PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum
Co ostatnio oglądałeś? - Wersja do druku

+- PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum (https://playstationforum.pl)
+-- Dział: HydePark (https://playstationforum.pl/forum-hydepark)
+--- Dział: Filmy i seriale (https://playstationforum.pl/forum-filmy-i-seriale)
+--- Wątek: Co ostatnio oglądałeś? (/thread-co-ostatnio-ogladale%C5%9B)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kapitan Krwotok - 22-04-2014

Jak już mówimy o Nietykalnych to też oceniłbym film na jakieś 8/10. Zresztą mało który film na filmwebie ma sprawiedliwe miejsce. Przecież oceniają to zwykli użytkownicy, a Ci często ulegają emocją. Ooo to widziałem w dzieciństwie 10/10. Ooo mój ulubiony aktor 10/10. W przeciwną stronę to też działa. Nietykalnych się bardzo przyjemnie ogląda ale też nie uważam tego filmu za arcydzieło. Bardzo podobała mi się muzyka. Fajne jest to, że soundtrack składa się zarówno z piosenek współczesnych, jak i utworów klasycznych, a to wszystko wspaniale współgra z muzyką skomponowaną na potrzeby filmu. Reżyser sprawie posługiwał się dźwiękiem w celu podkreślenia danej sceny. Mnie się podobało i film polecam.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kraszu - 29-05-2014

Zainteresowałem się ostatnimi czasy osobą Amaru Tupac Shakur’a znanego bardziej jako 2Pac. Nasz forumowy kolega Makaveli polecił mi film „Tupac Resurrection”.

I stało się. Obejrzałem dwa razy i szczerze powiedziawszy jestem trochę zawiedziony. Uważam, że jest to film dla fanów, którzy już Pac’a dobrze znają. Obraz z pewnością warty uwagi ze względu na ciekawą formę przekazu. Twórcy dążyli do uzyskania efektu „głosu zza grobu” o czym świadczy zresztą tytuł. Narratorem jest bowiem sam bohater. Montażyści musieli wykonać mnóstwo pracy żeby prawdziwe wypowiedzi artysty zlepić w tak sensowną całość. Niestety wspomniany montaż jest również słabością tego filmu. Podczas oglądania towarzyszyło mi uczucie chaosu i natłoku informacji. Wydaje mi się również, że ktoś, kto obejrzy film przypadkowo w telewizji, nie ma szans na zrozumienie skali talentu Tupaca.

Doceniam jednak fakt, że obraz pokazuje bardzo ludzką twarz artysty. Reżyser nie starał się na siłę składać mu hołdu, czy stawiać pomnika. Widz ma szansę poznać Shakur’a jako biednego dzieciaka, jako ambitnego nastolatka, który z biedy chce się wyrwać. Jako wrażliwego człowieka, który kocha swoją matkę, siostrę i wszystkie kobiety. Jako watażkę i narwanego pyskacza. Jako dilera. Jako gościa, który po pierwszym zamachu na jego życie nagrywał 3 numery dziennie, bo czuł, że koniec się zbliża. Jako buntownika, który dosłownie chciał zmienić otaczający go świat.

Generalnie jestem trochę zmieszany i nie mam jeszcze wyrobionego zdania na temat tej postaci. Z całą pewnością był on wulkanem energii z masą pomysłów i zainteresowań. Kto by pomyślał, że czarny madafaka może pisać wiersze, fascynować się tragediami Szekspira i organizować akcje charytatywne? Tupol pożerał książki. Wielka szkoda, że gość zginął tak wcześnie, bo zdaje się, że serce, chęci do pozytywnego działania i talent miał ogromny. Prawdopodobnie wejdę w temat trochę głębiej. Staram się obecnie poznać największe hity tego artysty. I już widzę, że niektóre z nich znałem bez świadomości tego, kto jest ich autorem.

Na tę chwilę moim faworytem jest:



RE: Co ostatnio oglądałeś? - Mr.Q - 29-05-2014

[Obrazek: Pod-Mocnym-Aniolem-Baner-01.jpg]

Zdecydowanie najgorszy film Smarzowskiego, jak dla mnie porażka na całej linii. Podczas gdy w Weselu, Domu Złym i Drogówce alkohol był tematem który jedynie towarzyszył wątkom głównym, w Aniele jest on na pierwszym planie. Film jest o niczym - pokazuje tragiczne życie alkoholików, ale nie ma ciekawej historii, która pchała by to wszystko do przodu. Nie tego oczekiwałem i jestem bardzo zawiedziony.


Odp: Co ostatnio oglądałeś? - Falko14 - 29-05-2014

Ja ostatnio oglądałem "Poniedziałek" z roku 1998 z Pawłem lub Piotrem (zapomniałem) Kukizem.Powiem że film dosyć ciekawy ale widziałem lepsze.

Wysłane z mojego Wildfire S A510e za pomocą Tapatalk 2


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Makaveli - 31-05-2014

@Kraszu

To prawda, dla osoby kompletnie nie znającej bliżej biografii tego artysty film ten może okazać się nieco przytłaczający, ale czy jest to duża wada?

Dla przykładu - Ojciec Chrzestny bez znajomości książki jest zupełnie niezrozumiały, przynajmniej dla mnie. Kiedy obejrzałem go ponownie po przeczytaniu powieści, odkryłem go na nowo.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kapitan Krwotok - 03-06-2014

Ostatnio oglądałem sobie Siedmiu Samurajów. Wiem, ze klasyka kina i wgl, ale jakoś nigdy jak leciało w tv to mnie omijało. Na początku byłem trochę zaskoczony, ze film trwa nieco ponad 200 minut i myślałem ze będę musiał go wziąć na dwa razy. Spodziewałem się, że będzie wiało nudą, a wiele scen będzie bez potrzeby przeciąganych. Jednak nic bardziej mylnego. Film pochłonął mnie od samego początku. Ani przez chwile się nie nudziłem i wcale nie odczułem, że już minęły ponad 3 godziny. Film słusznie zaliczany do klasyki kina. Moim zdaniem jest rewelacyjny. Historia niby prosta, ale jednak wzbudza emocje widza. Podobało mi się też, że nie wszystko jest tam czarno białe. Tzn obraz jest. Ukazane są wady wielu bohaterów i grup społecznych. W końcu to są ludzie, a nikt ni jest idealny. Nie ma tu czegoś takiego jak np. we władcy pierścieni, gdzie wielu bohaterów można by określić jako prawych i dobrych i na tym skończyć opis. Jedyne co mi się nie spodobało to sceny walk, które bardzo się zestarzały. Nie na tyle żeby przeszkadzać w oglądaniu, ale rzucają się w oczy przez to, że cała reszta filmu w wielu aspektach ociera się o doskonałość.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 28-06-2014

03.06.

Pod mocnym aniołem - w końcu, choć jakoś mocnego ciśnienia nie miałem. Kolejny w repertuarze Smarzola obraz Polaka-pijaka i powoli ten trend zaczyna się i mi przejadać. "Obraz, który wstrząśnie całą Polską." Jeżeli reklamujesz się tego typu frazesami to musisz liczyć się z konsekwencjami. Film jest bardzo dosadny w środkach, fekalia i inne wydzieliny są tu na porządku dziennym i nie jest to na pewno film, na który pójdziesz z dziewczyną zajadając się przy tym preclami czy innym popcornem. Nieprzyjemny widok, ale często to przecież tak wygląda. Smarzowski zapewne w duchu utrzymania wierności książce zdecydował się zrobić z "Pod mocnym aniołem" pijacki bełkot. I mi taka forma nie do końca odpowiada. Rozumiem zamysł, ale do mnie do nie przemawia. Momentami nawet nie słychać co mówią bohaterowie, jak to w polskich filmach. To bardziej wariacja i próba ogarnięcia tego, co czuje i myśli alkoholik będący w cugu, ale z racji tego, że to zlepek kilku historii to jakoś nie wywarł na mnie aż tak wielkiego wrażenia jak rzekomo miał. Ale cóż, to wciąż zdecydowanie lepszy film od większości polskich. Choćby za eksperymentowanie i odwagę należą mu się brawa. 7/10

EDIT: 28.06.

Tupac: Zmartchwystanie - dokument o naszym bracie Tupacu, który sam w zasadzie podsumowuje swoje życie aż do tej przedwczesnej śmierci w wieku 25 lat. To nie tyle obraz wspinania się po szczeblach kariery przez niego, co jego własny komentarz do wszystkich ważniejszych wydarzeń z jego życia. W tym tych niechlubnych, ale nawet jak sam mówi , jeżeli "kłapie za dużo dziobem" to potem potrafi posypać głowę popiołem i przyznać się do błędu. Po tym krótkim filmie wyłania mi się obraz człowieka na pewno dobrego, szlachetnego i inne tego typu przydomki, ale który chyba miał za bardzo utopijne wyobrażenie świata. Za to plus za zbyt wyraziste eksponowanie swoich poglądów został killuminati, ale o tym cicho sza. Powiedział jedną bardzo mądrą rzecz: "jeżeli bylibyśmy oceniani przez pryzmat naszego zachowania i dobrych uczynków wobec ludzi to byłby dzisiaj milionerem" (niedosłowny cytat). I pewno role na świecie diametralnie by się odwróciły, a powiedzenie "uczciwą pracą ludzie się bogacą" w dzisiejszych czasach nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Co mi się jeszcze podoba to, że nigdy nie zapomniał skąd pochodził, choć jest to może w filmie (jego wczesny okres) trochę za krótko pokazane. Ogółem miałem trochę inny jego obraz w głowie przed tym dokumentem. Tutaj widzę go jako nieco zagubionego, dobrego i bardzo wyluzowanego człowieka ukierunkowanego przede wszystkim na pomoc społeczeństwu. Chociaż może czasem używał do szerzenia swoich poglądów niezbyt wydumanych sposobów. 7/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - mattek - 03-07-2014

Ostatnio, z racji mnóstwa wolnego czasu, postanowiłem obejrzeć trochę filmów.

Na pierwszy ogień poszły obydwie części kinowego Holmesa, czyli "Sherlock Holmes" z 2009 oraz "Sherlock Holmes: Gra cieni" z 2011. Obydwie produkcje oglądało mi się świetnie, z zapartym tchem. Dobór aktorów jak najbardziej odpowiedni, a Robert Downey, grający głównego bohatera, spisał się w tej roli znakomicie. Wiadome, że mając do czynienia z kinem hollywoodzkim, nie należy spodziewać się wielkiej zbieżności z książkami i to prawda, ponieważ nie przypominam sobie, aby Holmes tak dobrze się bił. Nie zmienia to faktu, że filmy dalej można śmiało nazwać adaptacjami opowiadań Doyl'a. Prezentacja XIX Anglii czy Francji udała się. Nie zabrakło także gdzieniegdzie nutki humoru. Szczerze polecam.
Jedynka dostaje 9/10, zaś Dwójka, trochę gorsza jednak dalej świetna, 8/10.

Teraz nie pozostaje nic innego, jak czekanie na następny sezon Sherlocka Smile


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 16-07-2014

Need for Speed - jado samochody, jado, jado. Taki to jest właśnie ten film. Dopadłem się w końcu do niego z niezbyt wygórowanymi oczekiwaniami przygotowany na rzeź i... w sumie ją dostałem. Jak zobaczyłem oceny na filmwebie, która oscyluje w granicach 7,1/10 i imdb, gdzie jest podobna, co jeszcze bardziej pozwoliło mi zwątpić w gust dzisiejszych kinomanów. Ten film nie ma w zasadzie żadnej fabuły i NIC, co pozwoliłoby mi go zapamiętać na kolejny już dzień po obejrzeniu. Rozumiem, że to ekranizacja gry wyścigowej, ale może przy tych wyścigach warto było pozostać, a nie pchać się na salony Hollywoodu? Może od początku. Film Need for Speed jest o tym, że jeden koleś trafia do paki (pomijam już za co i po co, bo to opowieść na inną historię), a jak wychodzi to chce się na innym kolesiu zemścić, ale nie tak normalnie, że mu naklepie po ryjku. Zemsta ma polegać na tym, że wygra z nim wyścig. I to ma być zemsta, dobra powiem to, za morderstwo najlepszego przyjaciela?! Niestety na tym głupstwie opiera się cały trzon historii tego filmidła. Dopełnieniem absurdu jest scena, kiedy wrogowie się w końcu spotykają. Dino (serio tak się nazywa główny zły w tym filmie) zostaje złapany za fraki przez Tobiego (ten dobry z paki), po czym rzuca tekstem, że "nie możesz mi nic zrobić, bo jesteś na zwolnieniu warunkowym". Mówi mu to po tym, jak Tobey urządził sobie szaleńczy wyścig po połowie Stanów rozwalając przy tym kilka wozów policji. Oczywiście Tobey odpuszcza i stwierdza, że zemści się w tym pełnym grozy ostatecznym starciu w postaci kolejnego wyścigu. Ręce opadają, a to jeszcze nie koniec, bo te super nielegalne wyścigi są transmitowane w internecie, ale policja zupełnie sobie z tego nic nie robi, gdyż w filmie pełnią rolę popychadeł, które się prostymi sztuczkami spycha do rowu. A do rowu policjanci też nie wpadają tak normalnie tylko z pełną pompą i już przy najmniejszym kontakcie z super bryką Tobiego lądują hen daleko w powietrze, a potem salto w slow motion i dopiero wybuch. Głównymi bohaterami w filmie są właśnie te super szybkie wózki, które wyglądają cudnie, ale ja chyba już wyrosłem z patrzenia się niemrawo aż 2 godziny na luksusowe auta. Myślałem, że oglądam film, a nie relację z wyścigu. Z drugiej strony narobili mi smaka na takie Hot Pursuit 2 i zrobienia samemu takiej rozpierduchy. Może o to właśnie od początku chodziło? Ale czy marka Need for Speed potrzebuje w ogóle jeszcze jakiejś reklamy? Nad aktorstwem nie ma co się rozwodzić, bo jest takie jak i cały film. Szkoda Aarona Paula, który się połasił na wielką produkcję i na pewno nie wyszedł, przynajmniej w moich oczach, z tego dobrze. Muzyka jest strasznie nijaka i wyraźnie robiona na odpierdziel byle coś tam brzdąkało w tle. Film Need for Speed byłby dobry gdybym przymknął oczy na wszystkie głupoty, jakie w nim są, ale czy wtedy mógłbym podziwiać te super śliczne sportowe cacka? 3+/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Mr.Q - 27-08-2014

Niezniszczalni 3

Wybrałem się dziś na ten film do kina (tylko dlatego, że musiałem przeczekać parę godzin na mieście). Obsada - jak to w Niezniszczalnych - iście gwiazdorska. Zabrakło tylko Willisa, który ponoć zażyczył sobie 3 miliony dolców za 4 dni na planie, więc Stallone go olał. No i co? Niezłe efekty specjalne, dobra jatka i szybka akcja w scenie finałowej. Niestety, fabuła jest oczywiście słaba jak barszcz a przez sporą część filmu (o dziwo) nie dzieję się zbyt wiele - mocny jest zaledwie początek i końcówka. Zobaczymy też kilka żenujących momentów i debilnych żartów, ale film na pewno nieźle sprawdza się jako odmóżdżacz, choć w niektórych momentach poziom głupoty aż boli. Najbardziej zniesmaczyła mnie jedna z ostatnich scen, w której ekipa 'po robocie' spija sobie piwko w barze, a 'młodzież' (nowi zabijacy w ekipie) śpiewaj sobie karaoke. Stallone zaś w tym momencie rozwodzi się nad ojcostwem i odpowiedzialnością, jaką za nich wziął, przyjmując ich do Niezniszczalnych. Słodko...