodzi zbyt wolno i przez to bardzo negatywne odczucie. Bijatyki muszą być szybkie, a nie przypominać za przeproszeniem gry turowe.


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - Yohokaru - 26-09-2012

ashin napisał(a):Miałem wrażenie, że gra chodzi zbyt wolno

To samo uczucie miałem grając w Tekken Tag Tournament, ciosy wychodziły zbyt wolno, wszystko odbywało się jakby w spowolnionym tempie.

W tytuł nie grałem, ale zapewne jest warty uwagi, gdyż z tego co pamiętam to Virtua Fighter 4 wygrała w pojedynku z Tekkenem 4 z pewnych względów. Recenzja napisana solidnie, pozostaje tylko zagrać w tytuł aby móc rozwinąć swoją wypowiedź na jego temat Big Grin

ashin napisał(a):Główna ikona serii Akira to przeniesiony w 3D Ryu z SF.

Widzę, że nie tylko ja to dostrzegłem Wink


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - ashin - 26-09-2012

Chciałbym zobaczyć ten artykuł bo grałem w TK4. Jednak nawet jeżeli ta część jest haniebna dla serii, to nie jest aż tak zła by być gorszą od VF4.
Co do TTT to jestem zdziwiony, bo co prawda dynamizm w części piątej jest zwiększony głównie przez kilka ułatwień, to gra nie jest powolna aż tak. Często do niej wracam i jakoś nie narzekam, dynamizm jest taki jak w TK3. Wsumie system został całkowicie przeniesiony z chwalebnej trójki, dodano ataki drużynowe, ale one tylko przyspieszyły rozgrywkę i wymuszają szybsze decyzje na graczu.
Tak czy siak zagraj, bo warto zawsze poznać grę samemu. Poza tym Virtua Fighter to ojciec nowych bijatyk 3D i kiedyś naprawdę ustalał trendy w tego typu rozgrywce.


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - Yohokaru - 26-09-2012

ashin napisał(a):Co do TTT to jestem zdziwiony, bo co prawda dynamizm w części piątej jest zwiększony głównie przez kilka ułatwień, to gra nie jest powolna aż tak. Często do niej wracam i jakoś nie narzekam, dynamizm jest taki jak w TK3.

Z TTT tak tragicznie może nie jest, może oddziaływał na tym pośpiech autorów, gdzie gra miała wyjść równo z PS2. TTT moim zdaniem jest wolniejszy od trójki. A dużo grałem w obie pozycje. Większym zdziwieniem było podobne tempo rozgrywki podczas ogrywania dema Tekken 4 na PS2. Jednakże wracając do tematu w VF z pewnością zagram, bo tyle się o tej serii nasłyszałem, a jeszcze ani razu nie grałem Big Grin


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - Draco - 26-09-2012

Drodzy recenzenci tak sobie pomyślałen że bardzo miło było by przeczytać recenzje np. Tekken vs Virtua Fighter, z próbą oceny poszczególnych elementów obu gier.


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - Yohokaru - 26-09-2012

Draco napisał(a):Drodzy recenzenci tak sobie pomyślałem że bardzo miło było by przeczytać recenzje np. Tekken vs Virtua Fighter

Pomysł dobry, musielibyśmy się w dwójkę zgrać, bo ja na dobry sposób nie wiem jak opisywać bijatyki tzn. ich systemy te juggle (to chyba jest system walki na niedopuszczenie przeciwnika do ruchu, system odbijania) i inne takie drobnostki, ashin bardziej siedzi w bijatykach, więc to pewnie on powinien kierować tym projektem, który miałby powstać.


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - Draco - 26-09-2012

Nie koniecznie bijatyka, może być wyścigówka np. GT vs Toca. Miło było by coś takiego przeczytać bo chyba jeszcze u nas na forum nie było tego typu porównania.


RE: Virtua Fighter 4 Evolution - ashin - 27-09-2012

Juggle to system który opiera się na żonglowaniu przeciwnikiem. W sumie wspominam o tym i tłumaczę po trochu w każdej recenzji Tekkena, czy gier mu podobnych. System juggle opiera się na ciosie wybijającym przeciwnika w górę, oraz wykonaniu jak najdłuższej serii gdy ten będzie w powietrzu i nie będzie mógł się blokować. Niewiele bijatyk po prostu pozwala na blok w powietrzu, nie licząc bijatyk 2D, na myśl przychodzi mi seria Bloody Roar która dawała możliwość odzyskania równowagi w powietrzu i bloku.
Nad starciem serii bijatyk mogę pomyśleć. Zawsze jak macie jakiś pomysł na recenzję, możecie rzucić na PW, z pewnością ogram grę, albo pomyślę nad tym. Pisanie recenzji na PS2 o tyle jest trudne, że muszę wybierać spośród wielu gier i nie zawsze zainteresuję tytułem szerszą widownie. Najbardziej znane tytuły zostały już często opisane i to dobrze, a ja nie zawszę dostanę w ręce tytuł mniej znany. Parę już takich opisałem, jednak nie zawszę wpadnę na trop.