Tomb Raider: Anniversary
#21
Tak mnie ostatnio zachęciliście do tej gry, że chwilę zastanawiałem się w co zagrać po GoW I, i finalnie wybór padł na TR:A... Smile
Wczoraj pograłem tylko pół godzinki, bo wcześniej czytałem instrukcję, która jest obszerna... Smile
Jak na razie to była przyjemna podróż po Peru, którą chyba skończyłem, bo zobaczyłem podsumowanie...
Po czasie przejścia Mr.Q wygląda na to, że u mnie w praktyce wyjdzie, że będę grał w nią przez cały maj... Wink
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#22
Piotros, lokacje dzielą się na rozdziały. Podsumowanie pojawia się po zakończeniu każdego z nich, ale lokacja ma ich kilka, więc pewnie dalej jesteś w Peru Wink

[spoiler]

Paul napisał(a):widzę, że Tobie również czasówki w Atlantydzie "trochę" go zepsuły.
Akurat wspinaczka w górę po wysuwających się czasowo elementach otoczenia nie sprawiła mi dużych trudności. Fakt, kilka razy tam poległem, ale nie było wielkiego dramatu. W walce z gargulcami najważniejsze są jednoczesne strzelanie i odskakiwanie na boki. Więcej zajęła mi pierwsza miejscówka, mam na myśli szukanie tych trzech bezpieczników i operowanie dźwigiem. Miałem chwilowe zamroczenie umysłu, kręciłem się po lokacji i zastanawiałem gdzie iść... Pamiętasz może twój czas końcowy?

Paul napisał(a):Jeżeli chodzi o dwóch ostatnich bossów - Torsus i Natla, muszę przyznać, że jeżeli chodzi o wyzwanie, jakie stawiają, to w porównaniu z Centaurami i T-Rex'em wypadają słabo
Tak naprawdę wszyscy bossowie w TR:Anniversary są moim zdaniem łatwi do pokonania. Na każdego trzeba odnaleźć sposób, a dalej pójdzie już samo. Co do dwóch ostatnich szefów, Torsus był moim zdaniem ciekawszy od Natli.

[/spoiler]
Odpowiedz
#23
Szybko sprawdziłem czas ukończenia "Tomb Raider: Anniversary" i, dla porównania, "Tomb Raider: Legend".

[Obrazek: DSC00004.JPG]
[Obrazek: DSC00005.JPG]

Tutaj dla porównania czas ukończenia "Legendy" (nie sugerujcie się datą, grę ukończyłem na początku 2012 roku, a dzisiejsza jest skutkiem kopiowania save'u z drugiej karty na pierwszą).
[Obrazek: DSC00007.JPG]

Jak łatwo można zauważyć, pomimo tego, że w "Legendzie" zwiedzimy więcej krajów, to "Tomb Raider: Anniversary" oferuje znacznie dłuższą rozgrywkę (albo to mi gorzej poszło w "Anniversary", choć wątpię, bowiem "Legend" to jedna z pierwszych gier, które ograłem na konsoli; miałem mniejsze doświadczenie w obsłudze pada).

Jak widać pomimo ukończenia trybów fabularnych nie mam 100% ukończenia gry (na tą liczbę musiałbym zapracować poprzez zebranie wszystkich artefaktów i relikwii, ukończenie wszystkich time trial oraz ukończenie rozgrywki w Croft Manor. W ten ostatni tryb grałem jakieś 5 minut z ciekawości, ale jakoś nie potrafiłem się zmusić do rozpoczęcia go na poważnie. Polega on na eksploracji posiadłości Croftów.

PS. Ciekawscy mogą sobie porównać datę założenia wątku i ukończenia gry. Widać, że post był pisany pod wpływem świeżych emocji. Wink
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#24
Podany przez ciebie czas jest pewnie zmierzony przed ostatecznym starciem z bossem? Potem już niestety statystyka znika i pojawia się jedynie napis Complete. Mimo tego, różnica czasowa jest naprawdę spora.
Odpowiedz
#25
Właśnie zauważyłem to, gdy chciałem sprawdzić swój czas. Na szczęście wiem już gdzie znajduje się ostateczny czas - mianowicie jest on widoczny przy tym, jak zmieniamy profil (choć nie jestem pewien, czy jest to faktycznie ostateczny czas, wywnioskowałem to poprzez porównanie savów przed walką z tym przy profilu).

Ostatnio korci mnie żeby sprawdzić tryb Croft Manor w obu grach, lecz znając siebie wiem, że skończy się na tym, iż w ogóle nie zacznę tego robić.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#26
--- 07-05-2013, 23:59 ---

Dzisiaj znalazłem trochę czasu i przysiadłem do gry i tym razem przeszedłem całe Peru i wylądowałem w Grecji, gdzie przerwałem dalszą zabawę...

Grając sobie w TR'a mam jakieś takie mieszane odczucia, niby sterowanie i grafika fajna, ale jakoś fabuła i rozgrywka nie do końca mnie pociągają... Zagadki i tory przeszkód są ok, ale brakuje mi tego czegoś... Jednak wydaje mi się, że Indiana Jones był fajniejszy i miał to coś w sobie... Smile
Zobaczymy co będzie dalej, może jednak mnie bardziej wciągnie...

--- DODANE 13-05-2013 ---
W ostatni weekend pograłem sobie dłużej w TR i przeszedłem całą Grecję i wylądowałem w Egipcie.
Grafika w tej grze robi wrażenie, rozmiary budowli i przestrzenie są na prawdę ładne. No i zagadki też są nie najgorsze... Wink
Jednak sterowanie jest ogólnie rzecz biorąc, w niektórych momentach, kiepskie. Mam duże problemy, żeby odskoczyć w poprzek, przy chodzeniu po ścianie na linie. Przez to zatrzymałem się na dłużej przy jednej z 4 zagadek związanej z mieczami, gdzie trzeba było odpowiednio się odbić od ściany i wskoczyć na słup.
Również pod koniec Grecji, stojąc na przeciwko ostatniej Świątyni, tak jakoś skoczyłem po jej prawej stronie, że zamiast obrazu widziałem białe tło i nic nie mogłem zrobić... Sad Na moje nieszczęście save'a zrobiłem sporo wcześniej i musiałem jeszcze raz wszystko przechodzić...
Egipt na początku zrobił na mnie pozytywne wrażenie, w końcu miejsce bardziej nasłonecznione... Wink
Gra zgodnie z opisami przez większą część prowadzi nas samotnie przez różne miejsca, również muzyka, a miejscami jej brak też potrafi dodać wrażenia samotności. Ma to swoje plusy i minusy. Jak dla mnie taka formuła bardziej odpowiada mi w horrorach, a nie w przygodówkach. Momentami zaczynałem się bać zupełnie jak w miasteczku... Wink Szczególnie pierwsza większa komnata z posągami w Egipcie, muzyka i wybiegające dzikie zwierzęta potrafią przestraszyć... Wink

--- DODANE 17.05.2013 ---
Ze 3 dni temu zaciąłem się w jednym miejscu w Egipcie i nie mogłem ruszyć dalej, a że zrobiłem się z lekka poddenerwowany, to postanowiłem zrobić sobie przerwę. 2 dni przerwy spowodowały, że wczoraj udało mi się ruszyć z miejsca i przejść pierwszy etap w całości, no i znowu zatrzymałem się w innym miejscu. Sad
Jakoś mi ta gra w TRa nie idzie... zagadki są fajne, ale te ciągłe powtarzanie skoków i innych akrobacji, trochę mnie to denerwuje...
Zobaczymy jak dalej pójdzie. Pewnie będę starał się ją skończyć, jednakże widzę, że gra nie do końca mi odpowiada...
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#27
Mr.Q napisał(a):Co do samej lokacji Atlantydy, mam wrażenie że jej poziom jest ciut(!) niższy od poprzedniczek. Pojawiły się tu co prawda zupełnie nowe typy zagadek (duży plus za pomysł z sobowtórem), ale jednak czegoś zabrakło. Zbyt duży nacisk położono chyba na walkę, której jest w tej rundzie naprawdę sporo. Moim zdaniem wystarczyłoby zostawić tu samych bossów. Mimo wszystko level jest satysfakcjonujący i nie ma co szukać dziury w całym...

Zaginione miasto zdecydowanie odstawało od reszty zarówno estetyką, jak i poziomem wykonania. Tego typu poziomów z lawą można napotkać sporo w innych grach i właśnie w braku oryginalności upatrywałbym jej słabość. Oprócz sobowtóra nie ma tam nic wartego uwagi.


[spoiler]
PaultheGreat napisał(a):Jeżeli chodzi o dwóch ostatnich bossów - Torsus i Natla, muszę przyznać, że jeżeli chodzi o wyzwanie, jakie stawiają, to w porównaniu z Centaurami i T-Rex'em wypadają słabo (Torsusa pokonałem za drugim, a Natlę za pierwszym podejściem - podczas tego drugiego pojedynku zrypałem sekwencję QTE z radości, że udało mi się pokonać ostatniego bossa za pierwszym razem; dobrze, że przed QTE był checkpoint Wink).

Ja do Natli podchodziłem bodajże z 13 wielkimi apteczkami i 6 mniejszymi, więc miałem zupełny luz psychiczny, który pozwalał mi na bliski kontakt z nią. Mimo wszystko wystarczyło odchodzić na boki czy chować się za słupy, bo jej ataki były bardzo przewidywalne. Podobnie jak ty pokonałem ją za pierwszym razem, a wcześniejszego bossa za drugim, gdzie zwabiłem go na krawędź lawy i po prostu odstrzeliłem rękę. Spadł do lawy, co oczywiście zżarło mu cały pasek i koniec pojedynku.[/spoiler]


[spoiler]
PaultheGreat napisał(a):widzę, że Tobie również czasówki w Atlantydzie "trochę" go zepsuły.

Mr.Q napisał(a):Akurat wspinaczka w górę po wysuwających się czasowo elementach otoczenia nie sprawiła mi dużych trudności. Fakt, kilka razy tam poległem, ale nie było wielkiego dramatu. W walce z gargulcami najważniejsze są jednoczesne strzelanie i odskakiwanie na boki. Więcej zajęła mi pierwsza miejscówka, mam na myśli szukanie tych trzech bezpieczników i operowanie dźwigiem. Miałem chwilowe zamroczenie umysłu, kręciłem się po lokacji i zastanawiałem gdzie iść... Pamiętasz może twój czas końcowy?

Przyznam, że do jednego z etapów lawy (każdy, kto grał zapewne wie, o który etap chodzi) podchodziłem bez przesady z 50 razy. Planowałem każdy ruch, sekunda po sekundzie, a mimo to zawsze dosłownie mniej niż pół sekundy zabrakło mi, żeby oddać ten ostateczny zamach. Z ciekawości sprawdziłem ten moment na youtubie, bo byłem aż tak zdesperowany, ale oprócz żalów graczy i wyklinań, że to najgorszy moment w grze niczego odkrywczego się nie dowiedziałem. W końcu przyszło olśnienie i zmieniłem jeden mały szczegół, który mnie spowalniał i przez który brakowało mi na końcu czasu. W każdym razie mogli dołożyć z 0,5 sekundy do marginesu błędu i byłoby git, a tak niesmak pozostał.[/spoiler]

Cała gra jest jak dla mnie dosyć wymagająca i po ograniu Prince of Persia: Sands of Time mogę powiedzieć, że Anniversary jest na pewno trudniejsze, a piaski czasu robią wielką różnicę. Przy okazji mogę powiedzieć, że kolejny raz sprawdza się moja teza, że strasznie powoli przechodzę gry, bo nie pamiętam dokładnego wyniku ukończenia, ale myślę, że oscylował w granicach 19 godzin, czyli bez wątpienia więcej niż i Paul i Q. Szczerze liczyłem jeszcze na Krasza i miałem nadzieję, że rzucił się na zbieranie artefaktów/reliktów oraz próby czasowe, ale widzę, że dopiero planuje swoją przygodę z tym tytułem.

I co piotros skończyłeś w końcu? ;p
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#28
(28-09-2013, 15:07)Kratos napisał(a): [..]I co piotros skończyłeś w końcu? ;p

Jeszcze nie... Wink Ale co przejdę jakąś grę, to brzęczy mi w głowie Tomb Raider... no i chyba się w końcu wezmę za niego... akurat utknąłem w jednym miejscu, gdzie jest słup po środku i wchodzi się w różne miejsca, gdzie przełącza się przełącznik i opuszczają się 4 łączniki, gdzie są posążki i kurcze byłem we wszystkich i jednego przełącznika nie zauważyłem, nie przełączyłem, łącznik się nie opuścił i posążka nie mam. Teraz będę musiał przejść wszystkie od początku, żeby przełączyć ten brakujący... Wink ale po takim czasie może będzie mi łatwiej powtórzyć je wszystkie jeszcze raz... Smile
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#29
Kratos napisał(a):Cała gra jest jak dla mnie dosyć wymagająca i po ograniu Prince of Persia: Sands of Time mogę powiedzieć, że Anniversary jest na pewno trudniejsze, a piaski czasu robią wielką różnicę.

Zasadniczą trudnością "Anniversary" jest fakt, iż wiele etapów wspinaczkowych wymaga od gracza precyzji i swoistego timingu, gdyż zdarzą się takie elementy otoczenia, które poruszają się i trzeba w odpowiednim momencie na nie wskoczyć. W dodatku dochodzą jeszcze w niektórych wypadkach śmiercionośne pułapki. [spoiler]Zwłaszcza w Egipcie, gdy należało skakać kolejno po słupach i nie można było się zatrzymać chociażby na chwilę, ponieważ oznaczało to śmierć ze względu na pułapki w postaci miażdżących wrót.[/spoiler]

Kratos napisał(a):Szczerze liczyłem jeszcze na Krasza i miałem nadzieję, że rzucił się na zbieranie artefaktów/reliktów oraz próby czasowe, ale widzę, że dopiero planuje swoją przygodę z tym tytułem.

Jest jeszcze Croft Manor, czyli eksploracja posiadłości pani archeolog. Smile Znając Krasza jestem pewien, że gdy już sięgnie po "Anniversary" (czy też "Legend", bo tam też jest taki sam system znajdziek i prób czasowych) to samo ukończenie gry go nie zadowoli i nie spocznie póki nie nabije 100%.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#30
(28-09-2013, 15:07)Kratos napisał(a): Szczerze liczyłem jeszcze na Krasza i miałem nadzieję, że rzucił się na zbieranie artefaktów/reliktów oraz próby czasowe (...)
Ewidentnie zostałem wywołany do tablicy, a że wyzwań się nie boję, to może cuś z tego będzie.

(28-09-2013, 15:07)Kratos napisał(a): (…) ale widzę, że dopiero planuje swoją przygodę z tym tytułem.
Plany nabrały rozpędu i niebawem będą wręcz namacalne… Cóż za przedziwny zbieg okoliczności. Big Grin

(29-09-2013, 07:28)PaultheGreat napisał(a): Znając Krasza jestem pewien, że gdy już sięgnie po "Anniversary" (czy też "Legend", bo tam też jest taki sam system znajdziek i prób czasowych) to samo ukończenie gry go nie zadowoli i nie spocznie póki nie nabije 100%.
<czerwieni się> To zależy od tego, czy gra mi się spodoba i czy te wszystkie znajdźki będą warte mojego wysiłku. Niemniej jednak licznik procentowy działa na mnie jak Amerykanin na członka Al-Kaidy.

EDIT 02.11.2013
Za mną kilka wyjątkowo udanych sesji przed konsolą. Panowie, chyba się zakochałem, a z pewnością jestem oczarowany. Do tej pory do serii Tomb Raider podchodziłem jak do jeża. Gdyby nie ten temacik prawdopodobnie nigdy nie sprawdziłbym Lary Croft w akcji. Ależ jam błądził. Toż to gra stworzona dla mnie. Ale po kolei.

Peru to rozdział urzekający roślinnością, błękitnym niebem, refleksami świetlnymi. Grzechem byłoby nie przystanąć na moment i nie podziwiać świata. Ja nie grzeszę. Big Grin Świetna była również lokacja z wodospadem. Nie sądziłem, że „Anniversary” może reprezentować tak wysoki poziom graficzny. Dodatkowo regularnie mamy do czynienia z monumentalizmem. Sama Lara jest wyjątkowo zwinna i to, w jaki sposób radzi sobie na planszach, jest bliskie wyczynom Księcia znanego z serii „Prince of Persia”. Skoki, chwytanie się gzymsów, bujanie na linach, balansowanie na pionowych kołkach nie są jej obce. Zręczne palce nie są jednak w Tomb Raiderze najważniejsze. Moim zdaniem jest to gra w głównej mierze logiczna. W zasadzie non stop trzeba solidnie główkować, aby popchnąć fabułę do przodu. Zagadki są znakomicie zaprojektowane i dosyć wymagające. Uważam grę za przyjemnie trudną. Tak jak Kratos pisał w swojej recenzji – praktycznie w każdej lokacji gracz spędzi kilkanaście/kilkadziesiąt minut zanim będzie mógł się udać dalej.

Rzeczywiście gameplay jest surowy i nie wybacza błędów w dalekich skokach. Trzeba grać uważnie i starannie planować kolejny ruch. Mnie się to podoba. I rzeczywiście te checkpoint’y potrafią zirytować. Nie narzekam jednak, bo zalety tej produkcji tłamszą wady.

Q wspominał, że walka tak na dobrą sprawą jest tutaj zbędna. Zgadzam się z tą opinią, aczkolwiek nie jest to dla mnie problem. Ot, chwilowa odskocznia od rozwiązywania zagadek. Podobała mi się batalia z gigantycznym Tyranozaurem. Mimo, że było to raczej schematyczne starcie, to gad robił wrażenie. Po wszystkim, kiedy Lara wspięła się wyżej, podziwiałem sobie arenę walki i całą lokację. Uwielbiam to w grach.

Soudtrack jest bardzo skromny. Śliczny motyw muzyczny pojawia się w trakcie ładowania gry, natomiast w rozgrywce właściwej mamy do czynienia jedynie z odgłosami natury. Zabieg ten jednak znakomicie buduje klimat, o czym niejednokrotnie wspominał Paul.

Aktualnie jestem w Grecji i pokonałem właśnie genialną lokację z czterema bramami bogów. Zdobywanie kolejnych kluczy było wyjątkowo rajcowne, a każde kolejne zadanie było niezwykle pomysłowe. Te wyzwania autentycznie mnie urzekły.

Prawdopodobne, że po ukończeniu tego tytułu nie odstawię go na półkę. W Peru cieniutko szło mi zbieranie artefaktów. Zresztą nie za bardzo się tym przejmowałem. Obecnie gram dużo uważniej i od razu widać, że te dodatkowe znajdźki mogą solidnie wydłużyć rozgrywkę.

P.S. Już zerkam w stronę „Tomb Raider: Legend” i w tej chwili rozumiem zainteresowanie Paul’a częściami wydanymi na PS1. Skoro „Anniversary” jest odświeżoną wersją pierwowzoru, to stare odsłony z pewnością mają sporo do zaoferowania. Przynajmniej w kwestii zagadek.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Indiana Jones and the Emperor's Tomb piotros 8 5366 22-02-2019, 08:54
Ostatni post: Kraszu
  Tomb Raider: Legend PaultheGreat 9 5976 14-06-2015, 12:36
Ostatni post: Kraszu
  Tomb Raider - seria Draco 8 4152 19-10-2012, 12:21
Ostatni post: PaultheGreat

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości