PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum
Co ostatnio oglądałeś? - Wersja do druku

+- PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum (https://playstationforum.pl)
+-- Dział: HydePark (https://playstationforum.pl/forum-hydepark)
+--- Dział: Filmy i seriale (https://playstationforum.pl/forum-filmy-i-seriale)
+--- Wątek: Co ostatnio oglądałeś? (/thread-co-ostatnio-ogladale%C5%9B)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Co ostatnio oglądałeś? - DawidoVader25 - 11-11-2012

Ja się ostatnio skusiłem na Transmisje Obchodów Święta 11 listopada.I się nie zawiodłem! Dynamiczny spiker,podniosła atmosfera,te wystrzały! Te wybuchy! A na koniec zapierająca dech w piersiach parada wojskowa! Po prostu czad! Tego się niedz opisać. To trzeba obejrzeć! Wink


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Mr.Q - 11-11-2012

Wybrałem się dziś na Silent Hill: Apokalipsa 3D. Silent Hill nie było, ale apokalipsa i profanacja owszem.
Przypuszczam, że gdyby to Japsy a nie Amerykanie wzięli się za ten film, coś mogło by z tego być. A tak dostajemy marny obraz zbeszczeszczenia wszystkich świętości.
-To co rozwaliło mnie najbardziej, to przeludnienie w Cichym Wzgórzu Big Grin Główna bohaterka co chwila spotyka postacie, które tak w sumie to znalazły się tu 'przez przypadek'. Nie mamy tutaj tego odczucia izolacji i odosobnienia, wszędzie jest pełno wiary. Do tego w pewnym momencie okazuje się, że do Silent Hill wpaść można sobie od tak, po prostu błądząc na trasie. DRAMAT!
- Piramidogłowy może został przedstawiony dość poprawnie, ale co on tu w ogóle robi? Big Grin
- Film jest o niczym. Heather dostawszy się już do Silent Hill, przebiega przez 2 lokacje, spotyka parę potworów oraz zbłądzoną pielgrzymkę o której wspominałem wyżej, wreszcie dostaje się na karuzelę i walczy z Alessą. I to by było na tyle, jeśli chodzi o zwiedzanie Cichego Wzgórza. Gów*o widziałem.
- Brak charakterystycznej muzyki. Syreny w grze zawyły raz czy dwa.
- Vincent został synem Claudii. Oczywiście bez romantycznych wstawek nie mogło się obejść.
- W pewnym momencie krew rozprysła się jakby na kamerze. Był to oczywiście zamierzony efekt. Dla mnie kicha.
- Wygląd niektórych potworów woła o pomstę do nieba. Z pająkiem-manekinem na czele.
- Fabuła została w wielu momentach pozmieniania.

Film śmierdzi na kilometr, szkoda pieniędzy. Stanowczo odradzam nawet największym fanom gry.
Sandi, czekam na twoją opinię.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Sandinista - 11-11-2012

Uwaga mogą być spoilery

Ja jestem właśnie po. Cóż, zawiodłem się i to mocno, a miałem nadzieję, że może będzie dobrze. Co mnie pierwsze uderzyło to zbyt duże skondensowanie akcji, przynajmniej na początku, do momentu wejścia bohaterki do miasteczka. Szybkie przelecenie przez centrum handlowe, pojawienie się Vincenta (już na początku), potem Douglasa i równie szybkie jego zniknięcie. Nie wiem jaka tutaj była jego rola, ot został chyba wciśnięty na siłę, co by połechtać graczy. Za dużo naraz się dzieje. Chyba twórcy za bardzo chcieli wepchnąć w film jak najwięcej elementów z gry, ale tego się nie da zrobić w filmie trwającym niecałe dwie godziny. Silent Hill, ten filmowy, nie rozkręcał się tak szybko, jednak budowało to klimat i otoczkę, miało to swój ujmę to mistycyzm i tajemniczość. W SH:A3D w ogóle nie poczułem klimatu. Jak już Q wspomniał fabuła w pewnych momentach pozmieniana, choć film miał bazować w dużej mierze na trzeciej części gry. Pomijam losy ojca Sharon, bo można uznać, że ma to uzasadnienie patrząc na końcówkę pierwszej adaptacji gry. I nawet dobrze wybrnęli na końcu, co z nim zrobić. Totalnym nieporozumieniem jest powiązanie Vincenta z Claudią, czy walka Piramidogłowego z Misjonarzem, który wcześniej był właśnie Claudią. Ja się pytam o co chodzi? Przeszedłem Silent Hill 3, ale w pewnym momencie nie wiedziałem co się dzieje. Ci co nie grali musieli dopiero mieć mętlik w głowie. Jeśli chodzi o potwory, to nie zrobiły na mnie większego wrażenia, choć Leonard po zmianie był nawet ciekawy, nie wspominając o PH, który wizualnie standardowo był świetnie odwzorowany. No i może pielęgniarki trzymały poziom. Może dlatego mi się podobały, gdyż jedna miała ładne piersi ;). Film nastawiony głównie na efekty 3D, które szału nie robią, wcale nie straszą, a niektóre z krwawych scen były nieraz po prostu tak żałosne, że aż śmieszne. Plusy? Zmiana wymiaru, zardzewiałe miejscówki (m.in. alternatywny motel), park rozrywki, a raczej karuzela i dużo smaczków, gdzie największym ukłonem w stronę graczy była...ostatnia scena. Oglądając pierwszą część czułem dreszcze, tutaj zupełnie nic.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 19-12-2012

3.12.
Resident Evil: Retrybucja - kolejna część i kolejna klapa. Tym razem postanowiono wyjść naprzód nawet tym, którzy nie oglądali poprzednich części i w ciągu kilku minut poznajemy ważniejsze wydarzenia z filmów z serii z poprzednich lat. Retrybucja nie posiada żadnej fabuły i to jest jej największy problem. Bohaterowie strzelają, strzelają, strzelają, łamiąc prawa fizyki, a potem znowu strzelają. Nie ma komu kibicować, nie ma z kim się zżyć. Aktorzy bardzo solidarnie wszyscy położyli film - szczególnie ci grający postacie Ady Wong, Jill Valentine i Leona. Przy nich Jovovich wygląda na dobrą aktorkę, którą nie jest ;) Wszyscy są sztywni i przerysowani do bólu, a ich potencjał kompletnie zmarnowany. Anderson już nawet nie udaje, że film nie tylko nie ma nic wspólnego z grami, ale i z horrorem. Można powiedzieć, że seria filmów przeszła podobną metamorfozę co gry - z klimatycznych horrorów przeszły w "tylko" strzelanki. Z tym, że z filmami jest dużo gorzej. A ostatnia scena, notabene jedna z najlepszych w Retrybucji zwiastuje, że szósta część filmowego Resident Evil także zawita do kin. 4/10

19.12.
Bogowie ulicy (End of watch) - kręcenie z ręki przerzuca się na kolejne gatunki i tym razem właśnie w ten sposób oglądamy kilka dni z życia dwójki policjantów. A są to naprawdę zżyci ziomkowie, którzy w każdej chwili są w stanie odebrać kulkę za partnera. Zostają przydzieleni do niezbyt wesołej dzielnicy w Los Angeles, gdzie zadrą z niewłaściwymi ludźmi pod postacią Meksykańców. To, co wyróżnia ten film to na pewno relacje dwójki bohaterów, którzy robią niewybredne kawały sobie i swoim kolegom po fachu, ale kiedy trzeba skupiają się na robocie i bez żadnych skrupułów egzekwują prawo. Trochę denerwuje niestabilny obraz, który nie wiem czy akurat był aż tak dobrym pomysłem w przypadku tego filmu. 8/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Mr.Q - 16-01-2013

Hobbit: Niezwykła podróż.

Filmem jestem totalnie zawiedziony. Poszedłem do kina bez wcześniejszego czytania opinii o tej produkcji, nie nastawiałem się ani pozytywnie ani negatywnie. Film niestety położył mnie na łopatki - nie trzyma poziomu ani książki, ani wcześniejszych filmów trylogii Władca Pierścieni. Hobbit: Niezwykła podróż to naiwna produkcja, w której bohaterowie przez 3 godziny cudem wychodzą z najgorszych opresji. Niektóre postacie i wydarzenia są po prostu niedorzeczne, a do filmu dodano mnóstwo niepotrzebnych wątków. Produkcja opiewa w absurdalne sytuacje i błędy. Do tego cały czas ma się wrażenie, że jest to film typowo familijny. Wiem, hobbit był przecież baśnią dla najmłodszych, ale ta produkcja nie ma żadnego klimatu i wydaję się być bezsensownym zbitkiem scen słabych akcji. Jestem zażenowany tym, co zobaczyłem w kinie...


RE: Co ostatnio oglądałeś? - ashin - 17-01-2013

Django:
Świetna opowość w wykonaniu Tarantino. Jak zawsze ocieka czarnym humorem, świetnymi tekstami i dobrą grą aktorską. Dla mnie to kolejny hit po Pulp Fiction.
Opowiada on historię wyzwolonego przez niemieckiego Łowcę Głów niewolnika, który pragnie uwolnić swoją ukochaną. Żeby to zrobić musi najpierw pokonać niechęć ludzi do czarnoskórych i przede wszystkim nauczyć się fachu łowcy głów. Naprawdę polecam!


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 17-01-2013

No tak, Tarantino to klasa sama w sobie, a ten myśli o zakończeniu kariery. Broń cię Boże! Czarnuchy to jest już samo nazwanie ich czarnuchami w niektórych miejscach wzbudza kontrowersje, a Quentin oparł na tym cały swój prawie 3 godzinny film. Po prostu mistrz. Jak zwykle film zawalony humorem i brutalnością, a często występują oba te elementy. Strzelanina w dużym domu to poezja ;D Poza tym genialny soundtrack, w którym znajdziemy tak różne motywy od muzyki klasycznej do raperskich klimatów. I wszystko to idealnie wpasowuje się w sceny. Quentin też nie mógł sobie odpuścić i znowu w roli epizodycznej i wybuchowej musiał nas zaskoczyć. 9/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Mr.Q - 27-01-2013

Lot (2012)

Całkiem niezły dramat z Denzelem Washington'em. William Whitaker jest pilotem samolotowym. Zostaje okrzyknięty bohaterem, gdy udaję mu się szczęśliwie wylądować uszkodzonym samolotem, ratując przy tym 96 osób. Śledztwo w sprawie wykazuję jednak, że William siedząc za sterami, był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Film ukazuję ciężką walkę głównego bohatera z alkoholizmem i własnym sumieniem. Momentami historia się dłuży, ale warto obejrzeć.

No i dziś w nocy zacząłem oglądać serial 'Miami Vice'.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 29-01-2013

Silent Hill: Revelation - o serii gier mam mgliste (hehe) pojęcie, więc napiszę co sądzę o filmie jako o filmie. [SPOILERY DOTYCZĄCE CAŁEGO FILMU] Film bardzo kiepski już od pierwszych minut. Dziewczyna grająca główną rolę to jakaś porażka. Poważnie, nie wiem skąd ją wzięli, ale była tak porażająco nieprzekonująca w swojej roli, że już nasze gwiazdki przy niej to mistrzowie gry aktorskiej. Zresztą nikt w tym filmie nie zagrał nawet średnio. Wszyscy jedna mina, a dialogi wypowiadane bez żadnego wczucia się w rolę.

Jako horror zastosowano strasznie prymitywne środki typu nagle coś niespodziewanie wyskakuje czy ukazuje się bohaterce. Efekty były na przemian dobre (Piramidogłowy, pielęgniarki) i żałosne (miejsce pierwsze to ten pająk czy co to było, ale i odcinanie rąk czy głów, choć pomysły dobre to wykonanie leży). Dialogi były pisane chyba przez główną bohaterkę, bo są strasznie infantylne i przewidywalne. Pomysł na fabułę, to jest zaciągnięcie dziewczyny do Silent Hill to kolejna kiepska decyzja. Dziewczyna leci za tatusiem, żeby go ratować, po kilku bojach, bitkach i innych głupich rzeczach (dziewczyny walczą przytulając się, co dodatkowo psują marne efekty) ratuje ojca, już mają wychodzić z miasteczka, a ten nagle z dupy (inaczej tego nie można nazwać) oznajmia, że dalej nie idzie i zostaje tu. Nie przekonuje go nawet bardzo wydumany tekst dziewczynki, że są "teraz bezpieczni i wolni". Drugi film w serii, a już zdążył dogonić serię Resident Evil pod względem marnej jakości. 4/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kraszu - 02-02-2013

Zapewne stali bywalcy zauważyli mój spadek formy growej… Zazwyczaj po ograniu kilku tytułów następuje u mnie lekka awersja do spędzania wolnego czasu z konsolą i przerzucam się na filmy. Staram się obecnie nadrabiać zaległości i oglądam najgłośniejsze produkcje ostatnich lat. Ewentualnie zarzucam sobie coś z szerokiej klasyki.

W końcu skusiłem się na słynnego „Avatar’a”. Najbardziej kasowy obraz w historii kina omijałem szerokim łukiem, aż do dnia dzisiejszego. Nie wiem dlaczego, ale niebieski ludzik na plakatach stworzył w mojej głowie wizję plastikowego, nieciekawego filmu ScienceFiction.
Po seansie jestem jednak porażony jakością wykonania. Walić to, że fabuła jest przewidywalna, historia standardowa, a wisienką na torcie jest ckliwy wątek miłosny.

James Cameron i spółka stworzyli przepiękny świat o nazwie „Pandora”. To, co widać na ekranie zachwyca: intensywność kolorów, potwory, płynność animacji. Sceny batalistyczne, czy inne efekciarskie niszczą praktycznie wszystko co do tej pory widziałem. Urzekają dalekie ujęcia „kamery” pokazujące krajobraz tej niezwykłej planety. Ten film to jednak nie tylko efekty specjalne. Może jestem zbyt wrażliwy, ale sama historia wciąga i można się wzruszyć. Momentami porywają zwroty akcji (kiedy już wydaje się, że los Niebieskich jest przesądzony).

Film urywa jaja. Moim zdaniem uczciwie zarobił na swój gigantyczny sukces. Dodam, że oglądałem ten rarytas na marnym, kineskopowym telewizorze 20’ co jest wręcz profanacją. Zazdroszczę tym, którzy mieli przyjemność oglądania premiery w kinie 3D.