Kurde jakbym na jednego miał się zdecydować to nie wiem co bym wybrał. ale. Będę jechać pokolei bez żadnego ładu i składu.
Jestem pokoleniem wychowanym na filmach karate i kochającym Mortal Kombat, więc ninja. Nie te takie badziewne jak w Naruto, ale prawdziwi cisi zabójcy, bezbłędni najemnicy.
Samuraje, kodeks bushido, wiele ciekawych produkcji z nimi związanych.
Wikingowie, no tych to przedstawia się jak twardzieli, co prawda mija się to z prawdą bo byli modnisiami i w ogóle, ale same ich osiągnięcia, mitologia czy kunszt walki i żeglowania potrafi zabrać dech w piersiach.
Krasnoludy, kto ich nie kocha? : P Nie to co te pedalskie elfy, Ci lubią sobie wychlać, polać po pyskach, topór na ramię i lecimy. Nie przepadam za sposobem pokazania krasnoludów przez Tolkiena, a co za tym idzie przedstawionego tutaj za przykład gimliego, ale ogółem te istoty są świetne
Piraci bo prowadzą hulaśne życie, lubią pić, walczyć i wiele filmów się z nimi naoglądałem za dzieciaka.
No i truposzki, armia wielkych, złych, chudych i też tych małych maszkar, rozlewająca się na biednych nieboraczków. Szkoda, że motyw prawdziwej nieumarłej armii tak rzadko i często w kiepski sposób pojawia się w filmach
Jestem pokoleniem wychowanym na filmach karate i kochającym Mortal Kombat, więc ninja. Nie te takie badziewne jak w Naruto, ale prawdziwi cisi zabójcy, bezbłędni najemnicy.
Samuraje, kodeks bushido, wiele ciekawych produkcji z nimi związanych.
Wikingowie, no tych to przedstawia się jak twardzieli, co prawda mija się to z prawdą bo byli modnisiami i w ogóle, ale same ich osiągnięcia, mitologia czy kunszt walki i żeglowania potrafi zabrać dech w piersiach.
Krasnoludy, kto ich nie kocha? : P Nie to co te pedalskie elfy, Ci lubią sobie wychlać, polać po pyskach, topór na ramię i lecimy. Nie przepadam za sposobem pokazania krasnoludów przez Tolkiena, a co za tym idzie przedstawionego tutaj za przykład gimliego, ale ogółem te istoty są świetne
Piraci bo prowadzą hulaśne życie, lubią pić, walczyć i wiele filmów się z nimi naoglądałem za dzieciaka.
No i truposzki, armia wielkych, złych, chudych i też tych małych maszkar, rozlewająca się na biednych nieboraczków. Szkoda, że motyw prawdziwej nieumarłej armii tak rzadko i często w kiepski sposób pojawia się w filmach