PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum
Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Wersja do druku

+- PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum (https://playstationforum.pl)
+-- Dział: PlayStation 2 (PS2) - Gry (https://playstationforum.pl/forum-playstation-2-ps2-gry)
+--- Dział: Game Corner (https://playstationforum.pl/forum-game-corner)
+--- Wątek: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie (/thread-grand-theft-auto-vice-city-vice-city-stories-opinie)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Sandinista - 10-05-2012

Jeśli dobrze pamiętam to tylko w głównym wątku fabularnym są dwie misje zapoznawcze z tym biznesem, potem można się tym nie przejmować. W każdym razie sidequest ten jest czasochłonny, gdyż do zdobycia jest 30 budynków.


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Mr.Q - 10-05-2012

No to wypełniłem te misję, było zapoznanie ale ominąłem klawiszem. Przejąłem 3-4 interesy i się zaczęło... Napadają na mnie na ulicy, ciągle próbują przejmować moje budynki. Podjeżdza co chwilę 15 aut i trzeba odpierać atak. Myślałem że będzie to element fabuły i czy prędzej czy później, będę musiał się za to wziąć żeby pchnąć fabułę. No ale skoro tak, to oleję te biznesy i zajmę się samą linią fabularną Smile


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Mr.Q - 19-05-2012

Ukończyłem Vice City Stories Smile Czas gry: 14 godzin i 4 minuty.
Z tej okazji, pozwolę sobie skrobnąć parę zdań na jej temat. Szczerze mówiąc, jestem tym tytułem trochę zawiedziony. Cieszyłem się na powrót do Vice City. Liczyłem na to, że znów poczuję wylewający się z ekranu klimat Miami. Niestety... Vice City Stories to popłuczyny po oryginale, gorsze praktycznie pod każdym względem.
Gra jest prequelem Vice City, jej akcja rozgrywa się w 1984 roku. Głównym bohaterem jest Victor Vance, który zostaję wyrzucany z U.S Marines za przemyty dla sierżanta Martineza. Misje jakie przyjdzie nam w grze wykonywać, raczej nikogo nie zaskoczą, są bardzo typowe. Innowacją jest jedynie misja ''Domo Arigato Domestoboto'', w której wcielamy się w robota domowego. Mamy tutaj za zadanie, wkradnięcie się do sejfu i znieszczenie ukrytych w nim akt.
Gra jest konwersją z PSP, toteż grafiką nie zachwyca. Zdarza się też, że przy szybkiej jeździe, konsola nie nadąża z wczytywaniem tekstur.
Nowością jest przejmowanie biznesów, zapewniających nam stały przypływ gotówki. Aby wejść w posiadanie jakiegoś budynku, należy zabić wszystkich pilnujących go grzbietów. Oczywiście ci wrócą za 10 minut z całą bandą i będą próbowali odbić interes. Motyw ten jest jak dla mnie bardzo monotonny, na szczęście można się nim nie zajmować.
Soundtrack zły nie jest, ale do tego z Vice City czy Scarface mu daleko. W ucho wpadło mi zaledwie kilka kawałków.

Gra nie jest zła, ale to już nie to samo. Przedewszystkim brak jej klimatu znanego z Vice City. Cieszę się, że udało mi się ją ukończyć, ponieważ pod koniec grałem już trochę na siłę.


Teraz przenoszę się do Lost Heaven, by sprawdzić konsolową wersję mojej ulubionej gry z PeCetów. Cool


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - paladyn300 - 21-05-2012

To lepiej nie graj w mafie na konsole, no chyba ze naprawde nie masz co grac.


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Realinho - 29-06-2012

GTA Vice City to gra w którą miałem okazję zagrać niedługo po premierze na PS2, na dodatek nie mojej, a pożyczonej. Pierwsze wrażenie było piorunujące, gra mnie rozniosła przy pierwszym kontakcie wzrokowym, pierwszy taki tytuł, w którym miałem pełną swobodę, mogłem robić co chciałem, było wspaniale... gierka ta dawała mi 100% zadowolenia, takiego zadowolenia jakiego w tamtym okresie żaden tytuł mi nie dał. Grafika była świetna w tamtym okresie, super klimat, wspaniała oprawa dźwiękowa, swoboda, łatwość poruszania się, to wszystko czyni w moim osobistym rankingu jedną z 10 czołowych, niezapomnianych gier na konsolę PS2. Takiej gry dokładnie było mi trzeba, także dzięki ograniu Vice City stałem się fanem serii, wcześniej ogrywałem 1, 2 no, ale świat GTA w 3D, kompletnie rozłożył mnie. Jedyne czego mi naprawdę w Vice City brakowało, to możliwość pływania, nurtujące było to, że po każdym wpadnięciu do głębszej wody ginęliśmy, reszta dla mnie świetna, zawsze można znaleźć jakieś haczyki, jednakże, gdy gra daje tylu funu, nie wypada. Według mnie absolutny must have, daję najwyższą notę i polecam. Jeszcze słówko na temat Vice City Stories, jest to usprawniona wersja Vice City, tutaj możemy już pływać, mamy Quady i inne bajery, których nie mięliśmy. Dla mnie słabsza mimo wszystkim odsłona, misje z Vice City bardziej mi przypadły do gustu, również postać nie darzę tak dużą sympatią, jak Tommiego, ta hawajska koszula robi swoje, dodaje uroku klimatowi gry. VCS, równie bardzo dobra produkcja, lecz ustępuje Vice City.



RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - PaultheGreat - 10-10-2012

Z "Grand Theft Auto: Vice City" spotkałem się po raz pierwszy niedługo po jej premierze na PC, a podczas grania w nią do minimalnego wieku gracza brakowało mi około 8-9 lat... Jak na dzieciaka przystało zamiast wykonywać misje robiłem, to co większość rówieśników robiła podczas gry w GTA - zamiast misji latałem z bazooką po mieście i próbowałem zdobyć szósty poziom poszukiwań. Jak się możecie domyślić gry wtedy nie ukończyłem, właściwie nawet jej nie zacząłem, to też po jakimś miesiącu bezmózgiego i typowego dla dzieci sposobu grania w GTA omawianą pozycję odstawiłem.

Gdy już miałem trochę więcej lat, gdy pozostali koledzy grali w "San Andreas" ja postanowiłem, że zacznę grać w "Vice City" tak jak należy i spróbuję ją ukończyć. Zaczęło się niewinnie od pierwszej misji, a później wciągnąłem się już w gangsterską opowieść. Niebywałą zaletą omawianej pozycji jest właśnie wylewający się z ekranu gangsterski klimat i otoczka Miami z lat 80'tych. Za najbardziej przyjemną i klimatyczną zarazem część rozgrywki uważam wątek z kupnem nieruchomości. Właściwa i zarazem najciekawsza część Vice City rozpoczyna się wraz z przejęciem willi Ricardo Diaza, a dokładnie po misji, w której niszczyliśmy witryny sklepowe. Klub Malibu, salon samochodowy, drukarnia, firma taksówkarska, doki, lodziarnia (pewnie coś pominąłem) - posiadanie tych budynków było niezwykle klimatyczne. Po ukończeniu trybu fabularnego jeszcze przez jakiś czas codziennie zaczynałem grę w willi Vercettiego, po czym robiłem rundkę po mieście zwiedzając przy tym posiadane nieruchomości i wracałem kilka godzin później z powrotem. Ten aspekt rozgrywki można uznać za niezwykle klimatyczny.

Jeżeli gramy w Vice City "właściwie" tzn. zamiast latania z bazooką po mieście wykonujemy misje, to możemy być świadkami gry z bardzo ciekawie opowiedzianą fabułą i wyrazistymi postaciami. Oczywiście najeżonej wszelkiej maści nawiązaniami do rzeczywistości i momentami gdzie autorzy puszczali graczu "oczko".

Do serii "Grand Theft Auto", a w zasadzie do "Vice City" odczuwam swego rodzaju sentyment. Z jednej strony przypomina mi się dzieciństwo i początki z grami komputerowymi, z drugiej przypominam sobie chwile spędzone na nadzorowaniu swoich posiadłości i udawaniu mafioso. Gra od bardzo dawna jest na mojej liście gier do ogrania, z dopiskiem "MUST RETURN" (obowiązkowo zagrać ponownie) i być może w bliżej nieokreślonej przyszłości stanie się częścią mojej kolekcji.


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Yohokaru - 10-10-2012

GTA Vice City było drugą odsłoną serii, z jaką miałem styczność (wcześniej rozrywki i rozwałki w GTA 2 na PS1). Generalnie pierwsze wrażenie było: WOW! Jaki ogromne, piękne miasto, tyle możliwości. Vice City jako miasto mnie przekonywało, zawsze zwiedzając je, pragnąłem znaleźć się po drugiej stronie monitora. Pomimo, że urządzałem sobie czasami sesje rozrywkowe, bardziej skupiłem się na ukończeniu warstwy fabularne. Po raz pierwszy wtedy ujrzałem zróżnicowanie każdej misji i było to coś co zachęcało do dalszej rozgrywki (no może poza misją z helikopterkiem RC, była straszna na pierwsze podejścia). Fabuła była opowiedziana genialnie. Wprawdzie było widać oklepany motyw "Od zera do bohatera", jednakże historia i wiele zwrotów akcji tylko uświadamiało w fakcie, że chce się zagrać jeszcze jedną misję, dla któregoś z dostępnych zleceniodawców. A jeśli był zastój w jakimś fragmencie, zawsze można było zająć się czymś innym jak szukaniem paczek, kupowaniem posiadłości i sprowadzaniem do nich coraz to lepszych pojazdów czy chociażby terroryzowaniem pobliskiej sieci supermarketów (Nawet była jedna misja polegająca na tym, tyle że z motorkiem jako balastem)

Generalizując, GTA Vice City jest do dzisiaj moją ulubioną odsłoną serii, z tego względu, że gdy usiadłem do San Andreas, to raz, że troszeczkę fabuła mi nie podpasowała (rap, czarne klimaty, zdecydowanie nie moje gusta) to dochodziło do tego naprawdę przytłaczające miasto z nadmiarem możliwości w nim (jedną z sesji w GTA San Andreas kiedyś spędziłem w siłowni...)


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - PaultheGreat - 01-12-2012

Jak wspomniałem we wcześniejszym poście "Vice City" było na liście moich gier do ponownego ogrania. Było, bo zakup tej gry spowodował, że ten tytuł został "odhaczony" z mojej listy gier do kupienia. Wątek fabularny przeszedłem na PC i mam nadzieję, że uda mi się to zrobić na PS2 (oczywiście bez używania kodów), a moje niewielkie doświadczenie w obsłudze kontrolera nie przeszkodzi mi w tym.

Ostatni raz w "Vice City" na PC grałem może ze 3-4 lata temu i uruchomienie gry na PS2 wzbudziło we mnie niezwykle pozytywny szok. W mgnieniu oka powróciły wspomnienia z gry na PC i poczułem się tak, jak bym w tym mieście się wychowywał. Praktycznie z każdą ulicą, uliczką i zakamarkiem tego słonecznego miasta mam jakieś wspomnienie, sytuację, którą sobie przypominam np. przejeżdżając koło posiadłości do zakupienia przypominam sobie, że w tej willi z garażem za 8000 koło szpitala często robiłem rozwałki przy pomocy miniguna, gdy pierwszy raz grałem w "Vice City".

Póki co jestem w początku gry, doszedłem już do misji o nazwie "Guardian Angels", w której to naszym zadaniem była ochrona Ricardo Diaza podczas transakcji z Kubańczykami i odpierania kolejnych fal Haitańczyków. Na razie uczę się jazdy samochodem za pomocą "krzyżyka" i "kwadratu". Muszę przyznać, że Draco miał rację, grając na tej konfiguracji w łatwy sposób można regulować prędkość jazdy - wszystko zależy od siły, z jaką wciskamy przycisk gazu.

Na chwilę obecną jestem zadowolony z zakupu, ponieważ w gruncie rzeczy kupowałem pewniaka tzn. grę, w którą grałem na PC i mi się podobała. Jak wspomniałem na początku chciałbym ukończyć wątek fabularny i jeżeli będę miał chęci spróbuję powalczyć o 100%.


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Yohokaru - 15-12-2012

No i przyszedł ten czas, kiedy i ja powracam do Vice City z celem ukończenia GTA: Vice City Stories. Od samego początku nastawiłem się na warstwę fabularną, toteż gram w angielską wersję, z angielskimi napisami. Historia o której wspomniał Mr.Q jest opowiedziana świetnie, gra zaczyna się niewinnie, ciekawa postawa Victora "Nie chcę mieć nic wspólnego z dragami, ale mój brat jest idiotą i muszę go wyciągać z kłopotów". Swoją drogą gdy pierwszy raz spotkałem Lance'a (właśnie jestem na tym momencie) miałem ochotę wyciągnąć kałacha pamiętając zdradę Tommy'ego. Wracając do początku, teksty Martineza (on chyba cały czas na fazie) są mistrzowskie, choćby ten:

Cytat: Do jednego z ludzi Marty'ego: "I don't care she is 14. I like her boobs!"

W gameplayu VCS niczym nie zaskakuje. To samo miasto, te same pojazdy, a w misjach nie pojawiło się nic nowego (nawet wyciąganie "Boomshines" Phila było już gdzieś w San Andreas). W sumie dobrze, bo to przypomina mi wiele godzin spędzonych przy oryginale i przede wszystkim zachowuje klimat słonecznego Miami. Mam nadzieję, że dalej fabuła się potoczy jeszcze lepiej i będę mógł jakiś sposób wyrządzić krzywdę braciszkowi (Tommy, where are you?!)


RE: Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie - Draco - 16-12-2012

(15-12-2012, 13:13)Yohokaru napisał(a): Od samego początku nastawiłem się na warstwę fabularną, toteż gram w angielską wersję, z angielskimi napisami.

Wersja z polskimi napisami jakoś się różni czy może jest to fanowskie, lipne tłumaczenie a VCS nie wyszło w PL na PSP?